cytaty z książki "Winter Flower"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Słowa mają wielką moc. Potrafią budować i niszczyć. Wywoływać uśmiech na twarzy i sprawiać ból. Słowa są początkiem każdej opowieści i jej zwieńczeniem".
W śmierci najgorsza jest nie sama świadomość umierania, a druzgocąca prawda, że nadszedł czas, aby pożegnać się z tym, co wydawało nam się wieczne. Nic jednak nie jest dane nam na zawsze. Przywiązujemy się do świata, w którym jesteśmy tylko tymczasowymi gośćmi. Właśnie to boli najbardziej – to, co za
życia wydawało nam się tak istotne, ostatecznie okazuje się nie mieć absolutnie żadnego znaczenia. Błędy, które popełniliśmy, są już zbyt odległe, byśmy byli w stanie je naprawić.
- Jakim cudem masz w sobie tak wiele dobra? - zapytał. - Po tym wszystkim, co cię spotkało…
- Nienawiść jest prosta - powiedziała. - Ale najprostsze drogi nigdy nie prowadzą do najpiękniejszych miejsc.
Miłość jest jedynym uczuciem, które potrafi nieść tyle samo bólu, co przyjemności. Buduje coś, aby następnie w mgnieniu oka to zniszczyć. Przynosi rozkosz, a wraz z nią cierpienie.
- Niektórych błędów nie można naprawić, ale zawsze można wyciągnąć z nich lekcję.
- Gdybym tylko mogła cofnąć czas…
- Życie byłoby niewiele warte, gdybyśmy mieli taką moc. Nie sądzisz? Całe piękno kryje się w tym, że każdy dzień jest unikatowy. Nigdy się nie powtórzy. Nigdy nie wróci. Nigdy nie będzie taki, jak byśmy chcieli, aby był.
Czasami powiedzenie czegoś na głos sprawia, że staje się to prawdziwsze niż dotychczas. Że boli bardziej, niż bolało zawsze. Staje się żywe, domaga się uwagi, zmusza, abyśmy stanęli z tym twarzą w twarz.
To prawda, że słowa są w stanie ranić mocniej niż czyny. Szczególnie te, które odsłaniają przed nami prawdę, którą tak długo staraliśmy się ignorować. Rany w końcu się goją, czasami nie pozostawiając po sobie blizn, ale słowa… zostają z człowiekiem tak długo, aż nie znajdziemy w sobie dość odwagi, aby stawić im czoła.
Każdy dźwiga na barkach zupełnie inny ciężar. I nie nam oceniać, w jaki sposób próbuje się z nim uporać".
Skrywane zbyt długo tajemnice z czasem stają się częścią naszej duszy. I tak trudno przychodzi nam się z nimi rozstać.
- Wybory, których dokonują inni, wydają się proste, dopóki
sami nie musimy przed nimi stanąć, prawda?
Życie jest darem, który ma wyjątkowo krótki termin ważności. Nie doceniamy go, choć przecież wiemy jak bardzo jest kruche.
Wybieranie bocznych scieżek tylko dlatego, że głoówna droga stała się zbyt trudna, może zaprowadzić nas do miejsc, do których wcale nie chcemy dotrzeć, i oddalić od celu, do którego dążymy".
- To w porządku, że czasami masz ochotę uciec - stwierdził w końcu. - Ale następnym razem zabierz mnie ze sobą, okej? O wiele przyjemniej ucieka się we dwójkę.
Destiny odwzajemniła spojrzenie Nicholasa.
- Okej - wyszeptała.
Nigdy nie jest się za dużym na bycie dzieckiem.
- Ale czasami jest się na to zbyt smutnym...
Nienawiść jest prosta. Najtrudniej dostrzec w ludziach to, czemu każdego dnia muszą stawiać czoła. Wtedy widzi się ich z zupełnie innej perspektywy. Wtedy dostrzega się, jacy są naprawdę.
Bez względu na to, jak szlachetnymi pobudkami kierował się kłamca, wciąż był tylko kłamcą.
Kłamstwo miało zasadniczą wadę - trzeba było je zapamietać. Prawda była niezmienna, ale kłamstwo wymagało pewnego rodzaju intrygi i mnóstwa wysiłku".
Życie byłoby niewiele warte, gdybyśmy mieli taką moc. Nie sądzisz? Całe piękno kryje się w tym, że każdy dzień jest unikatowy. Nigdy się nie powtórzy. Nigdy nie wróci. Nigdy nie będzie, taki jak byśmy chcieli, aby był.
Każdy dźwiga na barkach zupełnie inny ciężar i nie nam oceniać, w jaki sposób próbuje się z nim uporać.
Czas nie zasklepia ran, lecz pozwala je zaakceptować i nauczyć się z nimi żyć.
Słowa mają wielką moc. Potrafią budować i niszczyć. Wywoływać uśmiech na twarzy i sprawiać ból. Słowa są początkiem każdej opowieści i jej zwieńczeniem. Są także tym, co pozwala przeciąć niewidzialną linę łączącą duchy z tymi, przez których nie mogą odejść, i umożliwia im zaznanie należnego spokoju.
Nie da się odnaleźć kogoś, kto nie chce zostać odnaleziony.
- Czasami… Widzimy rzeczy, których nie widzą inni ludzie.
To niezwykły dar. Jedyny w swoim rodzaju. Dlatego tak trudno
jest im to zrozumieć.
- Co to za miejsce? - zapytała, patrząc na radosne twarze swoich bliskich.
- To? - Nicholas splótł razem ich palce. - To jest dom, Destiny.
-Czasami chciałabym być jak ty
- Jak ja?
- Niewidzialna[…] Chciałabym być niewidzialna.
Cóż, jeśli jest się zupełnie samotnym, strach wydaje się nieproporcjonalnie wielki. Jak potwór żyjący pod łóżkiem. Najgorsze jest jednak to, że należny stanąć z nim twarzą w twarz, nie mając obok nikogo, kto w razie porażki mógłby powiedzieć: To nic takiego.
To, co je połączyło, nie było tylko sekretami i tajemnicami. Obie zostały zupełnie same: bez rodziny i przyjaciół. Choć samotność momentami wydawała się tak niesprawiedliwie okrutna, dzięki niej Destiny miała u swojego boku kogoś, na kogo zawsze mogła liczyć.
Ten chłopak sprawił, że na moment przestała być niewidzialna, co ani trochę jej nie odpowiadało.
Dzisiaj przestała być niewidzialna. Najgorsze było jednak to, że ani trochę jej się to nie podobało. Wolała cierpieć w ciszy, bo wtedy nikt nie zwracał na nią uwagi. Nikt jej nie widział. A gdy nikt jej nie widział, choć przez moment mogła pozbyć się wrażenia, że wszyscy z niej kpili.
Chłopak się nie odsunął. Zamiast tego, nie odrywając wzroku od czekoladowych oczu Destiny, dodał spokojnie:
- Więc, proszę, nigdy więcej nie myśl, że jestem dla ciebie miły z litości, jasne?
Skinęła głową, nie wiedząc, dlaczego z taką łatwością mu uwierzyła. Przecież były to tylko słowa, a one w zależności od tego, kto je wypowiadał, mogły przybrać dowolny kształt.