cytaty z książki "Bazyl i Licho"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
A czym się mami i kusi takie anioły stróże?
– Włóczką – odparło Licho bez wahania. – Albo cytrynowym płynem do mycia naczyń.
OCH! To ne jeszt czmjel! To szfjetlyczek!... – sapnął czort, zdjęty zachwytem. Bo choć trzmiele uwielbiał, to nigdy jeszcze nie widział prawdziwego świetlika. A gdyby ktoś zapytał, czy jego zdaniem istnieje cokolwiek wspanialszego niż puchata pupcia, to odparłby bez zastanowienia, że oczywiście! Mianowicie pupcia puchata i świecąca!
Och, Licho uwielbiało sprzątać! Choć nie widziało różnicy między sprzątaniem tak na co dzień a od święta. Podobnie rzecz miała się z jedzeniem – w końcu serniczek to serniczek, prawda? Zawsze i wszędzie. Chyba że z rodzynkami, to wtedy nie.
Bazyl mógłby śmiało nazywać się pierwszorzędnym powsinogą, gdyby... no, gdyby tylko mógł. Niestety, takie długie i skomplikowane słowa zawsze bolały go w paszczę, dlatego starał się ich unikać w miarę możliwości.