cytaty z książek autora "Bogdan Rymanowski"
Nie ma nic w PRL, co byłoby warte dobrych wspomnień. Nic. Pustka. Ten system łamał, niszczył i doprowadzał - jak pisał Zinowiew - do skundlenia. W czasach stalinowskich likwidowano przeciwników. Później, gdy już tego robić nie wypadało, łamano charaktery i sumienia." [J. Molka]
- Co myśleliście o samych sobie? - Funkcjonariusze traktowali siebie jak sól tej ziemi." [J. Molka]
- Pracując w SB, czuł się pan bogiem?
- Każda władza upaja, a my byliśmy przecież dysponentami wiedzy tajemnej. W jakimś sensie każdy z nas czuł się demiurgiem, kreatorem rzeczywistości. To była szatańska instytucja." [J. Molka]
Molka: Praca [w SB] trwała do końca [PRL]. Poza tym picie wódki, granie w karty i palenie teczek. [2012, s. 202]
Molka [o Sejmie RP I kadencji]: To był rozrywkowy Sejm. W pokojach wódka lała się strumieniami. [2012, s. 198]
[J. Molka:] Myślę, że człowiek w takich służba [tj. służbach specjalnych] bydlęcieje, ludzie przestają być ludźmi, stają się obiektami do realizacji. [2012, s. 239]
[Rymanowski:] Podobno bezpieką można było łatwo ograć.
[J. Molka:] Kiedy słyszę błyskotliwe opowieści, że ktoś z bezpieką prowadził "dialog" i ją ogrywał, ogarnia mnie pusty śmiech. Część ludzi jest naiwna, część perfidna. Mamy trupa w szafie. Część elit się zeszmaciła. [2012, s. 296]
Napisać książkę o zmarłym jest łatwiej. Nieboszczyk nie zareaguje. [2012, s. 321]
Molka [o propozycji współpracy ze służbami specjalnymi III RP]: Powiedziałem, że w to nie wchodzę. Po prostu. Nie, bo nie. Zachowałem się jak ci opozycjoniści, których nigdy nie udało mi się zwerbować. [2012, s. 223]
Molka: Dobrze wiedzieliśmy, że u Krzemienia przebywał Bujak. Dlaczego go nie zdejmowano? Z tego samego powodu co Halla. Bujak nie był radykałem, miał umiarkowane poglądy. Takich ludzi nie aresztowano. Niektórzy naiwniacy myślą, że jak tylko otrzymaliśmy jakiś strzęp informacji o powielaczu, to od razu rzucaliśmy się to konfiskować. Gówno prawda. Staraliśmy się kontrolować. Lepiej mieć własnego człowieka w redakcji pisma, by wpływać na jego linię, niż bezmyślnie zwijać. Na miejsce zlikwidowanej komórki powstaje nowa, niekontrolowana. [2012, s. 130]
[J. Molka:] [B]ezpieka była tylko mieczem, a ręką, która go trzymała, była partia. [2012, s. 298]
[Molka:] Gdy się człowiek ukrywa i jest osaczony, moralne hamulce puszczają. [2012, s. 146]
Kiedy pytam o wiarygodność archiwów SB, [j> Molka] odpowiada bez zastanowienia:
- Teczki w znakomitej większości są wiarygodne. [...]
Molka swój wywód kończy opinią, że bezpieka jako jedyna instytucja zachowała sprawność na tonącym statku, jakim pod koniec lat 80. był już PRL.
- Nie byłoby to możliwe, gdybyśmy pracowali na fałszywych papierach. Kto mówi inaczej, ma trupa w szafie - dodaje z przekonaniem. [2012, s. 179]