cytaty z książek autora "Katarzyna Wasilkowska"
Postaraj się być bogaty, Mundziu. Bogatych indywidualistów nazywa się ekscentrykami, podczas gdy biedni pozostają tylko dziwolągami.
O, ta wie wszystko.! A wiecie czemu? Bo patrzy i słucha.
Pani Jaskulska w kółko powtarzała, że czas z tym skończyć, bo nie ma już zdrowia do dzieciaków i pokazywała, jak jej od szkoły włosy wychodzą. Całymi garściami sobie wyciągała i podsuwała im pod nosy, żeby dobrze zobaczyli i zapamiętali, że szkoła wykończy każdego. Nawet najtwardszych i doświadczonych. Pani Jaskulska zawsze mówiła, że jest twarda i doświadczona, w przeciwnym razie już dawno siedziałaby kompletnie łysa w jakimś zakładzie dla obłąkanych.
Nienawidzę, jak moja mama płacze – powiedział Wawrzek. – Milion razy bardziej wolę, jak się wścieka.
(...) możesz zostać każdym. Każdym. Jesteś odważny, nie boisz się wyzwań, potrafisz patrzeć daleko. Nie uciekaj przed swoim szaleństwem. Wielu będzie ci przeszkadzać, to typowe, ludzie źle znoszą ponadprzeciętność. Wymijaj ich. Nie przyjmuj do wiadomości, że twój cel jest niemożliwy do osiągnięcia. Nikt (...) nie ma pojęcia, co jest dla ciebie możliwe, a co nie.
Marcyś powiedział, że za nic w świecie nie zgodzi się na wyrywanie żadnych części ciała, i zapytał, czy Tata wyrwie dziadkowi głowę, bo też się mocno chwieje.
Uważał, że życie dziewięciolatka w dzisiejszych czasach jest piekielnie nudne i że bardzo trudno o jakąś porządną przygodę. Zwłaszcza kiedy na każdym kroku ktoś cię pilnuje: jak nie rodzice, to nauczyciele albo babcie, albo w najgorszym wypadku nianie z internetu.
Pokręcili głowami, rozkładając ręce, bo nie byli przygotowani na odmowę. Od lat, kiedy tylko straszyli jakiegoś władcę wojną, osiągali wszystko, co chcieli. Dlatego ich kraj nie miał porządnej floty ani piechoty, a tylko jedną starą armatę, która nawet nie wiadomo czy działała.
Była na tyle dobrze wychowana, żeby nie mdleć u kogoś na pierwszej wizycie.
No wiesz, jakbym mógł raz porządnie zarządzić i mieć spokój, to może by było warto, a tak… Codziennie wstaję, rządzę, a następnego dnia muszę znowu od początku – westchnął miłościwy król.
I koniec ze ścinaniem głów za bekanie przy stole! – zawołał miłościwy król, wznosząc pięść.
Dzieci mają tak dużo energii, że nawet w wypadniętych mleczakach jest jej pełno.
Każdy, kto ma w sobie choć okruszek wesołości, chodzi po plaży boso.
- A wiesz, jak ma na imię twój największy sprzymierzeniec?
Lula myśli, ale nie wie. Mama? Tata? Ona sama? Rozum?
- Dziś, Aleksandra. Najlepsza pora, żeby zacząć coś dobrego. Najbardziej sprzyja ci Dziś - mówi terapeuta.
W Kryształowym Zamku czas leci, jak chce, raz szybko, raz wolno. Punkty tak samo. Niczego nie możesz przewidzieć, wszystkim rządzi gra.
Najstraszniejsze w tej historii jest to, że dzieje się bez poważnej przyczyny. Nie było żadnego wypadku, nikt nie wygrał miliona w lotto ani nikt nie umarł. Nie spadł też meteoryt, nie przeprowadzono się do nawiedzonego domu, ani nie ujawniono mrocznego sekretu sprzed lat. Nie odkryto ani jednych tajemniczych drzwi.
Najstraszniejsze w tej historii jest to, że dzieje się naprawdę.
- Wiary w człowieka? Stary, mój ojciec wierzy tylko w pastę do butów. I taka mięciutką szczoteczkę.