Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

To nie książka, a opowiadanie erotyczne z dodatkiem dialogów, które niby mają być zabawne, niby pokazywać jakieś złości, ale w sumie to niewiele z tego. Czyta się szybko i dość prostym, przyjemnym językiem to napisane, ale... dla mnie to opowiadanie erotyczne, nie ma tu żadnej ciekawej fabuły ani nic. Książka miała potencjał, opis bardzo ciekawy ale to niestety wszystko.

To nie książka, a opowiadanie erotyczne z dodatkiem dialogów, które niby mają być zabawne, niby pokazywać jakieś złości, ale w sumie to niewiele z tego. Czyta się szybko i dość prostym, przyjemnym językiem to napisane, ale... dla mnie to opowiadanie erotyczne, nie ma tu żadnej ciekawej fabuły ani nic. Książka miała potencjał, opis bardzo ciekawy ale to niestety wszystko.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Główna bohaterka niesamowicie bezmyślna i strasznie naiwna czasem.

Główna bohaterka niesamowicie bezmyślna i strasznie naiwna czasem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

A zacznę od... końca.

Dla mnie to nieudana podróbka historii na podstawie Stephanie Plum, gdzie mamy fajną babeczkę i dwóch gorących facetów (policjanta i szefa ochrony i kto go wie tam czego jeszcze - ale przynajmniej wiadomo co i jak). Baaaardzo marna podróbka.

A teraz... dawno, dawno temu, jak jeszcze nie było polskiej wersji, przeczytałam Rock Chick po angielsku (z moim kulejącym angielskim i słabym słownikiem w Kindlu). Byłam zachwycona, tak po prostu, czytałam i się śmiałam, nawet jeśli nie rozumiałam dobrze. I widzę tu taki tytuł po polsku, nie najgorsze opinie, przeczytałam i.... wszystko poleciało w dół.
Mamy główną bohaterkę, do której nie jestem przekonana, bo może miła i sympatyczna i ma jakiś tam pazur, to jednak zdecydowanie brakuje jej tego 'czegoś', co sprawia, że absolutnie całym sercem jesteśmy po jej stronie. Ja miałam czasami ochotę nią wstrząsnąć i to tak porządnie.
Mamy głównego bohatera i jego historię. Historie bywają przesadzone i w tym ich siła, ale tutaj główny bohater, pomimo oczywistego samczego uroku - znowu mu czegoś brakuje i czegoś ma za dużo. W połączeniu z główną bohaterką nie czyni ich to parą idealną, czy też parą idealną po przejściach czy jakimś super czymś po wzburzających akcjach. Chemia, seks, przyciąganie jest, ale nadal brakuje tutaj tego, czego obojgu brakuje, w połączeniu mamy no... laskę zrzucającą majtki bo ktoś ją pocałuje, samcze ego które dyktuje to co chce i tak wiele niedopowiedzianych i niewyjaśnionych rzeczy, że mi pozostał spory niesmak. Edit: nim też miałam wiele razy ochotę wstrząsnąć.
I jeszcze mamy tutaj 2 dodatkowych samczych bohaterów, którzy wzbudzili we mnie znacznie większy entuzjazm niż główny bohater. Sama nie wiem czemu, ale od pierwszej chwili polubiłam szefa gangu motocyklowego, chociaż z opisu to w ogóle nawet nie mój typ, ale ale :) No i policjancik, też super gość. Oby im się powiodło lepiej i trafili na fajniejsze dziewczyny i lepsze swoje historie.

Spodziewałam się znacznie lepszej lektury, nie rozumiem do końca tych wszystkich zachwytów, ale każdy ma swój gust.

A zacznę od... końca.

Dla mnie to nieudana podróbka historii na podstawie Stephanie Plum, gdzie mamy fajną babeczkę i dwóch gorących facetów (policjanta i szefa ochrony i kto go wie tam czego jeszcze - ale przynajmniej wiadomo co i jak). Baaaardzo marna podróbka.

