-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
Nie ocenię książki, gdyż po prostu jej nie przeczytałam. Poza pierwszymi stronami rzecz jasna i kilkoma wybranymi wyrywkowo na zasadzie "A może coś zaskoczy". Niestety nic nie zaskoczyło. Źle się już czułam z początkowymi krótkimi, jakby urywanymi zdaniami i wrażeniem chaosu. Myślałam, że to wrażenie minie. Trzymało do końca a ja nie byłam w stanie wciągnąć się w fabułę.
Nie ocenię książki, gdyż po prostu jej nie przeczytałam. Poza pierwszymi stronami rzecz jasna i kilkoma wybranymi wyrywkowo na zasadzie "A może coś zaskoczy". Niestety nic nie zaskoczyło. Źle się już czułam z początkowymi krótkimi, jakby urywanymi zdaniami i wrażeniem chaosu. Myślałam, że to wrażenie minie. Trzymało do końca a ja nie byłam w stanie wciągnąć się w...
więcej mniej Pokaż mimo toJednak nie. Książka zaczyna się jak dynamit, ale jest to niestety zaledwie kilka kartek. Potem musimy się przedrzeć przez obfitość seksualnych dowcipów, skojarzeń, przemyśleń w wydaniu 15-latków. Nie mam o to pretensji, bo są oni właśnie głównymi bohaterami. Potem wiemy, że coś się wydarzy i napięcie rośnie. To na plus. Gdy przychodzi zaś cała akcja to jakoś tak... Hm... Brak większych emocji. Książkę zaludniają właściwie głównie nastolatkowie, chociaż są nazwani dorosłymi, ale z dorosłością mają jakby mało wspólnego. Lubię opowieści, w której bardziej lub mniej niewinny żart/sytuacja przeradza się w ciąg potworności, ale tutaj zabrakło przysłowiowego pazura. Może nie ten dzień.
Jednak nie. Książka zaczyna się jak dynamit, ale jest to niestety zaledwie kilka kartek. Potem musimy się przedrzeć przez obfitość seksualnych dowcipów, skojarzeń, przemyśleń w wydaniu 15-latków. Nie mam o to pretensji, bo są oni właśnie głównymi bohaterami. Potem wiemy, że coś się wydarzy i napięcie rośnie. To na plus. Gdy przychodzi zaś cała akcja to jakoś tak... Hm......
więcej mniej Pokaż mimo toDawno, dawno temu miałam pilną pracę do zrobienia a obok leżał "Cień wiatru". Otworzyłam tylko na chwilę i przepadłam. Praca niezrobiona a ja ugrzęzłam w świecie Zafona. Po lekturze "Miasta z mgły" mam refleksję, że czasami trzeba na czas zamknąć pewne drzwi. Nie było niestety magii i nie było zainteresowania. Żadne opowiadanie nie przemówiło do mnie, żadne nie wzruszyło.
Dawno, dawno temu miałam pilną pracę do zrobienia a obok leżał "Cień wiatru". Otworzyłam tylko na chwilę i przepadłam. Praca niezrobiona a ja ugrzęzłam w świecie Zafona. Po lekturze "Miasta z mgły" mam refleksję, że czasami trzeba na czas zamknąć pewne drzwi. Nie było niestety magii i nie było zainteresowania. Żadne opowiadanie nie przemówiło do mnie, żadne nie...
więcej mniej Pokaż mimo toKolejna przeciętna książka, którą dzisiaj recenzuję. Początek bardzo obiecujący, ale potem zrobiło się jakoś opero-mydlanie. Gdyby odchudzić opowieść o połowę ze zbędnych dygresji i wynurzeń bohaterów to może byłoby lepiej.
Kolejna przeciętna książka, którą dzisiaj recenzuję. Początek bardzo obiecujący, ale potem zrobiło się jakoś opero-mydlanie. Gdyby odchudzić opowieść o połowę ze zbędnych dygresji i wynurzeń bohaterów to może byłoby lepiej.
