cytaty z książki "Do pierwszej krwi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mamy teraz piętnaście lat – dodał Charles. ‒ Nie jesteśmy już dziećmi.
Z daleka zobaczyłem wieżę górującą nad lasem. Pont d’Oye nie tyle mnie rozczarowało, co zdumiało. Z drogi zamek zdawał się stać w głębokiej dolinie o urwistych zboczach, w miarę zbliżania się odkrywaliśmy jednak, że został wzniesiony na cyplu. Nie był to ‒ delikatnie mówiąc ‒ zamek obronny, należałoby raczej utworzyć dla niego określenie „zamek bezbronny”. Najlepszy okres tej eleganckiej budowli z siedemnastego wieku z pewnością należał już do przeszłości. Jej piękno, wynikające przede wszystkim z usytuowania: stała zwrócona plecami do lasu i wznosiła się nad jeziorem, wydawało się nadszarpnięte zębem czasu. Zachował się kolor przywodzący na myśl namalowanego tuszem egzotycznego skalikurka o piórach mieniących się w słońcu odcieniami różowej ochry i likieru brzoskwiniowego.
Południe, słońce uparcie maluje światłem, powietrze sączy zachwycającą woń roślinności, jestem młody i w pełni sił ¬– to takie głupie teraz umierać. Przede wszystkim nie wypowiadać wiekopomnych słów, marzę o ciszy. Huk wystrzałów, które mnie zamordują, będzie przykry dla moich uszu.
Wszystkich nas nauczono sławnego Carpe diem. Na próżno sławimy tę dewizę, nigdy bowiem nie wprowadzamy jej w życie.