cytaty z książki "Preskot"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wymyśleni przyjaciele są jak książki. Zostajemy stworzeni,
ktoś się nami cieszy, trochę się zużywamy, wycieramy,
gnieciemy, aż zostajemy odłożeni na później,
w razie gdybyśmy byli potrzebni.
Aretha zrzuciła ręcznik i machała ogonem jak szalona.
- Cóż za absurdalny ogon! - powiedział Preskot. - Ludzie śmieją się ustami, a psy ogonami. W obu przypadkach uciecha jest tak samo bezsensowna.
Poczułem się tak, jakbym zaraz miał skoczyć do wody w najgłębszym końcu basenu. Jak wtedy, kiedy jest się w drodze do nieznanego miejsca. Jeszcze się tam nie dotarło, ale wiadomo, że nie ma odwrotu.
Fakty są znacznie lepsze niż bajki i historie. Opowieści nie da się zobaczyć. Nie można wziąć jej do ręki i zmierzyć.
Kiedy próbuję przypomnieć sobie całe życie, mam wrażenie, jakbym składał zestaw Lego, w którym brakuje różnych klocków, na przykład figurki robota albo kółka od ciężarówki. Starasz się poskładać wszystko jak najlepiej, ale wiesz, że nie wychodzi tak jak na obrazku na pudełku.
Patrząc na moją rodzinę, kiedy tak siedzieli razem, czułem się jak krewny, który przyjechał z wizytą. Jakbym do nich należał, ale nie tak bardzo, jak oni należeli do siebie nawzajem.
- Żadna magia nie istnieje - powiedziałem.
- Muzyka to magia - stwierdziła mama.
- Miłość to magia - dodał tata.
- A koty? - spytałem. - Koty się nie śmieją?
- Pozwalamy sobie na uśmieszek - odparł. - Czasem na parsknięcie. Bywamy lekko rozbawione, ale to rzadko. - Polizał łapę i przygładził futro za uszami. - Na pewno się nie śmiejemy.
Mama powiedziała mi kiedyś, że kłopoty finansowe w pewien sposób osaczają człowieka. Że to jak złapać przeziębienie. Najpierw trochę drapie cię w gardle, potem zaczyna boleć cię głowa i zaczynasz kaszleć. A potem, nie wiedzieć kiedy, leżysz w łóżku z chusteczkami i wykasłujesz płuca.
- A czy dzieci zawsze muszą kochać swoich rodziców? - zapytałem.
Zobaczyłem odbicie taty we wstecznym lusterku. Spoglądał na mnie pytająco.
- Powiedzmy - odparł - że jest tak: można być strasznie złym na kogoś, ale mimo to kochać go najbardziej na świecie.
- Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego twoja rodzina odczuła potrzebę posiadania psa - oznajmił Preskot, patrząc na nią podejrzliwie. - Czemu nie kota? Zwierzęcia z fantazją? Prezencją? Godnością?
Preskot i ja nie rozmawialiśmy zbyt wiele podczas tamtych tygodni w samochodzie. Zawsze był ktoś w pobliżu, kto mógłby słyszeć. Ale to było w porządku. Wiedziałem, że jest obok i to wystarczało. Czasami nie potrzeba nic więcej.
Czasami chciałabym, żeby traktowali mnie jak dorosłego. Chciałbym usłyszeć prawdę, nawet jeżeli to nie jest miła prawda. Rozumiem i wiem o wiele więcej, niż się spodziewają.
Życie to jest coś, co się zdarza, kiedy jesteśmy zajęci robieniem innych planów.
- Nigdy nie powinno się zapominać wymyślonych przyjaciół.
- Czemu?
- A jak kiedyś będziesz go potrzebował?
Jackson. Po prostu ciesz się magią, dopóki można, okej?
Aretha upuściła piłkę przed Preskotem. Powąchał ją pogardliwie.
- Koty się nie bawią - oznajmił Arecie. - Nie igramy, nie hasamy, nie brykamy. Śpimy, zabijamy i zjadamy.
Wymyśleni przyjaciele są jak książki. Zostajemy stworzeni, ktoś się nami cieszy, trochę się zużywamy, wycieramy, gnieciemy, aż zostajemy odłożeni na później, w razie gdybyśmy byli potrzebni.
- Powiedz prawdę temu, kto jest najważniejszy - odparł Preskot. - Czyli sobie.
- Fakt: rodzice popełniają błędy - powiedział tata cicho.
- Często - dodała mama.
- Fakt - ciągnął tata - rodzice starają się nie obciążać dzieci dorosłymi problemami. Ale to bywa trudne.
- Bycie dzieckiem też jest trudne - powiedziałem. W moim głosie słychać było gniew i czułem, że to dobrze. - Jest trudno, kiedy się nie wie, co się dzieje.
Wydawało mi się, że jeśli nie będę o tym mówił, to już się nigdy nie powtórzy.