cytaty z książki "Przerwany pokaz"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W pokoju i za oknem panowała ciemność, jesienią szybko zapadał zmrok. Z tego powodu wieczorami mama włączała lampę z kloszem z barwnych kawałków szkła. Pięciolatka uwielbiała patrzeć na migoczący od blasku żarówki obraz łąki pełnej kwiatów, motyli i ważek.
Nie miała pewności, co chce studiować, za to pragnęła być ogniwem w łańcuchu ludzi, którzy robią, co mogą, żeby świat był przyjemniejszym miejscem do życia.
- Do mnie może pan... możesz mówić Miśka albo Czapla. "Posterunkowa" brzmi nieco oschle.
W przeciwieństwie do wielu osób, które preferowały wiosnę i lato, Miśka lubiła tę melancholijną porę roku, jej barwy, mglistość poranków i kasztany, które ukrywała w szufladzie. Lubiła miękkość swetrów chroniących ją przed chłodem. Dwa najcieplejsze, zrobione na drutach, miała po matce.
To dobry moment, żeby przypomnieć sobie, jaką drogę przeszedł, od chwili gdy kiedyś, jako jedyny z czworga rodzeństwa, postanowił wyrwać się z zapyziałej dziury, w której mieszkał.
Będąc blisko żony właściciela, prędzej czy później znajdzie jej słaby punkt albo dwa i odegra się za czas upokorzeń. Wszak zemsta najlepiej smakuje na zimno.
Pewność siebie. Kobiecość. Żona właściciela pracowni wiedziała, czego chce, i dążyła do osiągnięcia celu. Chciała władzy, pieniędzy i kontroli. Przejrzał ją, ponieważ marzył o tym samym. Byli ulepieni z jednej gliny.
Jan kochał kobiety i wydawanie pieniędzy. W pogoni za spódniczką lub opanowany nagłą chęcią kupna kolejnej niepotrzebnej rzeczy natychmiast zapomniał o danych obietnicach.
Trasa przejścia modelek była tak opracowana, żeby każdy z oglądających pokaz mógł z bliska przyjrzeć się prezentowanym sukniom, spódnicom, bluzkom oraz spodniom.
A ty myślisz, że ja chodzę z koszykiem do lasu, potrząsam drzewem i banknoty jak liście spadają mi do stóp? Mam osiemdziesiąt jeden lat i wciąż pracuję. Nikt mi nigdy niczego nie dał. Już i tak długo byłam cierpliwa.
Kłamał w żywe oczy, by ukryć, że nie tylko przegrywa bieżące dochody, ale też stracił już prawie wszystkie oszczędności. Aby mieć pieniądze na dom, brał chwilówki, pożyczał od znajomych i sprzedawał rzeczy, które miały jakąkolwiek wartość. Upłynnił kolekcję płyt winylowych, kilka książek z edycji limitowanych, złotą zapalniczkę i używane telefony komórkowe.
Już nie grał tylko po to, żeby się odegrać. Brał w ręce karty i żetony, aby pozbyć się pustki, która w nim była, gdy tego nie robił.
Kiedy umierają rodzice, już na zawsze przestajemy być dziećmi.
Homo sapiens nie jest w stanie już niczym mnie zaskoczyć. To rutynowe pytanie i oczekuję odpowiedzi.
Bo seks może nie rozwiąże wszystkich twoich problemów, ale da ci kilka chwil szczęścia. Jest niczym pigułka na polepszenie nastroju i działa przez cały dzień.
Każda sztuka jest uszyta w kilku rozmiarach, ale jak zawsze seria jest krótka. Twoja babcia nie chciała, żeby połowa miasta chodziła w takiej samej kiecce.
Miśka uważała, że teraz ludzie nawet idąc z workiem śmieci do altanki, odgradzają się od świata ścianą dźwięków. Obserwowała to każdego dnia na ulicy i uważała za niebezpieczny nawyk. Ktoś, kto ma zatkane uszy, nie kontroluje otoczenia, nie słyszy odgłosów ulicy oraz kroków za plecami, ma obniżoną koncentrację i tym samym wystawia się na cel potencjalnego agresora.
Mówiłem ci wiele razy, że folwarczne stosunki w miejscu zatrudnienia i traktowanie podwładnych jak chłopów pańszczyźnianych nikogo nie motywują, wręcz przeciwnie, takie praktyki odbijają się niekorzystnie na jakości świadczonej pracy.
Nie uwierzysz, dziecko, ile osób w życiu pożegnałam. W końcu i po mnie przyjdzie kostucha, ale skoro tyle żyję, jedną z moich wątpliwych rozrywek stało się chodzenie na pogrzeby.
Moje życie zaczęło przypominać jazdę pędzącą wyścigówką, a ja wolę rower.
- Co czytasz babciu?
- Przeminęło z wiatrem.
- Który raz w życiu?
- Kto to wie, moje dziecko.