cytaty z książki "This Could Get Ugly"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ian uśmiechnął się jeszcze szerzej, choć w jego oczach nadal
nie pojawiły się żadne emocje. Igrał z nią w najlepsze, najwyraźniej próbując obadać teren i dowiedzieć się, na co może sobie pozwolić w jej towarzystwie.
Prawda była taka, że gdyby to od niej zależało, nie spędziłaby z nim choćby kolejnej minuty. Już na początku pracy utwierdziła się w przekonaniu, że mężczyźni z policji czasami okazywali się jeszcze bardziej denerwujący niż przestępcy, których za „złe zachowanie” przynajmniej można było wsadzić za kratki.
- Czy ty możesz… Odsunąć się? - wydusiła.
Obserwował ją z zainteresowaniem, gdy zacisnęła palce na
jego ramieniu i bezlitośnie wbiła paznokcie w jego skórę. Uniósł brew.
- Sprawdzam twoje granice, które tak wyraźnie podkreślasz
za każdym razem - odpowiedział.
- Szukasz butelki po szampanie, którym morderca świętował
zabójstwo? - zakpił Ian, patrząc jak kobieta grzebie w śmieciach.
- Nikt normalny nie zrobiłby czegoś takiego, nawet morderca - odpowiedziała, wrzucając z powrotem zawartość kosza do
pojemnika.
- Ty wyglądasz na taką kobietę. Jestem pewny, że gdybyś
kogoś zabiła, przed ucieczką pokusiłabyś się na chwilę radości
i wypiłabyś nad ciałem pół wina.
- Nie lubię wina – burknęła. - Ale gdybyś to ty był martwy,
pewnie bym nim nie pogardziła - dodała, uśmiechając się wymownie.
- Jesteś pewna, że przeszłaś wszystkie testy psychologiczne
na policji? Bo wyczuwam w tobie psychopatę - prychnął, a ona spojrzała na niego z politowaniem.
Czuła zbierającą się w jej żyłach adrenalinę, która pojawiała się za każdym razem, gdy Delilah musiała rozwiązać sprawę kolejnego morderstwa. Było w tym coś znajomego, ale również ekscytującego - fakt, że to od niej zależały teraz losy wielu osób. Musiała być uważna i czujna. Pośród tego chaosu łatwo można było się zgubić, a ostatnim, czego chciała, to niedoprowadzenie tego śledztwa do końca.
Delilah ruszyła wąskim korytarzem przed siebie. Bogactwo tego miejsca wyzierało z każdego kąta. Wszystko wyglądało tak idealnie, że jednocześnie wydawało się najbardziej zakłamanym obrazem, jaki mógł dostrzec człowiek. Zawsze czuła się w takim otoczeniu niepewnie, podświadomie wiedząc, że nie pasowała do wykwintnych wnętrz, luksusowych pokoi i pławienia się w tak dużych pieniądzach. Nigdy do tego nie pasowała.
Jak to było nienawidzić siebie samego najbardziej na świecie? Jak funkcjonować, nie potrafiąc spojrzeć sobie w oczy? I jak żyć, gdy każdy oddech palił i sprowadzał na niego prawdziwe piekło?
- Po co liczysz na moje zaufanie, kiedy tak naprawdę nie powinniśmy mieć ze sobą nic wspólnego?
- Ponieważ patrzysz na mnie bez strachu – odparł równie cicho. - A już dawno w oczach innego człowieka nie widziałem
niczego poza nim. Ten ogień cię zabija, Delilah. Ale jednocześnie pozwalasz, by prócz ciebie spłonęli również wszyscy, którzy znajdują się obok ciebie.
Jego oczy rozbłysły jak miliony gwiazd i właśnie wtedy zrozumiała, że już się od niego nie uwolni. Jednocześnie poczuła, że właśnie z nim mogłaby nawet przejść przez piekło, które w duecie zaanektowaliby jako swoje prawdziwe królestwo".