A teraz... dawno, dawno temu, jak jeszcze nie było polskiej wersji, przeczytałam Rock Chick po angielsku (z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Okładka jest przepiękna i cudownie wprowadza w zimowy nastrój. Naprawdę szkoda, że na okładce się kończy. Historia mogłaby być niezła, gdyby wszyscy nie byli tak idealni. Jasne, czasem są historie gdzie bohaterzy są idealni, ale jest w nich coś słodkiego i mają to "coś". Tutaj niestety nie nadrabiają niczym. Co więcej - takie historie nawet się nie zdarzają. Zmarnowany potencjał i tyle.

Okładka jest przepiękna i cudownie wprowadza w zimowy nastrój. Naprawdę szkoda, że na okładce się kończy. Historia mogłaby być niezła, gdyby wszyscy nie byli tak idealni. Jasne, czasem są historie gdzie bohaterzy są idealni, ale jest w nich coś słodkiego i mają to "coś". Tutaj niestety nie nadrabiają niczym. Co więcej - takie historie nawet się nie zdarzają. Zmarnowany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem oczarowana. Bardzo przyjemna i ciepła historia. A do tego okraszona świetnym humorem! I te polskie realia... To jest zdecydowanie coś, czego brakowało w polskiej, babskiej literaturze. Na próżno szukać podobnych tytułów - innych, polskich babskich książek tego typu z pewnością jeszcze nie znajdziecie. To mój pierwszy tytuł tej Pani i już wiem, że nie ostatni. Oszalała po przeczytanej książce zamówiłam sobie wszystkie. Mam nadzieję, że nie będą gorsze :)

A co do samej książki: ciepła, wesoła historia o studentce historii, która w trakcie zwiedzania (za granicą!) poznaje interesującego chłopaka. Ale ani myśli, że znowu go spotka. A los czy przeznaczenie lubi płatać figle, bo spotyka go ponownie w swoich rodzinnych/studenckich stronach. I tak to się ich historia toczy... z interesującą rodzinką, 'wieśniackimi' sąsiadami, 'pijacką' historyjką siostry, czy rządzącą 'żelazną' laską - babką w domu rodzinnym. A wszystko to okraszone dobrym humorem. Tego zdecydowanie mi brakowało w polskiej strefie książkowej!

Jestem oczarowana. Bardzo przyjemna i ciepła historia. A do tego okraszona świetnym humorem! I te polskie realia... To jest zdecydowanie coś, czego brakowało w polskiej, babskiej literaturze. Na próżno szukać podobnych tytułów - innych, polskich babskich książek tego typu z pewnością jeszcze nie znajdziecie. To mój pierwszy tytuł tej Pani i już wiem, że nie ostatni....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kocham Komandosa. Kocham Morelliego. Czasami chciałabym być jak Plumka, którą otaczają mężczyźni troszczący się o nią :) Chociaż w większości przypadków jest to zabawne. :)

Kocham Komandosa. Kocham Morelliego. Czasami chciałabym być jak Plumka, którą otaczają mężczyźni troszczący się o nią :) Chociaż w większości przypadków jest to zabawne. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Urocza, pełna ciepła książka o perypetiach wielu rodzin. Miejscami zgrzyta się zębami, nie rozumie postępowania bohaterów, współczuje... Innym razem chce się kogoś walnąć, a kogoś innego przytulić. Miejscami można się uśmiechać. Nie jest to smutna książka, jest życiowa.
Dla mnie momentami patologiczna, chociaż to nie jest książka o patologii. O uczuciach, emocjach, i jak sobie z tym wszystkim poradzić.
W niektórych sytuacjach zbyt sielankowe zakończenie, dla jednych szczęśliwe, dla innych jeszcze nie ma zakończenia. Ale w życiu jest podobnie. Nie tak samo, ale podobnie. Dobrze się to czytało :)

Urocza, pełna ciepła książka o perypetiach wielu rodzin. Miejscami zgrzyta się zębami, nie rozumie postępowania bohaterów, współczuje... Innym razem chce się kogoś walnąć, a kogoś innego przytulić. Miejscami można się uśmiechać. Nie jest to smutna książka, jest życiowa.
Dla mnie momentami patologiczna, chociaż to nie jest książka o patologii. O uczuciach, emocjach, i jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszą część przeczytałam zeszłej jesieni i mimo posiadania wszystkich części - długo nie mogłam się zabrać za tą. Pierwsza szła mi topornie i jakoś nie wciągnęła, ale ta część jest po prostu... urocza. Sam urok - dosłownie. Perypetie głównej bohaterki są zabawne, język tutaj mnie nie drażnił, opisy też jakieś lżejsze.
W zasadzie jestem w stanie polecić tą część bez czytania wcześniejszej - po tej lekturze wiem, że znacznie szybciej zabiorę się za trzecią część :)

