cytaty z książek autora "Peter Hedges"
No i nie ma nic gorszego niż kiedy ci mówią, że jesteś dobry, a ty wiesz, że jesteś zły.
(...) nikogo nie można winić za to, że żyje. Niektórzy mówią, że rodzimy się z własnego wyboru, na własną prośbę, i że lądujemy na tej planecie, bo chcemy żyć. Ja tak nie myślę. To wszystko kwestia przypadku. Niektórzy ludzie rzeczywiście bardzo pragną żyć, ale inni po prostu starają się jakoś dotrwać do końca całej tej afery zwanej życiem.
- Może i teraz jestem [piękna], ale któregoś dnia będę miała szaroniebieskie włosy, skórę całą w plamach i plastikowe zęby, a może nawet tylko jedną pierś. Jeżeli ta myśl przemawia do ciebie, możemy się trochę pobujać razem. Ale jeżeli zależy ci na powierzchowności, na urodzie, to mogę się po prostu odwrócić, odgryźć ci głowę i cię zjeść
W betonowym parku po drugiej stronie ulicy stoi olbrzymia rzeźba. To szkielet parasolki, leżący na boku. Parasolka jest zielona. Stań pod nią podczas burzy, a i tak zmokniesz - dlatego nazywają to sztuką.
Podobno kobiety podczas porodu krzyczą z powodu silnego bólu. Myślę teraz, jak łatwo życie uchodzi z człowieka, topnieje jak lód. A krzyczą tylko żywi.
- No wiesz, jednego dnia widzisz go na ulicy, jak macha do swoich znajomych - a potem, następnego już leży u nas na stole. To trudne. Ale i zabawne. Ma się inne podejście do życia, kiedy człowiek tak blisko się styka ze zmarłymi.
- Czy kiedyś, no wiesz...? - Tucker próbuje wyartykułować jedną ze swych mrocznych myśli. - Czy kiedyś... hmm...?
- Co? - Bobby jest cierpliwy.
- No wiesz. Czy kiedyś figlowałeś z jakimś ciałem?
- Nie!
- Myślałeś o tym kiedyś?
- Tucker, błagam - wtrącam.
Pani Carver zmusza się do tego, żeby mi pomachać, kiedy odjeżdżam.
Zastanawiam się, czy będę ją wspominać z rozczuleniem, kiedy skończę osiemdziesiąt lat. Chyba tak. Pewnie będę uważał, że to jedna z najlepszych rzeczy, jakie mi się kiedykolwiek przydarzyły. I pewnie będę chciał, żeby te czasy wróciły.
Chcesz umrzeć. Nie, to znaczy, nawet nie chcesz przechodzić przez całą tę mękę umierania. Żałujesz, że istniejesz. Chciałbyś tylko zniknąć.
Piękne w Arniem jest to, że jest zbyt głupi, by kłamać. Albo zbyt cwany.
Ze wszystkich możliwych kaprysów pogodowych najbardziej lubię śnieg. Zwłaszcza tutaj, w Heights, w tych wczesnoporannych godzinach, kiedy wszystko jest białe, a samochody w całości pokryte są śnieżnym puchem. Volvo stoi obok volkswagena i nie ma żadnej możliwości, by zgadnąć, który samochód jest który. Uwielbiam to: śnieg czyni nas równymi.
Kiedy byłem młodszy, wierzyłem, że wyjątkowi ludzie zawsze znajdą sposób na rozwój osobowości i samorealizację. Teraz wiedziałem, że jest inaczej. Niezwykli ludzie, ludzie tacy jak Lenny, którzy zatrzęśliby światem, gdyby tylko dano im szansę, każdego dnia umierali z głodu, zamarzali i błądzili.
Westchnąłem. A potem moja siostra westchnęła. W następstwie wielkiego zdemaskowania naszego ojca Sal i ja rozmawialiśmy prawie codziennie, próbując wydobyć jakiś sens z tego, co się wydarzyło. Jednak ostatnio nie mówiliśmy zbyt dużo. Byliśmy coraz bardziej zmęczeni omawianiem całego tego bałaganu, który zrobił, więc staraliśmy się omijać pola minowe i rozmawiać o błahostkach. Dla mnie te telefoniczne rozmowy dowodziły, że w każdej rodzinie powinno być co najmniej dwoje dzieci. Dobra siostra lub brat pomogą drugiemu zachować rozsądek.
