cytaty z książki "Kalendarze"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Szczęśliwe dzieciństwo to najlepsze wiano na dorosłe życie.
Chcę nad wszystkim sprawować kontrolę. Wiedzieć, gdzie co się znajduje. Ta obsesja wiecznego porządku. Porządek ułatwia życie, ale ileż nam go zabiera. Ile czasu trzeba poświęcić, aby go ustanowić i utrzymać!
Dom to nie tylko ściany i sufit. Dom to nie tylko meble. Dom to idea. Jako budynek dom służy członkom rodziny, chroniąc ich tak samo, jak kiedyś chroniły naszych przodków jaskinie. A jednocześnie dom to coś o wiele bardziej skomplikowanego. Coraz częściej mam wrażenie, to to nie dom jest dla mnie, ale ja dla domu. Te wszystkie zabiegi: ustawianie, sprzątanie, odnawianie. Mościmy się w nim na długie lata. Meble, obrazy na ścianach, zdjęcia bibeloty. Dziś wiem to doskonale: nie giną w pamięci. Zostają, tworząc ramy dla naszych wspomnień. Dom to atmosfera, to bezpieczeństwo, to historia rodziny. Ktoś musi ją pielęgnować. Dom to miejsce, do którego wraca się we wspomnieniach. Tych najtrwalszych, z najwcześniejszego dzieciństwa. Kiedyś, w przyszłości, nie będziemy pamiętać, co stało się wczoraj, ale dom naszego dzieciństwa będzie wciąż pamiętany ze szczegółami, jakbyśmy dopiero co zamknęli za sobą drzwi. Będziemy do niego tęsknić, gdy poczujemy się źle. Błądząc po nim myślami, dotykając sprzętów, których już od dawna nie ma, wrócimy do najszczęśliwszego i najważniejszego okresu w życiu. O ile łatwiej byłoby umierać, gdyby nam ktoś zagwarantował, że po śmierci tam właśnie trafimy.
Ten moment przyszedł niezauważenie. Pewnego dnia nie mogła już zadać sobie tego pytania, bo czuła, że jest nie na miejscu. Była dorosła. Dorosła od dawna, ale kiedy, nie potrafiła powiedzieć.
Na starość nasze potrzeby i marzenia karleją. Żyjemy jeszcze z rozpędu, realizujemy pozaczynane przedsięwzięcia, ale coraz częściej zauważamy, że na nowe brakuje sił, a może i ochoty. Coraz częściej zadajemy sobie pytania: "Po co?", "Dla kogo?".
Powiadają, że śmierć nas wszystkich zrównuje, bo ten sam koniec pisany jest każdemu bez wyjątku. Ale to nieprawda, bo ani koniec nie jest jednakowy, ani śmierć równie skrupulatnie nie wybiera. Niektórym darowane jest długie, obfite życie i lekki koniec we śnie, a innym męki chorób. Jednych śmierć zabierze zbyt wcześnie, nim zdążą zrobić jakiekolwiek podsumowanie, bez oglądania się na rozsądek czy sprawiedliwość, o innych jakby zapomniała. Niektórzy zdążą posmakować życia, zachłysnąć się nim, a nawet nażreć, inni, ciągle głodni, dotrą do kresu, zapatrzeni w przyszłość, której nie doczekają.