cytaty z książki "Mężczyźni bez kobiet"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ale są na tym świecie sytuacje, kiedy nie wystarczy nie robić czegoś niesłusznego.
Bo jeśli się kogoś za bardzo pokocha, człowiek staje się nieszczęśliwy.
Życie jest dziwne, prawda? Zdarza się, że rzeczy, które w pewnym momencie wydawały nam się pełne blasku i absolutne, rzeczy, dla których gotowi byliśmy wszystko rzucić, po upływie pewnego czasu albo widziane pod nieco innym kątem, zaczynają się wydawać zadziwiająco wyblakłe. I sam człowiek nie rozumie, co dawniej w nich widział.
Pewnego dnia nagle stajesz się jednym z mężczyzn bez kobiet. Ten dzień przychodzi nieoczekiwanie bez żadnego ostrzeżenia, bez żadnej wskazówki, bez przeczucia, złego znaku, nikt nawet nie zapukał ani znacząco nie chrząknął. Mijasz zakręt i orientujesz się, że już tam jesteś. Ale nie możesz się cofnąć. Gdy raz miniesz ten zakręt, to miejsce staje się twoim jedynym światem.
Muzyka potrafi przywołać żywe
wspomnienia, czasami tak wyraźnie, że aż serce boli.
Nawet jeśli ludzie się świetnie rozumieją, nawet jeśli się bardzo kochają, niemożliwe jest zobaczenie wszystkiego, co kryje się w sercu i umyśle drugiej osoby. Takie pragnienie może tylko wywołać ból. Za to, jeśli chodzi o własne serce i umysł, to przy pewnym wysiłku powinno się udać do nich zajrzeć. Więc musimy raczej stworzyć dobre relacje z własnym sercem i umysłem. Jeżeli naprawdę chcemy zobaczyć innego człowieka, musimy spojrzeć sobie prosto i głęboko w oczy.
Ludzie na całym świecie zawsze uważają, że wszyscy inni powinni się znaleźć w równie ciężkiej sytuacji jak oni sami.
A kiedy się
nie wie, czego się szuka, szukanie staje się bardzo trudne.
Jego zdaniem wszystkie kobiety mają niezależny organ, który pozwala im kłamać. To, na jaki temat, gdzie i jak kłamią, trochę się różni w zależności od konkretnej kobiety, lecz wszystkie bez wyjątku w pewnym momencie kłamią, i to w ważnych sprawach. Oczywiście kłamią też w nieważnych sprawach, ale to ma mniejsze znaczenie. Problem w tym, że nie wahają się kłamać i w tych ważnych. Żadnej nie zmienia się wyraz twarzy, żadnej nie drży głos. Bo kłamią nie one, to ich niezależny organ tak sobie swobodnie poczyna. Dlatego te kłamstwa nie wpływają na czystość sumienia kobiet i nie zakłócają ich spokojnego snu - z wyjątkiem szczególnych przypadków.
Miłość to właśnie coś takiego. Człowiek przestaje panować nad własnym sercem i czuje się tak, jakby rządziła nim jakaś irracjonalna siła.
Prawdziwy problem polega na tym, że im lepiej ją poznaję, tym bardziej ją kocham. Spotykamy się tak już od półtora roku, a jestem nią teraz dużo bardziej zafascynowany niż na początku. Zdaje mi się, że nasze serca są teraz czymś mocno związane. Kiedy jej serce się poruszy, pociąga za sobą moje. Jak dwie łódki związane liną. Nawet gdyby chciało się je rozdzielić, nie ma takiego noża, który by ją przeciął. To też jest uczucie, którego nigdy wcześniej nie doświadczałem. Wzbudza we mnie niepokój. Co się ze mną stanie, jeżeli to się będzie pogłębiało?
(...) na świecie były zasadniczo dwa rodzaje pijaków: pierwsi to tacy, którzy piciem chcieli sobie czegoś dodać, i drudzy, którzy chcieli się czegoś pozbyć.
Dżentelmen nie mówi o tym, ile płaci podatku i z którymi kobietami sypia.
Ale jego zasadnicza postawa życiowa była taka, że lepiej jest wiedzieć , niż nie wiedzieć. Choćby miało to wywołać gwałtowne cierpienie, musiał znać prawdę. Ludzie stają się silniejsi tylko dzięki wiedzy.
Bardzo łatwo jest zostać mężczyzną bez kobiety. Wystarczy głęboko pokochać jakąś kobietę, a potem wystarczy, żeby ona gdzieś zniknęła. W większości wypadków (jak wiecie) uprowadza ją jakiś szczwany marynarz.
...jeśli się kogoś za bardzo pokocha, człowiek staje się nieszczęśliwy. Strasznie cierpi. Moje serce może tego nie znieść, więc jak mogę, staram się jej nie pokochać.
Jeżeli naprawdę chcemy zobaczyć innego człowieka, musimy spojrzeć sobie prosto i głęboko w oczy.
- Z medycznego punktu widzenia przyczyną śmierci była niewydolność serca. Serce utraciło zdolność pompowania krwi. Ale moim zdaniem śmierć wywołało zakochanie się. To była nieszczęśliwa miłość, dosłownie choroba serca.
