rozwiń zwiń

Nagrody rozdane

LubimyCzytać LubimyCzytać
26.11.2012

Na konkurs, w którym do wygrania były 3 egzemplarze "Trafnego wybory" z autografem autorki przyszło ponad 180 zgłoszeń! Jury miało ciężki orzech do zgryzienia, bo jak wybrać te trzy najbardziej trafne wybory?

Nagrody rozdane

Ostatecznie, po prawie tygodniu, po nieprzespanych nocach została podjęta ostateczna decyzja. Nagrody książkowe powędrowały do:

Ewa Rubaszewska za tekst:

Która mała dziewczynka nie robi min do lustra wierząc, że w przyszłości te grymasy podziwiać będzie cały świat? Ja literalnie od zawsze byłam przekonana, że to jedynie kwestia czasu kiedy będę mogła przełożyć swoje rozbuchane emocje na prawdziwą sztukę. Po osiągnięciu odpowiedniego wieku, skompletowaniu wszystkich dokumentów i zapłaceniu kupy kasy za przesłuchanie, jadę do Warszawy. Mieszkam w małym mieście, ale przecież wiem jak wyglądają wielkie światowe metropolie, kilka z nim już odwiedziłam. Mimo tego, zmieszanie wywołują we mnie nawet wielopasmowe ulice, po których sunę na spotkanie memu przeznaczeniu (oczywiście naciągnięta na astronomiczną kwotę). Docieram do celu, wchodzę do budynku i zastygam w przerażeniu. Wokół mnie setki młodych ludzi – dobranych w grupy, awangardowo ubranych i – przede wszystkim – niesamowicie pewnych siebie. Nerwowo krążę między nimi, starając się dowiedzieć co powinnam teraz zrobić. Jak bardzo można czuć się samotnie w tłumie ludzi? Coś we mnie pęka. Chowam się w toalecie i płaczę. Chcę natychmiast wracać do domu. Walczę ze sobą kilka godzin, aż nadchodzi czas mojego egzaminu. Jaka decyzja? Staję przed komisją i robię swoje. Nie, ta historia nie kończy się happy endem. Dziewczyna z prowincji nie podbija szturmem aktorskiego świata. Do domu wraca bez odniesienia sukcesu podczas egzaminu. Jednak wiezie ze sobą coś bardzo cennego – świadomość przełamania barier zbudowanych na strachu i niepewności. Świadomość przesunięcia granicy kontroli nad sobą. Świadomość podjęcia trafnego wyboru.

mo2nika za tekst:

W drewnianym, białym łóżeczku leży mała istota, która swymi maleńkimi rączkami próbuje złapać pluszową kaczkę. A obok w drewnianym, białym łóżku my - rodzice, wsłuchujący się w cichutkie "a gu". Kto by pomyślał, że jeszcze tak całkiem niedawno to małe łóżeczko było tylko wielkim marzeniem. W dodatku nieosiągalnym. Chyba nie muszę opisywać tego wszystkiego co spotyka każdą bezdzietną (nie z wyboru) parę. Negatywne testy ciążowe, badania, przeliczanie cyklu o wiele razy za dużo, nie wspominając już o nadziei, jej utracie, potem ponownej jej rekonstrukcji, i tak bez końca. Niestety nie da się tego tak po prostu ominąć, choćby nie wiem jaki sztab specjalistów nawoływał Cię do zachowania spokoju, odwrócenia myśli, zrelaksowania się. Serce silniejsze od rozumu. Tak więc i My walczyliśmy. Walczyliśmy z losem i sobą samym by wreszcie dokonać jakiegoś wyboru. Takie wybory nie są łatwe, zwłaszcza gdy słyszysz: Przecież Pani taka młoda, ile wy macie lat, całe życie przed Wami, po co ten pośpiech, odpocznijcie, wyjedźcie gdzieś, przede wszystkim nie myślcie o tym! Cóż za błyskotliwa porada i to za sto równych złotych polskich. A serce nie sługa i prowadzi Cię własną drogą, byś wreszcie podjął wybór. Adopcja. A wsłuchując się co rano w ciche gaworzenie, a nawet głośny krzyk i to po nie przespanej nocy, bez namysłu piszę, że to był TRAFNY WYBÓR!

oraz Gannicus za tekst:

Gdy pomyślę, jaki był mój najtrafniejszy wybór? Na myśl przychodzi, a raczej oczami mojej wyobraźni widzę moją żonę. Za nim doszedłem do tego „wyboru”, to najpierw nastąpiła seria małych, ale jakże istotnych wyborów, które doprowadziły mnie do miejsca, w którym teraz jestem. Ale od początku…
Zabrzmi to pewnie jak jakiś kiepski początek tandetnej książki, ale takie są fakty. Byłem złym człowiekiem. Nadużywałem alkoholu, brałem narkotyki, obracałem się w szemranym towarzystwie. Nie miałem żadnych pasji, ambicji, interesowało mnie tylko tu i teraz. Napić się lub nawalić się, to było to. Oczywiście mogę napisać, że to wszystko jest wynikiem ciężkiego dzieciństwa, dorastania w patologicznej rodzinie, gdzie mój ojciec popełnił samobójstwo, ale to by było mydlenie oczu. Każdy jest odpowiedzialny za własne życie, nikt inny.
Gdy tak sobie egzystowałem, pojawiła się w moim życiu kobieta, która odmieniła na zawsze moje życie. Na początku było wszystko ładnie pięknie, ale z czasem moja przyszła żona zaczynała dostrzegać, jakie ze mnie ziółko. I tak do chodzimy do pierwszych wyborów. A było to odstawienie narkotyków. Sprawa była prosta albo ona, albo dragi. Oczywiście nie miałem żadnych wątpliwości. Niestety została sprawa alkoholu. Nadużywałem go i parę razy przesadziłem. Za każdym razem obiecywałem poprawę, aż w końcu przesadziłem i moja wybranka mnie zostawiła. Bardzo ciężko, to przeżyłem, ale postanowiłem nie poddawać się i powalczyć. Kolejnym wyborem było całkowite zaprzestanie picia i zerwanie wszelkich „negatywnych” kontaktów. Chciałem pokazać, że się zmieniłem i że naprawdę mi na niej zależy. Udało się, po miesiącu zeszliśmy się, po dwóch latach wzięliśmy ślub, po kolejnym roku zdecydowaliśmy się na dziecko, po kolejnych dwóch na kolejne. Zrobiłem maturę, wkrótce mam zamiar wybrać się na studia. Mam pasje: czytanie książek, bieganie i dart. Posiadam fantastyczną rodzinę i jestem szczęśliwy. A to wszystko dzięki mojej żonie ”najtrafniejszemu wyborowi” mojego życia.

Laureatom gratulujemy i czekamy na ich recenzje książki!


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
missly 26.11.2012 17:33
Bibliotekarka

Gratuluję, szczególnie Monice której tekst poruszył mnie już wcześniej:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 26.11.2012 17:23
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post