Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Scott Reintgen
Źródło: https://www.goodreads.com/author/show/14593331.Scott_Reintgen
4
6,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttps://itspronouncedrankin.com/
6,5/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
80 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
A Door in the Dark Scott Reintgen
6,0
Jeszcze na 94% myślałam, że dam 7. Wahałam się dość długo, w zasadzie przez całą lekturę.
Z jednej strony, flashforward - zabieg, którego nienawidzę i tylko niepotrzebnie mnie zestresował, że po 10 stronach nic z niego nie pamiętam a może powinnam. Z drugiej, początek właściwy czytało się całkiem fajnie.
Z jednej strony, jak młotkiem bicie, jaki to świat jest niesprawiedliwy i bogaci uprzywilejowani. Z drugiej - przynajmniej ów świat się trzymał kupy, miał historię, która wyjaśniała czemu jest taki a nie inny i uzasadniał ranty głównej bohaterki.
Z jednej strony, preferowany przeze mnie akademicki setting zostaje na równych 25% zastąpiony przez puszczę i survival. Z drugiej, przynajmniej ta wędrówka przez dziczyznę toczy się wartko, a bohaterowie podejmują logiczne decyzje.
I tak dalej i tak dalej. Z jednej strony fajne postacie, z drugiej umierają na pęczki, czego nie lubię. Z jednej fajny styl, z drugiej jednak momentami prostacki. Mogę tak wymieniać jeszcze bardzo dużo. Ogólnie jednak zaważyły dwie rzeczy i obie są SPOILERAMI:
- Theo
Polubiłam go już na początku na przekór autorowi, co nie jest strategią wygrywającą - ale często tak mam, że lubię te postacie, których nikt inny nie lubi i nic na to nie poradzę. Tym razem jednak okazało się, że Theo jest redeemable. I gdyby to była inna książka, to nawet rozważałabym 8 z samego tego faktu. Jednak biorąc pod uwagę jaki to jest typ książki i jak wiele postaci zginęło... Obawiam się, że Theo również zginie. Albo jak dowie się o prawdziwym celu Ren i będzie próbował ją powstrzymać, albo przypadkiem przez jej przyszłe machinacje, żeby wstrząsnąć nią i czytelnikiem.
Może nie mam racji, ale nie wydaje mi się, żeby mieli dostać swoje długo i szczęśliwie (nawet jeśli mieliby się rozejść - na samym romansie mi bynajmniej nie zależy). Tak więc nie. Zamiast się cieszyć to tylko się martwię. Choć jeśli Theo przeżyje sequele, to może wówczas wrócę i zmienię tutaj ocenę na 7 - zobaczymy. Jest jednak jeszcze drugi, poważniejszy problem:
- Brudne zagrania narratora
Otóż, książka napisana jest w trzeciej osobie ograniczonej (3rd person limited) co oznacza, że pomimo trzeciej osoby, obserwujemy wydarzenia z punktu widzenia Ren. Wszystko co Ren wie i myśli i planuje, czytelnik również powinien wiedzieć. Niestety, tak nie jest.
Po pierwsze, autor zataja prawdziwy cel Ren - zemstę - przez chyba 70% książki. Totalnie tego nie rozumiem, bo oczywistym było z jej POV, że ona nie zadowoli się tak po prostu wygodnym życiem i chce zmienić system oraz że jej ojciec był zabity przez jednego z oligarchów. Jej cel był równie oczywisty. A mimo to co chwila pojawiały się momenty, że myśli bohaterki były urywane, jakby z tego miała być wielka tajemnica. Bez sensu.
Co gorsza jednak, to z punktu widzenia Ren obserwujemy moment wypadku, kiedy to bohaterowie zostają przeniesieni do puszczy. No i tu jest ogromna wtopa. Otóż, na koniec książki dowiadujemy się, że to ona ten wypadek spowodowała. Mimo że wcześniej obserwowaliśmy całe zajście z jej POV i nic o tym nie zostało napomknięte. Bleh. Autor udający, że jest mądrzejszy od czytelnika, a tak naprawdę po prostu oszukujący. Nie cierpię takich zagrywek - i to jest powód, dla którego ostatecznie daję 6.
-
Koniec końców, "A Door in the Dark" jest jednak czytadłem szybkim, sprawnie napisanym i generalnie robiącym to, co autor sobie zamierzył. To, że niektóre - lub nawet spora część - tych zamiarów mi się nie podoba, to już osobna sprawa.
Jeżeli opis brzmi dla Was ciekawie i lubicie bardziej brutalne książki fantasy to polecam.