forum Oficjalne Aktualności
Cztery pory roku, czyli „Idealny czas na smuteczek” Nanae Aoyamy
Nie wiem, czy to przypadek, czy celowe działanie wydawcy, ale premiera „Idealnego czasu na smuteczek” Nanae Aoyamy, uznanej i nagradzanej japońskiej pisarki, zbiega się z premierą najnowszego filmu Wima Wendersa „Perfect Days” – oba utwory łączy miejsce akcji, Tokio, pozytywno-refleksyjny wydźwięk oraz całkowite porzucenie głośnej, wielkiej narracji na rzecz przyglądania się pozornie nic nieznaczącym okruchom życia.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [7]
Być może warto jest dać szansę japońskiej pisarce, ale póki co, jeśli chodzi o "Cztery pory roku", to zdecydowanie wybieram Vivaldiego, Reymonta i Stephena Kinga! 😎 Pozdrawiam! 🤗
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie zapominajmy też o świetnym Ki-duk Kimie! Pozdrawiam również :).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNo i jest jeszcze Knausgård na horyzoncie, chociaż w czterech różnych książkach: Jesień, Zima, Wiosna, Lato.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOraz także czteroksiąg Ali Smith Wiosna Lato Jesień Zima
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Adam Horowski u Ki-duk Kima wiosna jest dwukrotnie :)
A pisarce warto dać szansę.
@Róża_Bzowa wiem, że u Ki-duk Kima wiosna jest dwukrotnie, dlatego właśnie w śródtytułach w moim artykule też pojawia się dwukrotnie :P.
To powtórzenie to swoją drogą ładniejsza metafora niż same zamknięte cztery pory roku. Może nasz zachodni indywidualizm podpowiada nam, że po nas już nic, a na Dalekim Wschodzie mają mocniejsze poczucie cykliczności, bycia elementem...