-Ale może za młodu w pewnym sensie trzeba przeżyć taki samotny ciężki okres. To jest część procesu dorastania
-Tak sądzisz?
- Tak samo jak drzewa muszą przetrwać zimę, żeby stały się silne i wielkie. W ciepłym, łagodnym klimacie nie tworzą się słoje.
Choć trzymałem ją z całych sił w ramionach i mówiłem, że nie pozwolę odejść. Ciemne i gęste cienie marynarzy rozsypują dokoła ostre pinezki metafor.
Może dla każdego z nas czas płynie trochę inaczej...
Muszę się nauczyć nie tylko
zapominać, ale także wybaczać.
Tak to jest utracić kobietę. Pewnego dnia strata jednej kobiety oznacza też stratę wszystkich kobiet.
Choćby człowiek nie chciał, staje się znów sobą. Ale stoi wtedy już trochę w innej pozycji. Taka jest zasada. Nie jest już się całkowicie tą samą osobą.
Deszcz ciągle padał, wskazówki zegara bez przerwy się wahały [...] a ktoś uparcie pukał w szybę. Bardzo regularnie, jakby zapraszał do głębokiego labiryntu sugestii. Puk, puk, puk, puk. I znowu puk, puk. Nie odwracaj oczu, patrz prosto na mnie, szeptał mu ktoś do ucha. Tak wygląda twoje serce.
Ale czy w ogóle można kogoś w pełni zrozumieć? Nawet jeśli tę osobę darzymy głębokim uczuciem. Prawie dwadzieścia lat byliśmy bardzo zżytym małżeństwem. Myślałem też, że jesteśmy przyjaciółmi darzącymi się zaufaniem. Że o wszystkim szczerze ze sobą rozmawiamy. Przynajmniej ja tak sądziłem. Ale naprawdę mogło tak nie być. Jak by to powiedzieć... Może miałem gdzieś jakieś martwe pole.
(...)
Może nie dostrzegałem czegoś ważnego. To znaczy patrzyłem, ale naprawdę nie widziałem.
Ale część mnie ma nadal czternaście lat. I ten czternastoletni ja, który na zawsze pozostanie częścią mnie, cierpliwie czeka, aż łagodny zachodni wiatr muśnie jego niepokalany penis. M na pewno będzie tam, gdzie wieje taki wiatr.
Bardzo łatwo jest zostać mężczyzną bez kobiety. Wystarczy głęboko pokochać jakąś kobietę, a potem wystarczy, żeby ona gdzieś zniknęła. W większości wypadków (jak wiecie) uprowadza ją jakiś szczwany marynarz. Uwodzi kobietę obłudnymi słówkami, a potem wywozi do jakiejś Marsylii czy na Wybrzeże Kości Słoniowej. Prawie nic nie możesz na to poradzić. Albo marynarze nie mają z tym nic wspólnego, a ona sama odbiera sobie życie. Na to też prawie nic nie możesz poradzić. Nawet marynarze nie mogą.
W każdym razie w ten sposób zaczynasz należeć do grupy mężczyzn bez kobiet. Dzieje się to w jednej chwili. A kiedy raz zostaniesz mężczyzną bez kobiety, twoje ciało głęboko przesiąknie kolorem tej samotności. Jak dywan o pastelowych barwach wsiąka plama czerwonego wina. Choćbyś miał dużą wiedzę na temat prowadzenia domu, jej usunięcie prawdopodobnie okaże się straszliwie trudne. Z upływem czasu nieco zbledną, ale pewnie pozostanie plamą do końca twojego życia. (…) Będziesz musiał żyć z jej łagodnym blednięciem i wieloznacznym kształtem.
W tym świecie inaczej brzmią dźwięki. Inaczej odczuwa się pragnienie. Inaczej rosną włosy. Inaczej zachowują się pracownicy Starbucksów. Solówka Clifforda Browna też brzmi inaczej. Inaczej zamykają się drzwi w metrze. (…) I nawet jeżeli potem los ześle ci nową kobietę, jeśli będzie wspaniałą kobietą (a raczej: im wspanialsza będzie, tym bardziej), w tej samej chwili zaczniesz myśleć o tym, że ją utracisz. Sugestywne cienie marynarzy, dźwięk obcych języków, którymi mówią (grecki? Estoński? Tagalog?) wywołują u ciebie niepokój. Nazwy egzotycznych portów całego świata napawają cię strachem. A to dlatego, że wiesz już, jak to jest być mężczyzną bez kobiety. Jesteś perskim dywanem w pastelowych barwach, a samotność nigdy nieznikającą plamą z portwajnu. Tak więc samotność przychodzi z Francji, a ból rany ze Środkowego Wschodu. Dla mężczyzn bez kobiet świat jest bezmiernym i bolesnym chaosem, ciemną stroną księżyca.
Bo język, którym mówimy kształtuje nas jako ludzi.
Dla mężczyzn bez kobiet świat jest bezmiernym i bolesnym chaosem, ciemną stroną księżyca.