Najnowsze artykuły
-
ArtykułyZwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2023-06-12
2023-06-12
Średnia ocen:
7,3 / 10
1379 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (4 plusy)
Czytelnicy: 3599
Opinie: 140
Zobacz opinię (4 plusy)
“Zmierzch” to dzieło nietuzinkowe. Bije od niego fatalizm, przygnębienie i dekadentyzm. Otoczką do tego może być niemal czechowowski motyw kresu czasów arystokracji. Jakby pewien wiśniowy sad został podlany wysoko stężonym alkoholem oraz sporą ilością depresyjności. Zresztą pewnie nie jest to przypadkowe zamierzenie, sam rosyjski pisarz niejednokrotnie jest wspominany na kartach tej historii. I tutaj dochodzi do sedna tego, co najbardziej mnie poruszyło w “Zmierzchu”. Nie powiem, żebym “połknął” tę ksiażkę. Czytałem ją powoli, raptem po rozdział na dzień, raz nawet zacząłem od początku. Nie jest to jednak książka do zachwycania się, przynajmniej nie dla mnie. Bije od niej to spektrum smutku, które na mnie osobiście oddziałuje współczuciem i melancholią. Odchodzi mama, odchodzi przeszłość i brat też odchodzi. Rodzinę głównych bohaterów trapią klątwa, choroba, strach i samo życie. Nijak nie widać dla nich nadziei, choć mimo tego wspierają się, nie chcąc stanowić dodatkowego cierpienia dla bliskich. A cierpią niejednoznacznie. I nie mam tu na myśli podziału między psyche a fizys, a raczej takie odarcie z sacrum - z ich szlacheckości. Cierpią jak zwykli ludzie, ale dalej starają się zachować resztki swojej dumy, rodzeństwo głównie ze względu na mamę. Chyba najważniejszą postać tej książki. Dobrego ducha, uosobienie miłości. Kobietę będącą ucieleśnieniem tego jaka powinna być właśnie matka. Ona cierpi i oni cierpią. To nie jest już ich czas, nadchodzi zmierzch, czego symptomy pojawiają się stopniowo, między innymi w postaci rozwoju choroby matki. I cholera. Pod kątem artyzmu leksykalnego - mało lepszych książek czytałem. “Zmierzch” to beletrystyka w najczystszej postaci. Każde słowo wydaje się być tam idealnie wyważone, inteligentne, godne swojego miejsca i trafione w punkt. Książkę czyta się naprawdę niesamowicie. Sztuka doboru słów. Sztuka minimalizmu. Bo przecież tak niewiele juz pozostało. おやすみなさい、なおじ
“Zmierzch” to dzieło nietuzinkowe. Bije od niego fatalizm, przygnębienie i dekadentyzm. Otoczką do tego może być niemal czechowowski motyw kresu czasów arystokracji. Jakby pewien wiśniowy sad został podlany wysoko stężonym alkoholem oraz sporą ilością depresyjności. Zresztą pewnie nie jest to przypadkowe zamierzenie, sam rosyjski pisarz niejednokrotnie jest wspominany na...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to