Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Naprawdę świetna i wzruszająca książka. Poruszono w niej wiele kwestii odnośnie świata i życia. Zmusza do głębszych przemyśleń. Najbardziej spodobało mi się to, że pomiędzy mną a bohaterami nawiązała się mocna, niezniszczalna nić. Każdą radość i każdy smutek przeżywałam razem z nimi.
Ich uczucia stawały się moimi, czułam zżycie. Książkę pochłonęłam na dwa razy. Wczoraj przeczytałam 180 stron, dzisiaj resztę. A w dalszym ciągu nie może do mnie dojść, że to już koniec. Że już nie przeczytam dialogu Hazel i Gusa kończącego się słowami "Okay? Okay.". Że już nie przeczytam zdania o zwykłej, chorej na raka dziewczynie chodzącej z butlą z tlenem. Nie przeczytam słów, które wypowiada i myśli - tak głębokich i pięknych - które nieustannie krążą po jej głowie. Jednym słowem książka jest WSPANIAŁA i uważam, że każdy powinien ją przeczytać. Boli mnie to, że tak szybko się kończy. I kończy się jak "Cios udręki" Petera van Houtena - w środku. Wiemy, że musi umrzeć. Ale nie wiemy nic więcej, a to jest w pewnym sensie piękne. Nie jest narzucony dany koniec. Nie jest ukazana jej śmierć. Nie jest pokazane nic więcej, każdy może sam dopowiedzieć sobie własne rozdziały. Każdy może dodać swój własny wątek zastanawiając się jak Hazel - Co dalej z matką Anny? A co z chomikiem? Omnis cellula e cellula. Każda komórka rodzi się z poprzedniej komórki.

Naprawdę świetna i wzruszająca książka. Poruszono w niej wiele kwestii odnośnie świata i życia. Zmusza do głębszych przemyśleń. Najbardziej spodobało mi się to, że pomiędzy mną a bohaterami nawiązała się mocna, niezniszczalna nić. Każdą radość i każdy smutek przeżywałam razem z nimi.
Ich uczucia stawały się moimi, czułam zżycie. Książkę pochłonęłam na dwa razy. Wczoraj...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to