Jestem wystarczająco przystojny, żeby moje uczennice od czasu do czasu zadurzały się we mnie, jednak nie na tyle przystojny, byście mogli mnie zobaczyć reklamującego bieliznę na billboardzie na Times Square. Zawsze uważałem, że to dobrze. W innym wypadku pewnie byłbym okrutny i nudny. Dlaczego? Dlatego, że idealnie wyglądający ludzie często są okrutni i nudni. Byłem dziwnie wyglądającym, niezdarnym chłopcem, który wyrósł na całkiem dobrą partię (w każdym razie tak twierdzi moja żona). Wydaje mi się, że dzięki nie najlepszym początkom rozwinąłem tak ważne cechy, jak uprzejmość, współczucie dla słabszych i podchodzenie z entuzjazmem do nowych i dziwnych pomysłów.
Nagle czuję potrzebę skorzystania z łazienki. Zamiast sikać na stojąco, siadam na sedesie. Robię to, bo wiem, że parę minut wcześniej siedziała tu na gołej pupie i siusiała Becky. Być może nigdy już nie uda mi się bardziej do niej zbliżyć.
Nie pamiętam zbyt wiele, a to, co zapamiętałem zdążyłem zapomnieć.
Życie może jest pełne cudownych niespodzianek, jak twierdzi pan Lamson. Ale ja przede wszystkim wierzę, że życie jest pełne niesprawiedliwości.
(...) jeżeli żyje się z czymś wystarczająco długo, staje się to normalne.
Smiles and friendly nods are like fabric softeners for the face.
I'm told women scream when they give birth because of the intense pain. And I think about how easily life can just slide away, like thawing ice. And how it's only the living that scream.
Mam ochotę powiedzieć: może nie powinnaś w ogóle się urodzić, Ellen. Wiem jednak, że życie to niczyja wina. Są tacy, którzy mówią, że rodzimy się z własnego wyboru, na własną prośbę, która jest spełniana, i że lądujemy na tej planecie, bo chcemy żyć. Ja tak nie myślę. To wszystko kwestia przypadku. Niektórzy ludzie rzeczywiście bardzo pragną żyć, ale inni po prostu starają się jakoś dotrwać do końca całej tej afery zwanej życiem.
- Gilbert?
Są takie dni, kiedy nienawidzę wszystkich, którzy znają moje imię.
- Amy - mówię. - Te dzieciaki bawiły się aż za dobrze. Mało co nie wybuchły. Musiały wrócić do domu, do swego szarego życia. Za dużo radości boli. - Nie, żebym coś o tym wiedział.
Wyglądam przez okno i po kształcie pleców Amy domyślam się, że jest mniej więcej w takim samym stanie, jak nasze meble ogrodowe. Łatwo rozpoznać sielankową naturę rodziny po wyglądzie jej stolika ogrodowego. Nasz sam mówi za siebie. Cali jesteśmy połamani i wyblakli. Gnijemy.
So. You want to die. No, I mean, you don't even want to go through the hassle of dying. You wish you didn't exist. If only you could disappear.
Usiłując zignorować mlaskanie Arniego, próbuję dokonać niemożliwego. Wiecie, on tak przeżuwa, jakby dopiero co odkrył, że ma usta, a dźwięki, jakie przy tym wydaje, kojarzą mi się z porządnym, wilgotnym seksem. Przez te chlupiące i gulgoczące odgłosy mam ochotę współżyć z szerokim asortymentem najpiękniejszych mieszkanek Endory.
Przez jakieś dwadzieścia minut usiłowałem go przekonać, że pszczoła go użądliła nie dlatego, że zrobił coś złego. Próbowałam mu wyjaśnić, że czasami człowieka coś ugryzie albo uderzy bez żadnego powodu.
-Nie jesteśmy przyzwyczajone do tego, że jesteś taki wystrojony - zauważyła Claudia - To nie w twoim stylu. Mogłem się tego spodziewać. Claudia czasami lubiła powiedzieć coś, co wydawało się komplementem. Jednak jakoś tak się zwykle zdarzało, że za jej miłymi słowami stały nie do końca mile intencje. Mam nazwę dla tej techniki - Redukujący Komplement. Słowa, które początkowo wydawały się miłe, sprawiały, że osoba, której dotyczyły, czuła się po prostu zredukowana.
[...]there’s nothing worse than being told you’re good when you know you’re bad.