-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Cytaty
- I co? - nie wytrzymał poeta. - Co jest na tym polu? - Ano - Dhun uniósł głowę, podrapał się za uchem. -Ano, grasuje tam diaboł. - Co? - parsknął Jaskier. - Co takiego? - Przecie mówię. Diaboł. - Jaki diaboł? - A jaki ma być? Diaboł i tyle. - Diabłów nie ma! - Nie wtrącaj się, Jaskier - rzekł Geralt spokojnym głosem. - A wy mówcie dalej,mości Dhun. - Przecie mówię: diaboł. - To już wiem. - Geralt, gdy chciał, potrafił być niesłychanie cierpliwy. - Powiedzcie, jak wygląda, skąd się wziął, w czym wam przeszkadza. Po kolei, jeśli łaska. - Ano - Dhun uniósł sękatą dłoń i jął wyliczać, po kolei odginając palce, z wielkim trudem. - Po kolei, jako żywo, mądry z was człek. Ano, tak. Wygląda to on, panie, jak diaboł, wypisz wymaluj diaboł. Skąd się wziął? Ano znikąd. Bęc, trzask, prask i patrzym: diaboł. A przeszkadzać to on nam po prawdzie nie zanadto przeszkadza. Bywa nawet, że pomaga. - Pomaga? - zarechotał Jaskier, usiłując wyciągnąć muchę z piwa. - Diabeł? - Nie wtrącaj się, Jaskier. Mówcie dalej, panie Dhun. W jaki to sposób pomaga wam ten, jak powiadacie... - Diaboł - powtórzył z naciskiem kmieć. - Ano, pomaga tak: grunt użyźnia, glebę wzrusza, krety tępi, ptaki płoszy, rzepy i buraków dogląda. A i liszkę, co się w kapuście lęgnie, zjada. Ale kapustę takoż po prawdzie zjada. Nic, ino by żarł. Jak to diaboł. Jaskier znowu zarechotał, po czym pstryknął palcami i strzelił zmoczoną w piwie muchą w kota śpiącego przy palenisku. Kot otworzył jedno oko i spojrzał na barda z wyrzutem. - Wszelakoż - rzekł spokojnie wiedźmin - gotowiście mi zapłacić, by pozbyć się tego diabła, czy tak? Innymi słowy, nie chcecie go w okolicy? - A któżby - Dhun spojrzał na niego ponuro - chciał diaboła na ojcowiźnie?
- I co? - nie wytrzymał poeta. - Co jest na tym polu? - Ano - Dhun uniósł głowę, podrapał się za uchem. -Ano, grasuje tam diaboł. - Co? - parsknął Jaskier. - Co takiego? - Przecie mówię. Diaboł. - Jaki diaboł? - A jaki ma być? Diaboł i tyle. - Diabłów nie ma! - Nie wtrącaj się, Jaskier - rzekł Geralt spokojnym głosem. - A wy mówcie dalej,mości Dhun. - Przecie mówię: diaboł. - T...
Rozwiń ZwińDiabeł kryje się we włosach kobiety sapnął, próbując wyplątać skrzydło z jej zmierzwionych kosmyków. - Nosicie w nich demony, upiory, plugawe moce i wszelkie zło tego świata. No, a przynajmniej tak sądzili ci pocieszni panowie z inkwizycji... No niech mnie Jasność porwie, ty wiesz w ogóle, co to jest grzebień?
Diabeł kryje się we włosach kobiety sapnął, próbując wyplątać skrzydło z jej zmierzwionych kosmyków. - Nosicie w nich demony, upiory, plugawe moce i wszelkie zło tego świata. No, a przynajmniej tak sądzili ci pocieszni panowie z inkwizycji... No niech mnie Jasność porwie, ty wiesz w ogóle, co to jest grzebień?