Pokaż mimo toPrzed napisaniem opinii musiałam sobie przeczytać opis książki aby sobie przypomnieć o czym ona w ogóle była :) Mało zachęcający wstęp. Wiem. Może kwestia pamięci a może jednak książki? Natłok bohaterów z których trudno się z kimkolwiek utożsamiać czy kibicować. Rozpisanie historii przydługie i nużące chociaż sam motyw wiodący oparty na autentycznej i wstrząsającej zbrodni.
Przed napisaniem opinii musiałam sobie przeczytać opis książki aby sobie przypomnieć o czym ona w ogóle była :) Mało zachęcający wstęp. Wiem. Może kwestia pamięci a może jednak książki? Natłok bohaterów z których trudno się z kimkolwiek utożsamiać czy kibicować. Rozpisanie historii przydługie i nużące chociaż sam motyw wiodący oparty na autentycznej i wstrząsającej zbrodni.
Pokaż mimo toNic specjalnego. Historia wiele razy opowiedziana i zekranizowana: obsesja studentki na tle wykładowcy; nękanie; prześladowanie; mylenie śladów i morderstwo. Tylko skąd ten teść jako sprawca? ;) Tutaj rozwiązanie wymyka się ze schematu, ale wcale to nie oznacza, że zyskuje na prawdopodobieństwie. Jedna z tych książek o której po paru miesiącach niekoniecznie się pamięta.
Nic specjalnego. Historia wiele razy opowiedziana i zekranizowana: obsesja studentki na tle wykładowcy; nękanie; prześladowanie; mylenie śladów i morderstwo. Tylko skąd ten teść jako sprawca? ;) Tutaj rozwiązanie wymyka się ze schematu, ale wcale to nie oznacza, że zyskuje na prawdopodobieństwie. Jedna z tych książek o której po paru miesiącach niekoniecznie się pamięta.
Pokaż mimo toKsiążkę oceniłabym na 5,5, ale po tylu latach na LC nie nauczyłam się wstawiać "połówek". Pewnie to niemożliwe ;-) Motyw przewodni, który posłużył do napisania powieści jest dramatyczny i oparty na faktach. Historia zbudowana na jego podstawie jest jednak tych emocji jakby pozbawiona. Może przyczyna tkwi w nieustannym mieszaniu wątków czasowych i sposobie "rozpisania" bohaterów?
Książkę oceniłabym na 5,5, ale po tylu latach na LC nie nauczyłam się wstawiać "połówek". Pewnie to niemożliwe ;-) Motyw przewodni, który posłużył do napisania powieści jest dramatyczny i oparty na faktach. Historia zbudowana na jego podstawie jest jednak tych emocji jakby pozbawiona. Może przyczyna tkwi w nieustannym mieszaniu wątków czasowych i sposobie "rozpisania"...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dla mnie nie do stawienia. Rozumiem, że to jest, jak dobrze zrozumiałam, debiut, ale litości. Jak tylko natknęłam się na zdania typu: "Joasia Krupa by się zachwyciła jej nietuzinkowoscią", "Z zamyślenia wyrywa mnie mój przystojny Natan" wiedziałam juz, że to nie jest książka dla mnie. Język jest tak nieznośnie wystylizowany na erotyczno-harlequinowaty styl, że wysiadam a wytrwałym kłaniam się w pas.
Dla mnie nie do stawienia. Rozumiem, że to jest, jak dobrze zrozumiałam, debiut, ale litości. Jak tylko natknęłam się na zdania typu: "Joasia Krupa by się zachwyciła jej nietuzinkowoscią", "Z zamyślenia wyrywa mnie mój przystojny Natan" wiedziałam juz, że to nie jest książka dla mnie. Język jest tak nieznośnie wystylizowany na erotyczno-harlequinowaty styl, że wysiadam a...
więcej Pokaż mimo to