Pierwszą część przeczytałam zeszłej jesieni i mimo posiadania wszystkich części - długo nie mogłam się zabrać za tą. Pierwsza szła mi topornie i jakoś nie wciągnęła, ale ta część jest po prostu... urocza. Sam urok - dosłownie. Perypetie głównej bohaterki są zabawne, język tutaj mnie nie drażnił, opisy też jakieś lżejsze.
W zasadzie jestem w stanie polecić tą część bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaczęło się rewelacyjnie. Początek 1/3 książki to naprawdę fajnie napisany dość lekki kryminał, z ciekawą akcją i dobrze napisany. Myślałam, że całość będzie utrzymana w podobnym stanie, ale potem pojawił się "typowy" romans, wg Norki. Facet maczo i niechętna mu dama. Też bardzo dobrze napisany. Całość ze sobą gra, chociaż zakończenie... chciałabym może więcej akcji albo coś. Zbyt ładne i proste. Nie było źle, ale może dlatego że bardziej nastawiłam się na kryminał niż romans.
Całość ogólnie bardzo na plus.

Zaczęło się rewelacyjnie. Początek 1/3 książki to naprawdę fajnie napisany dość lekki kryminał, z ciekawą akcją i dobrze napisany. Myślałam, że całość będzie utrzymana w podobnym stanie, ale potem pojawił się "typowy" romans, wg Norki. Facet maczo i niechętna mu dama. Też bardzo dobrze napisany. Całość ze sobą gra, chociaż zakończenie... chciałabym może więcej akcji albo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dłuuugo wyczekiwana część przeze mnie. Bo tak dawno temu była ostatnia Plumka :-) Długo czekałam na to, kiedy po jakimś dziwnym trafem niezręczności, która się pojawiła po tym jak Steph przespała się z Komandosem... wszystko wróci do normy. Wróciło! On za nią wodzi rękoma i całuje kiedy mu się podoba, jej serce łomocze, ale rozum każe uciekać. Jest i Morelli, ah ten cudowny Morelli.
Tym razem Stpeh szuka kogoś, kto się ukrył... a na nią poluje niebezpieczny bandzior. Dostaje ochraniarzy, najlepszych w swoim fachu, no ale przecież towarzyszą Plumce, więc nie może być łatwe, prawda? Babci Mazurowej mamy mało, ale za to jest Lula, była prostytutka, która stosuje nową dietę, bo chce zostać modelką. Mamy też babcię Morelliego, która ma swoje wizje, a w każdej Steph jest martwa.
Nudno z pewnością nie jest, a całość czyta się szybko i z uśmiechem na twarzy :)
Nie mogę się doczekać kolejnej części! :D

Dłuuugo wyczekiwana część przeze mnie. Bo tak dawno temu była ostatnia Plumka :-) Długo czekałam na to, kiedy po jakimś dziwnym trafem niezręczności, która się pojawiła po tym jak Steph przespała się z Komandosem... wszystko wróci do normy. Wróciło! On za nią wodzi rękoma i całuje kiedy mu się podoba, jej serce łomocze, ale rozum każe uciekać. Jest i Morelli, ah ten cudowny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szukałam czegoś lekkiego i łatwego do czytania. Opis brzmiał zachęcająco - zapowiadała się po prostu zabawna historia, pewnie trochę romantyczna. Okładka też przykuła moją uwagę... Na zapowiedziach się zakończyło. Pierwsze strony... no dobra, trzeba się rozruszać, tak ? Więc mijają kolejne, i kolejne, i kolejne... w połowie stwierdziłam, że jeszcze dam szansę, że jeszcze MOŻE zacznie się coś dziać...
Poznaliśmy historię 34-letniej lekarki, która miała fajnego ogarniętego życiowo chłopaka i zamieniła go... na chłopca, który boi się odpowiedzialności życiowej (w sumie tak jak i ona - ale do czasu). Całość historii jest rozłożona na całą książkę, przeplatana obecnymi wydarzeniami, bo nawet akcją to ciężko nazwać. Niech was nie zmyli, że pozna bogatego i słynnego aktora - nic ich nie będzie łączyć oprócz małej przyjaźni. Przeczytałam do końca, ale nie ukrywam że jestem mocna rozczarowana. Książka nie jest zabawna, ani historii miłosnej, ani wspaniałości Rzymu. Nic, nuda. Nie warto tracić na nią czasu, naprawdę.

