cytaty z książki "Przebudzenie Jenny Fox"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Fragmenty.
Czy nie z nich składa się tak naprawdę całe życie?
Okruchy. Ułamki. Chwile.
Czy istnieję mniej, bo mam ich tylko kilka, czy też tych kilka, które posiadam, nabiera tym większego znaczenia?
I chociaż mogę żałować rozdanych kart, i tak ich nie zmienię, więc pozostaje mi jedynie zdecydować,jak nimi zagram. I to właśnie robię. Gram najlepiej jak potrafię;)
Są rzeczy, których się nie wie. I tylko się wierzy.
Istnieje gdzieś ciemne miejsce.
Miejsce, w którym nie mam oczu, nie mam ust.
Nie mam słów.
Nie mogę płakać, bo nie oddycham.
Cisza jest tak głęboka, że chcę umrzeć.
Ale nie mogę.
Ciemność i cisza rozciągają się w nieskończoność.
To nie sen.
Ja nie śnię.
Zdumiewające, że kiedy nasze życie zawiera niewiele wydarzeń, najzwyklejsze spotkanie przeradza się w całą trzyaktową sztukę.
Kalkulacje nie mają końca; nie znamy przyszłości, nie wiemy, czy "jak daleko" nie oznacza dla nas "za daleko".
Pewne rzeczy trzeba powiedzieć, choćby brzmiały głupio. Nie można ich odkładać na później. Może nie być żadnego później.
Znajdź własną drogę. Postaw to sobie za punkt honoru.
-Jesteś jak koń-mówi.
-A ty...-próbuję znaleźć właściwe słowo-...nie"
Może życie każdego jest złożone właśnie z nich - z drobiazgów, które w sumie składają się na osobę, i może po prostu nie zebrałam ich jeszcze wystarczająco wiele, by stać się całością.
Wystarczy jedna chwila, jeden rzut oka, by rzeczywistość fiknęła koziołka. To, w co wierzymy, znika. Nasza wiara nie sprawia, że coś jest prawdą.
Umysł jej energią wytwarzaną przez mózg. Wyobraź sobie szklaną kulę wirującą na czubku palca. Jeśli spadnie roztrzaska się na milion okruchów. Nawet jeśli zachowany je wszystkie, nigdy już nie będą wirować z taka samą siłą.
Jeden drobny deszczyk i trawa przybiera soczysty odcień głębokiej zieleni. Podobnie wraz z przypływem weselszych myśli rozjaśniają nam się perspektywy. Pędzilibyśmy szczęśliwy żywot, gdybyśmy zawsze żyli teraźniejszością i cieszyli się wszystkim, co się nam przydarza.
Liście, gładkie płaty srebrzystej zieleni, tworzą na dnie lasu gruby, koronkowy dywan. Piękne, lecz niemile widziane. Cóż takiego piękniejszego lub ważniejszego wyparły?
To w co wierzymy, znika. Nasza wiara nie sprawia, że coś jest prawdą.
Kiedy przechodziłam fazę rozgoryczenia, mój psycholog powiedział, że wszyscy jesteśmy w tym czy innym sensie wytworem naszych rodziców, genów lub środowiska. (...) I chociaż mogę żałować, że nie można zmienić rozdanych kart, i tak ich nie zmienię, więc pozostaje mi jedynie zdecydować, jak nimi zagram. I to właśnie robię. Gram najlepiej, jak potrafię.