Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czytając Słychek szatrangu zastanawiałem się z niepokojem, los którego z bohaterów tej książki przypadnie mi w udziale. Natychmiast zidentyfikowałem się bowiem z dwiema powieściowymi postaciami: sfrustrowanym Niedojebusem, oraz paranoicznym panem Bródką, który uważa, iż wrogie siły planują zniszczyć świat. Przed sięgnięciem po Szatrang miałem ponure przeświadczenie, że niebawem osunę się w mentalną deformację, stając się świętym Antonim, czyli starym satyrem, któremu wszyscy wokół pragną tylko szkodzić. Na szczęście lektura tej książki jest jak pobyt w dobrym szpitalu psychiatrycznym. Po pierwsze, czytelnikowi dopisuje liczne towarzystwo owładniętych rozmaitymi obsesjami indywiduów, więc od razu można poczuć się raźniej. Po drugie - przechodzi się skuteczną terapię. Opowiedziana przez autora historia pomaga zrozumieć, jak zadziwiająco dużo złej woli człowiek potrafi przypisać otaczającemu światu. To przez ciebie! - książka ukazuje komiczne formy egocentryzmu, w jakie może wyewoluować to infantylne oskarżenie. Po przeczytaniu owej inspirującej powieści stwierdziłem, że muszę zrobić wszystko, co się da, aby nie dołączyć do armii fałszywych proroków. Ani też, broń Boże, do grona obleśnych wujaszków. Więc co mnie czeka? Jak mam teraz rozegrać tę nieuchronną partię szachów samego ze sobą? Chyba wiem: moim mistrzem jest krokodyl Giena z ruskiej bajki sprzed lat - grał w szachy bez partnerów, nie wychodząc z własnego mózgu, tym niemniej był to bardzo w porządku gość.

Czytając Słychek szatrangu zastanawiałem się z niepokojem, los którego z bohaterów tej książki przypadnie mi w udziale. Natychmiast zidentyfikowałem się bowiem z dwiema powieściowymi postaciami: sfrustrowanym Niedojebusem, oraz paranoicznym panem Bródką, który uważa, iż wrogie siły planują zniszczyć świat. Przed sięgnięciem po Szatrang miałem ponure przeświadczenie, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to