Szukałam czegoś lekkiego i łatwego do czytania. Opis brzmiał zachęcająco - zapowiadała się po prostu zabawna historia, pewnie trochę romantyczna. Okładka też przykuła moją uwagę... Na zapowiedziach się zakończyło. Pierwsze strony... no dobra, trzeba się rozruszać, tak ? Więc mijają kolejne, i kolejne, i kolejne... w połowie stwierdziłam, że jeszcze dam szansę, że jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od dawna przymierzałam się do przeczytania całej serii. Zaczęłam po kolei - i już z początku miałam mieszane uczucia. I nie chodzi o 'profesję' głównej bohaterki, ale bohaterów pobocznych.
Pojęcia nie mam czemu największą sympatią załapałam do takiego Romana, który był moim ulubieńcem do końca. Carter od początku cudowny chłopak, tak samo jak Jerome był okropny. No cóż - Anioł i Demon w końcu, prawda?
Ale Seth... wkurzał mnie od początku. Naprawdę. Czytałam opinie "że tak musi być, że on musiał odejść do innej, że to ma sens" itd. Po pierwszej części całość odłożyłam na bok i wróciłam po kilku miesiącach (tak, bolała mnie strata Romana i wybór tej ciapy - Setha). Te 5 części połknęłam w kilka dni. I się rozczarowałam. Spodziewałam się naprawdę większego WOW. Spodziewałam, że naprawdę zdrada Setha ma wytłumaczenie. Że to, że krzywdzi inną dziewczynę też będzie miało sens. Dla mnie to było pozbawione sensu. Rozumiem ich kontrakty i w ogóle, ale jego postępowanie nie miało sensu. Mógł zostawić G. ale nie wiązać się w taki mocny sposób z inną.

Ogólnie cykl spoko, ale bez rewelacji jakich spodziewałam się po zachwytach i opiniach innych. A szkoda, bo sam pomysł zapowiadał się świetnie. :(

Od dawna przymierzałam się do przeczytania całej serii. Zaczęłam po kolei - i już z początku miałam mieszane uczucia. I nie chodzi o 'profesję' głównej bohaterki, ale bohaterów pobocznych.
Pojęcia nie mam czemu największą sympatią załapałam do takiego Romana, który był moim ulubieńcem do końca. Carter od początku cudowny chłopak, tak samo jak Jerome był okropny. No cóż -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jim i Dali

Jim i Dali

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Generalnie nie miałam nigdy żadnych problemów z czytaniem lektur, większość nawet mi się podobała. Pamiętam, że "Lalka" była tą lekturą, którą wszyscy lubili i czytali z przyjemnością, a ja prawie klnęłam na każdej stronie. Ledwo, ledwo przeczytałam. Chyba nigdy nie będzie mi dane zrozumieć tej książki i znaleźć to, czym się wszyscy w niej zachwycają...

Generalnie nie miałam nigdy żadnych problemów z czytaniem lektur, większość nawet mi się podobała. Pamiętam, że "Lalka" była tą lekturą, którą wszyscy lubili i czytali z przyjemnością, a ja prawie klnęłam na każdej stronie. Ledwo, ledwo przeczytałam. Chyba nigdy nie będzie mi dane zrozumieć tej książki i znaleźć to, czym się wszyscy w niej zachwycają...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pamiętam, że książkę dostałam w podstawówce jeszcze, jako nagrodę. Książki lubiłam czytać więc i za tą się wzięłam. Nie wiem czym mnie urzekła, tak po prostu. Drugi raz ją czytałam w liceum jako lekturę i wszyscy narzekali, że nudna, że to, że tamto... nawet polonista jakoś jej nie lubił. A mnie się podobała. Nie pamiętam dobrze o czym to było, więc może czas na powtórkę ? :)

