cytaty z książki "W Korei"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Długie włosy są pisanym przez czas pamiętnikiem przeszłości. Tak jak słoje kilkusetnych drzew stanowią zapis minionych dziejów, tak i włosy są niemym świadkiem zdobywanego w życiu doświadczenia. Średnio w jednym centymetrze keratynowej nitki zapisane jest wspomnienie lepszego bądź gorszego miesiąca z życia człowieka. Na jednym małym centymetrze można pomieścić narodziny, śmierć, miłość i zdradę. Wszystko w zależności od liczby kłód, jakie rzuca nam pod nogi los.
Naturalną konsekwencją upływu lat jest nieuchronna i bezpowrotna utrata niewinności, wrodzonego piękna. Wraz z życiowym bagażem nieodzownie znika wszystko to, co czyste i naturalne. Z biegiem czasu i zdobywaną wiedzą każdy musi ulec zmianom, każdy prędzej czy później musi się czymś skazić. I to niekoniecznie z własnej, świadomie obarczającej sumienie winy.
W Korei wszystko można zacząć od nowa. Sprzyja temu przede wszystkim odmienny pejzaż mentalny. Przyjeżdżając tutaj na dłużej, trzeba pogodzić się jednak z zejściem do poziomu kwilącego niemowlęcia, uczącego się po raz pierwszy nie tylko dziwnie brzmiących dźwięków, znaków, ale całego postępowania i reguł życia.
Życie jest przywilejem, który w skali niezmierzonego kosmosu nie zdarza się ot tak sobie, więc naszą powinnością jest docenianie każdej, nawet najbardziej banalnej chwili. Życie to trochę dłuższa podróż marzeń, z wyraźnym początkiem i wiadomym końcem. Mimo wszystko to wygrana w totolotku, którą wielkim grubiaństwem byłoby bagatelizować.
Wtedy jeszcze nie rozumiałam, że do życia, do spełnionej miłości, potrzebny jest tlen, odpowiedni klimat, możliwość zaczerpnięcia głębszego oddechu. I pozwolenie innym na to samo niezależnie od tego, jak bardzo łapczywie chce się oddychać tym samym powietrzem.
Miłość to chyba jedna z najtrudniejszych i najbardziej ryzykownych inwestycji w życiu. To czasochłonna nauka i, jak każda nauka, wymaga otwartego umysłu, wnikliwości, wytrwałości i cierpliwości. To niekończąca się epopeja, zmieniająca co chwilę swoje oblicze, a przez to zobowiązująca do ciągłej uwagi, dbałości o szczegóły, wyrozumiałości i elastyczności. Miłość to przede wszystkim jednak nierozerwalna więź wymagająca ciągłej troski i pielęgnacji.
Życie to nic więcej jak podróż, słodko-gorzka ścieżka kompromisów, splot wykorzystanych i zmarnowanych szans, na co w większości przypadków trzeba się po prostu zgodzić. Po to, żeby móc przejść przez doczesność z podniesionym czołem, a na sam koniec leciutko uśmiechnąć się w poczuciu całkowitego spełnienia.
Żeby żyć, musimy pracować przez większość naszego życia. Żeby pracować, wiele lat musimy poświęcić nauce. [...] Tak naprawdę jesteśmy współczesnymi niewolnikami, którzy zamiast batem straszeni są widmem bezrobocia i braku środków do życia.
Tych, którzy pojawiają się u boku w zwrotnych momentach życia, trzeba dobrze zapamiętać, tak, żeby przy nadarzającej się sposobności spłacić wcześniej zaciągnięty dług.
W samotności bowiem słabość nie trafia na podatny grunt w postaci miłosiernej pobłażliwości osób trzecich. Samotność wyzwala z prowadzącej na manowce ułudy możliwości zrzucenia na barki innych części własnego brzemienia. Pozwala zrozumieć ostateczną prawdę, że absolutnie nikt nie zaciśnie za nas zębów.
Indywidualizm jest równoznaczny z samotnością chaotycznie porozrzucanych puzzli, które posiadając niekompatybilne kształty, nie są w stanie dopasować się do siebie tak, żeby utworzyć spójną całość, kompletny obraz treści życia.
Wydaje mi się, że zbyt gorliwa samokontrola zastawia na mnie bardzo niebezpieczna pułapkę. Przesadzona oszczędność w okazywaniu uczuć może doprowadzić mianowicie do ich powolnego zaniku, oduczenia się podstawowych odruchów człowieczeństwa aż do momentu, kiedy nie czuje się już prawie nic.
Personifikując Koreę, przyrównałabym ją do postaci introwertyka, który najlepiej czuje się w znanym sobie otoczeniu i w wąskim gronie najbliższych przyjaciół. Jest on pasywnie przyjazny, mało stanowczy, niekonfliktowy, powściągliwy w słowach i okazywaniu zaufania. To raczej typ samotnika zwróconego ku własnemu "ja". Zanim coś przedsięweźmie, zastanowi się kilka razy. Kiedy już jednak podejmie się jakiegoś zadania, to można polegać na solidności ostatecznego wyniku jego działań.
Korea jest krajem niebezpiecznym z powodu swoich silnie uzależniających właściwości. W małych, niezobowiązujących dawkach wprowadza w stan euforii, rozbudza pewność siebie i aktywuje wewnętrzny potencjał. Mimo towarzyszących każdemu nałogowi regularnych zejść w mroczne odmęty przygnębienia, systematycznie oplata swoim magicznym czarem niczym najskuteczniejsza kurtyzana. Jak narkotyk potrafi omamić niczego niepodejrzewającego delikwenta, wsysając go do swojego wnętrza w postępie geometrycznym. Aż do momentu, kiedy jest już za późno.