cytaty z książki "Rising 44 Battle for Warsaw"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie jest przypadkiem, że w ciągu niemal czterdziestu lat pracy nad historią Polski kierowana przez komunistów Polska Akademia Nauk nie zdołała dojść do porozumienia w sprawie zawartości tomu poświęconego latom wojny. Partyjnym historykom, którzy mieli licencję na pisanie o wojnie, z jakiegoś powodu zawsze zaczynało brakować atramentu, kiedy dochodzili do roku 1943.
Pewniki polityczne w erze stalinowskiej były rzeczą tak oczywistą, że Konstytucja z 1952 roku całkowicie pomijała dwie najważniejsze zasady leżące u podstaw ustroju: nierozerwalne "przymierze" ze Związkiem Sowieckim i "wiodącą rolę" PZPR. Kiedy w wyniku nalegań Breżniewa w lutym 1976 roku wprowadzono do Konstytucji poprawki w celu prawnego zagwarantowania tych zasad, podniosły się głosy sprzeciwu.
(...) postanowiono wypłacać bardzo skromne wynagrodzenie byłym wojskowym walczącym pod dowództwem Brytyjczyków na Zachodzie, ale bezwzględnie odmówiono zapłacenia choćby pensa byłym członkom Armii Krajowej. Nie należy przechodzić do porządku dziennego nad całą ironią tej biurokratycznej dyskryminacji. Zarówno Brytyjczycy, jak i Amerykanie podjęli znaczne wysiłki, aby przekazać do wiadomości publicznej, że członkowie Armii Krajowej byli żołnierzami armii sprzymierzonych, którym należał się status kombatantów. Trzecia Rzesza musiała - choć niechętnie - uznać ten fakt. Natomiast konsekwentnie odmawiały uznania go dwie instytucje: NKWD oraz brytyjskie Ministerstwo Rent i Emerytur.
Angielski katolicki pisarz Philip Gibbs (1877-1962) był jednym z nielicznych autorów, którzy wybrali sobie Powstanie Warszawskie jako materiał do ćwiczeń w tworzeniu opisów pełnych bezkrytycznych pochwał i podziwu.
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk dysponował listami ludzi, których wolno było chwalić, nazwisk, które wolno było wymieniać wtedy, gdy należało kogoś potępić, oraz spisem tych, których wymieniać nie wolno było nigdy - nawet w celu potępienia.
Koalicje rzadko powstają we wspólnym interesie i z korzyścią dla wszystkich członków.
Aż nazbyt często dyskusje sprowadzają się do niestosownego wytykania sobie nawzajem win przez rywalizujące ze sobą polskie frakcje polityczne. Aż nazbyt często zapomina się, że powstańcy z 1944 roku nie byli w takiej samej sytuacji jak ich poprzednicy z lat 1794, 1830-31 czy 1863, prowadzący samotną walkę z wrogiem narodu. Bojownicy z Armii Krajowej byli częścią międzynarodowej koalicji, która podjęła zobowiązanie wspólnej walki z wrogiem, i wobec tego działania owej koalicji należy poddać najbardziej szczegółowej analizie.
Krytycy Powstania wypisują zdania w rodzaju "niezwracanie uwagi na wymogi sytuacji międzynarodowej". Rzadko jednak zadają sobie pytanie, co się kryje pod słowem "wymogi". W kulturze komunistycznej podstawowym wymogiem była uległość wobec Związku Sowieckiego, a zatem niekwestionowana akceptacja sądów Moskwy przez wszystkich jej klientów. Natomiast kultura demokratyczna wymaga o wiele większego zaufania, o wiele szerszego zakresu wzajemnej informacji i o wiele większych względów dla wspólnych konsultacji i koordynacji działania. Jest wielce prawdopodobne, że warszawiacy padli ofiarą nie tylko zderzenia tych dwóch kultur politycznych w obrębie Wielkiego Sojuszu, ale także wadliwego działania jego zachodniej części.
To, że ktoś znalazł się w więzieniu na Pawiaku przed Powstaniem, w niemieckim obozie koncentracyjnym po Powstaniu, po czym trafił do sowieckiego łagru pod koniec lat czterdziestych, a do polskiego komunistycznego więzienia na początku lat pięćdziesiątych, doskonale mieści się w granicach prawdopodobieństwa. W niektórych podręcznikach historii nazywa się to okresem wyzwalania.
Zasypane śniegiem ruiny Warszawy przeszły 17 stycznia w ręce Sowietów niemal bez jednego wystrzału. W Jałcie Churchill był najsłabszym partnerem spośród Wielkiej Trójki; Roosevelt był umierający i podobno w stanie depresji. Zwracali się do Stalina niemal z pozycji petentów. Rozpaczliwie potrzebowali jego współpracy w ostatecznej rozgrywce z Japonią i nie mieli już zbyt wiele do zaoferowania w sprawie zagwarantowania zwycięstwa nad Niemcami. Wobec tego, nawet nie pisnąwszy, przyjęli fakt, że Stalin zajął wschodnią Europę.
Kapitulacja Warszawy była wielkim i przerażającym wydarzeniem, które rozegrało się w surrealistycznej scenerii. W zachodniej części miasta, w znacznym stopniu zrujnowanej, pozostałych jeszcze na miejscu mieszkańców w liczbie 500 000 zmuszono do oddania się w niewolę Niemcom, podczas gdy w części wschodniej największa armia świata udawała, że jej nie ma.
Wiesław Wohnout powiedział kiedyś, że Powstanie Warszawskie było błędem politycznym, nonsensem militarnym i koniecznością psychologiczną.
Badacze często zapominają, że przedstawianie napuszonych lub nudnych opisów takiego wydarzenia, jakim było Powstanie Warszawskie, jest takim samym fałszowaniem historii jak niedokładności historyczne.
- Wspomnisz moje słowa, Ruscy sprowokują powstanie w Warszawie, a kiedy już zaczniemy, zatrzymają się i pozwolą, żeby Niemcy nas wykończył. (Stanisław Likiernik).