Silent Book Club. Przystań dla czytelników – introwertyków
Pierwszy polski Silent Book Club powstał w sierpniu tego roku w Warszawie. Wydawać by się mogło, że start jakiegokolwiek przedsięwzięcia w czasie pandemii to zły pomysł, a jednak... Na całym świecie od początku pandemii powstało już trzydzieści nowych grup fanów cichego czytania książek.
San Francisco – tam się zaczęło
Pierwszy Silent Book Club założyły dwie przyjaciółki: Guinevere de la Mare i Laura Gluhanich w 2012 roku w San Francisco. Lubiły spotykać się w różnych miejscach, siadać i czytać razem – każda swoją książkę. Jak mówiły w ubiegłym roku w amerykańskim National Public Radio – denerwowała je tradycyjna formuła klubów czytelników, więc wymyśliły własną. W ciągu ośmiu lat, na terenie 37 krajów powstało 285 takich klubów dla introwertyczek i introwertyków. Liczba ta stale rośnie. Najnowszy klub, jak można wnosić ze strony www, z której korzystają grupy członków SBC, powstał 16 października w miejscowości Esperance w Australii. Gdy otworzy się interaktywną mapkę zarejestrowanych grup widać, że pozbawione są ich, co nie dziwi – Antarktyda i co dziwi bardziej – Rosja. Idea „cichego czytania” przy filiżance kawy lub kubku herbaty krzewi się za to w tak egzotycznych z punktu widzenia europejskich i amerykańskich czytelników miejscach, jak: Mauritius, czy stolica Mongolii – Ułan Bator.
Polska odsłona – w sierpniu 2020 roku
Polski Silent Book Club założyła grupka byłych księgarzy. Wszystko zaczęło się od czterdziestopięciominutowych spotkań. Jak piszą na swojej stronie: „sesja czytelnicza składa się z minimum czterdziestu pięciu minut wspólnego czytania w ciszy. Potem kto chce, idzie do domu lub przechodzi do części towarzyskiej. Nie narzucamy lektur, nie nalegamy na prowadzenie literackich dyskusji. W centrum naszego zainteresowania jest sam proces czytania. Do klubu może dołączyć KAŻDY. Nie prowadzimy zapisów, nie pobieramy składek, nie rozliczamy z obecności, nie mamy hierarchii ani regulaminów”. Jak mówi Agnieszka, pomysłodawczyni SBC Warszawa – czytania nie uznaje się za społeczne hobby, profile książkowe celują poza samo doświadczenie czytania. Idea SBC jest pewnym odważnym stanięciem w poprzek temu trendowi. Do wprowadzenia w Warszawie żółtej, a później czerwonej strefy związanej z pandemią udały się cztery spotkania. Trzy ostatnie w klubokawiarni „Latawiec”. Karolina – jedna z uczestniczek – pytana o powód, dla którego spędza raz w tygodniu kilkadziesiąt minut na cichym czytaniu książki w towarzystwie innych, odpowiada, trochę wymijająco: - Każdy z nas jest inny, każdy z nas miał inny powód. Wszystkich łączy pasja do książek.
Pandemia – czy zagrozi idei SBC?
Jak podał w ubiegłym tygodniu „The Guardian”, od początku pandemii liczonego od marca 2020 roku na świecie powstało około trzydziestu nowych „klubów dla introwertyków”, jak często bywają określane Silent Book Clubs. Agnieszka, pomysłodawczyni SBC Warszawa twierdzi, że właśnie bardzo prosta idea, polegająca na wspólnym robieniu tego, co zainteresowani lubią, ma szansę na przetrwanie. Platformą spotkań stał się Whatsapp, który, co prawda kawiarni nie zastąpi, ale umożliwia zupełnie nowe formy działania.
W ubiegły weekend warszawski klub uruchomił maraton czytania: od północy w piątek do północy w niedzielę. Jak opowiada Agnieszka, byli tacy, którzy siedzieli i czytali bez przerwy, inni między obowiązkami, jeszcze inni zaczęli dziesięć minut przed północą. Później wszyscy wymieniali się doświadczeniami z takiej właśnie formy obcowania z książką.
Na pytanie, czy traktują się, jako „polską grupę założycielską” pomysłodawczyni Silent Book Club Warszawa odpowiada, że na stronie www tłumaczą, po polsku, jaka jest idea klubów. Do tej pory nie nawiązała z nimi kontaktu żadna inna grupa z Polski, a oficjalna strona ruchu wykazuje w granicach naszego kraju funkcjonowanie, jako jedynego, SBC Warszawa. Niewykluczone jednak, że gdzieś działają jakieś grupy inspirowane „klubami introwertyków”.
Fotografia otwierająca: Polina Zimmerman / Pexels
komentarze [22]
Super sprawa :D Szkoda tylko, że strona Polskiego klubu nie działa :(
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOj, ja bym chyba nie umiała się skupić na czytaniu, tylko bym obserwowała jak inni podczas niego wyglądają… Ale tak właściwie idea bardzo interesująca, można by, że tak zgaduję, w ten sposób nawet przywiązać się do ludzi, z którymi się słówka nie zamieniło, tylko dzięki ich cojakiśtamczasowej obecności. Na pewno dla wielu byłoby to inspirujące doświadczenie, zwłaszcza dla...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Popieram każdą akcję czytania książek, aczkolwiek tego konkretnego pomysłu kompletnie nie rozumiem.
No, ale ja po prostu unikam ludzi jak tylko mogę ;)
Może ta "kowidowo-onlinowa" wersja będzie łatwiejsza do zaakceptowania :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa lubię czytać,też w grupie.Polega na tym Ja czytam,w myślach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJakoś nie załapałam idei. To znaczy dokładnie: nie załapałam na podstawie tego artykułu. Serio introwertyk niby miałby potrzebować gdzieś specjalnie iść, żeby czytać swoją książkę przy akompaniamencie siorbania herbatki jakiejś innej osoby, która czyta obok? Żeby potem ew. "przejść do części towarzyskiej"? No rewelacja, naprawdę nie wiedziałam, że jako introwertyczka czegoś...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejIdea, jak każda - można ją zaakceptować lub nie. Ja z kolei lubię generalnie czytać w odosobnieniu , a nie jestem introwertykiem raczej
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAle może rzeczywiście lepiej się skontaktować z uczestniczkami i uczestnikami - są linki w tekście. Ja to tylko próbowałem opisać, jak umiałem
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postIMO idea fajna ale nie koniecznie "dla introwertyków" i może takie jej reklamowanie jest nieco błędne. Ważne, że jest coś co jednoczy ludzi bo w dzisiejszych czasach zdaje się, że wszystko nas dzieli :(
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postIntrowertyk to: człowiek skupiający się na własnych przeżyciach, mało zainteresowany światem zewnętrznym. Czemu i po co introwertycy mieliby się chcieć zbierać w wieloosobowej grupie w jakimś miejscu? Ja tego nie rozumiem, ale... nie wszystko muszę rozumieć. :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTutaj dowód: https://www.youtube.com/watch?v=dQw4w9WgXcQ
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW sumie to dobre, dla tych którzy nie umieją załapać kontaktu i kiszą się sami w 4 ścianach wręcz idelane, tylko że musi to wyglądać z zewnątrz trochę głupio, poza tym czytać pod słońce, jak ta pani na insta...tak troszkę pachnie mi to lanso-snobowaniem się
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże trochę, ale myślę, że każda idea dotycząca czytania książek i to czytanie promująca - warta jest, choćby zauważenia
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTak,. to raczej na zasadzie pełnej dobrowolności
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post