-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "famme fatale" [1]
[ + Dodaj cytat]
- Co ty jesteś? - mówi do figury.
- Ja jestem kobieta - odpowiada mu postać głosem tak cienkim, że wniknął mu w serce jak sztylet fenicki.
"Kobieta?… - myśli pisarz. - Tego mnie nie uczono w kapłańskiej szkole." - Kobieta?… - powtórzył. - A co masz o tutaj?…
- To moje oczy.
- Oczy?… Cóż ty zobaczysz takimi oczami, które od lada światła mogą się rozpłynąć.
- Bo moje oczy nie są do tego, żebym ja nimi patrzyła, tylko żebyś ty w nie patrzył - odpowiedziała figura.
"Dziwne oczy!" - rzekł do siebie pisarz, chodząc po pokoju.
Znowu przystanął przed postacią i zapytał:
- A to co masz?
- To moje usta.
- Przez bogi! umrzesz z głodu - zawołał - bo tak małymi ustami najeść się nie można…
- One też nie są do jedzenia - odparła figura - tylko żebyś ty je całował.
- Całował? - powtórzył pisarz. - I tego nie uczono mnie w kapłańskiej szkole… A to o… co to masz?
- To moje rączki.
- Rączki?… Dobrze żeś nie powiedziała, że to ręce, bo takimi rękoma nic byś zrobić nie potrafiła, nawet udoić owcy.
- Moje rączki nie są do roboty.
- Tylko do czego? - zdziwił się pisarz, rozstawiając jej palce…
(Jak ja twoje, Kamo - rzekł następca, pieszcząc drobną rączkę kapłanki.)
- Tylko do czego są takie ręce? - pytał pisarz figury.
- Ażebym nimi ciebie obejmowała za szyję.
- Chcesz mówić: za kark?… - wrzasnął przerażony pisarz, którego kapłani zawsze chwytali za kark, gdy miał otrzymać plagi.
- Nie za kark - rzekła postać - tylko o tak…
I objęła go - ciągnął książę - rękoma za szyję, o tak… (Tu otoczył się rękoma kapłanki.) - I przytuliła go do swej piersi o tak, o… (Tu przytulił się do Kamy.)
…Wtem zadrżała ziemia, pałac zniknął, znikły psy, konie i niewolnicy. Wzgórze pokryte winogradem zmieniło się w opokę, drzewa oliwne w cierń, a pszenica w piasek…
Pisarz, gdy ocknął się w objęciach kochanki, zrozumiał, że jest takim nędzarzem, jakim był wczoraj na gościńcu. Ale nie żałował swoich bogactw, ponieważ miał kobietę, która kochała go i pieściła!