cytaty z książki "Porozmawiaj ze mną"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Pieniądze. Sznurek łączący dorastające dzieci z ich rodzicami.
Zgoda na robienie tego, czego się ode mnie oczekuje. Mam ją wyćwiczoną od dziecka i robię to mechanicznie, zanim się zastanowię. Zawsze mówiłam to, co inni chcieli ode mnie usłyszeć, robiłam, co inni pochwalili, męczyłam się, byłam niezadowolona, ale jakoś ważniejsze było dla mnie, żeby zadowolić innych.
Dlaczego nikt ci nigdy nie powiedział, że jesteś wspaniała, najlepsza, najpiękniejsza i że jesteś najukochańszą córeczką? Dlaczego nie czułaś się kochana, akceptowana, przez co ja mam teraz pod górkę? Dlaczego rodzice nie dali ci takiego podstawowego wsparcia, nie wyposażyli w pewność siebie, radość z tego, co po prostu jest, zaufanie do siebie i najbliższych? Rosłaś w środowisku, które być może cię wzmacniało, ale na pewno nie wspierało. Byłaś sama. Zawsze sama ze swoimi lękami, wątpliwościami, ze swoją wrażliwością. Czułaś się niekochana. Moja mała, biedna dziewczynko, ja bym chciała cię utulić. Powiedzieć ci, że z brzydkiego kaczątka stałaś się łabędziem, że przed tobą stoi otworem cały świat. Poradzić, żebyś była odważna, szczęśliwa, żebyś się nie bała. Bo jesteś wspaniała. Jesteś ósmym cudem świata. I basta!
(...)złe wspomnienia nie tylko mnie dotyczą. Nie mówimy o nich, nie wychodzą na światło dzienne, siedzą sobie w kącie, w ciemności, zagłodzone, częściowo zapomniane, zakurzone i zawalone tyloma ważniejszymi sprawami. Ale są tam, żyją i oddychają, i bądźmy pewni, przypomną o sobie w najmniej oczekiwanym momencie. Wylezą z konta i siądą naprzeciwko, właśnie wtedy, kiedy w naszym życiu zaczęło się układać. Kiedy jest dobrze, kiedy czujemy się fajnie. Kiedy zaczynamy już wierzyć, że mamy szczęście.
Do dziś to mam, w tłumie czuję się najbardziej samotna, wśród ludzi bardziej to się uwydatnia.
Dlaczego niektórzy wyglądają tak ,światowo, wszystko u nich współgra, a ja czuję, że zawsze coś we mnie do czegoś nie pasuje. W stroju i w głowie. Coś wciąż przypomina mi o tym, że nie jestem światowa, że jestem lokalna (...).
Tak, kiedy czytałam, byłam szczęśliwa. Wtedy naprawdę przenosiłam się tam, gdzie wyprawiła mnie moja wyobraźnia, wtedy istniałam naprawdę, te opisane światy były dla mnie bardziej prawdziwe niż ten realny. Czytanie mnie katapultowało z tamtego miejsca tu, gdzie jestem dziś. Czytanie mnie otulało, gdy było mi źle. Książki były dla mnie ratunkiem. I są nadal.
Ja do dziś nie rozumiem, choć nie jestem wolna od oczekiwania na lajki, tych facebookowych urodzin i wzruszeń, że dostało się tyle życzeń. Przecież, to nie jest naprawdę. To jest zamiast. To nie są prawdziwe życzenia, nawet jak telefoniczne czy listowne, czy osobiste twarzą w twarz. Facebook zastąpił spotkania i co dał w zamian? Namiastkę bliskości. Zwiększyła się za to podaż, mogę się założyć, antydepresantów i innych chemicznych substancji podnoszących nastrój. Bo takie facebookowe urodziny, kiedy się jest samym w domu i nie ma do kogo otworzyć ust, to jest przerażająco smutna sprawa.
Marzenia nie mają moralności ani granic i można sobie marzyć o czym się chce.