The Literary Review Bad Sex in Fiction Award zdominowana przez panów
The Literary Review Bad Sex in Fiction Award to przyznawana od 1993 roku antynagroda za najgorsze przedstawienie aktu seksualnego w powieści. W tym roku nagroda została całkowicie zdominowana przez mężczyzn. Wśród nominowanych znalazł się nawet Haruki Murakami.
The Literary Review Bad Sex in Fiction Award została zapoczątkowana w 1993 roku przez Rhondę Koenig (krytyk literacki) i ówczesnego naczelnego „Literary Review” – Auberona Waugha. Nagroda przyznawana jest przez londyńskie pismo literackie „Literary Review”.
W tym roku statuetkę nagiej kobiety na książce otrzymał James Frey za fragment zamieszczony w jego nowej powieści „Katerina”. Wśród nominowanych znaleźli się tylko mężczyźni. Oprócz Jamesa Freya na tę antynagrodę szansę mieli również Haruki Murakami (Śmierć Komandora), Victor Cornwall i Arthur St. John Trevelyan („Scoundrels: The Hunt for Hansclapp”), Julian Gough („Connect”), Luke Tredget („Kismet”), William Wall („Grace`s Day”), Gerard Woodward („The Paper Lovers”).
Jednak nie tylko ten rok należał do płci męskiej. The Literary Review Bad Sex in Fiction Award przyznawana jest już od 25 lat, a dotychczas tylko trzy kobiety stały się laureatkami tego niechlubnego wyróżnienia.
Nagroda przyznawana jest za najgorszy opis aktu seksualnego w powieści. Ma zwrócić uwagę na niewyrafinowane, niesmaczne i często bezcelowe stosowanie opisów seksualnych w powieści współczesnej oraz do nich zniechęcać.
komentarze [6]
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
:)
Rozbierz bohatera literackiego. Kurs pisania scen erotycznych
Blankę im podrzucić, Świst, Kropelkę, Cross, Cunningham, Greyową.
Ze wszystkich erotyków jakie czytałam (bądź fragmentów erotycznych w książkach) to zdecydowanie kobiety piszą koszmarki jak Paolo Fellatio.
Ciekawa nagoroda, szczytny cel. Chyba nic nie potrafi tak zepsuć dobrej powieści jak nieudolnie napisana, totalnie niepotrzebna i rozwleczona scena seksu.
Przewaga panów rzeczywiście spora - coś może jednak być w stereotypach o płci "mniej pięknej". Taka jedna scena, którą wciąż pamiętam jako plamę na naprawę dobrej książce, też wyszła spod pióra pana. Cóż.
Niech im w takim razie podeśle ktoś porno wypocinki autorki Crossa. To się krytycy zdziwią poziomem żenady, zezwierzęcenia i absurdu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post