Pamiętam, że książkę dostałam w podstawówce jeszcze, jako nagrodę. Książki lubiłam czytać więc i za tą się wzięłam. Nie wiem czym mnie urzekła, tak po prostu. Drugi raz ją czytałam w liceum jako lekturę i wszyscy narzekali, że nudna, że to, że tamto... nawet polonista jakoś jej nie lubił. A mnie się podobała. Nie pamiętam dobrze o czym to było, więc może czas na powtórkę ? :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie lubię romansów, w których z góry wiadomo, że są jacyś szejkowie, Arabowie, haremy kobiet, ponoć szczęśliwych... z góry, po prostu z góry mnie to odrzuca. Ale z zasłyszanych opinii ta książka miała się różnić.
I tak faktycznie było. Główna bohaterka była naprawdę fajną dziewoją, bohater... uroczy. Pokochałam już go za to "Mamusiu!" i całe ciepłe uczucie do matki.
Cóż... myślałam, że może ojciec gł. bohaterki jakoś się ocknie i na koniec się pogodzą - ale szczerze? Pewnie byłoby zbyt przesłodzone. I mimo, że książka nie jest "jak w życiu", tak w takie zakończenie pomiędzy dziewczyną a jej ojcem jestem jak najbardziej skłonna uwierzyć. Nienawiść obustronna. Straszne, ale... pasuje. Szczęśliwe zakończenie nie może być zbyt szczęśliwe.
Sam wątek romansowy dość błahy, ale złodziejskie potyczki bardzo fajnie wkomponowane. Mogę z czystym sumieniem polecić :)

Nie lubię romansów, w których z góry wiadomo, że są jacyś szejkowie, Arabowie, haremy kobiet, ponoć szczęśliwych... z góry, po prostu z góry mnie to odrzuca. Ale z zasłyszanych opinii ta książka miała się różnić.
I tak faktycznie było. Główna bohaterka była naprawdę fajną dziewoją, bohater... uroczy. Pokochałam już go za to "Mamusiu!" i całe ciepłe uczucie do matki.
Cóż......

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kocham, uwielbiam. Cytaty są wspaniałe i na zachętę! :D

"- (…) O, idą nasze panie. Na sam ich widok od razu chce się „mmm”, nie? – Pomrukowi towarzyszył wyraźnie seksualny ruch ciała. McNabb uśmiechnął się szeroko, patrząc na idące korytarzem Peabody i Eve.
A potem szybko spojrzał na Roarke’a.
- To znaczy, ja „mmm” moją, a ty twoją. Nie żebym od razu chciał „mmm” panią porucznik, bo by mi skopała tyłek, a moje zakrwawione szczątki rzuciła tobie do zabawy, a na koniec Peabody wdeptałaby je w ziemię i podpaliła. Chodziło mi o to, że…
- Wiem, o co ci chodziło – McNabb zawsze potrafił go rozbawić – I zgadzam się w całej rozciągłości, łącznie z zabawą zakrwawionymi szczątkami. Fascynujące kobiety. Pani porucznik – powiedział Roarke, gdy Eve zbliżyła się do niego długimi krokami.
- Cieszę się, że obaj spędzacie miło czas, popijając i gawędząc.
- Melduję, że informowałem Roarke’a o ostatnich aktualizacjach i przekazywałem pani rozkazy.
- Mnie to wyglądało na ślinienie się i wlepianie pożądliwego wzroku.
- Ach… to mogły być reakcje uboczne (…)"


"- No cóż, w takim razie… - Roarke poderwał się na równe nogi, gdy Mavis wydobyła pierś, do której natychmiast przyssała się Belle. – To ja już… Pójdę gdzieś indziej.
Jego reakcja rozbawiła Mavis. Jej twarz się rozjaśniła.
- Ona też chce śniadanie – powiedziała ze śmiechem.- Prawie wszyscy widzieli już moje piersi.
- Chyba ci wspominałem, że są absolutnie urocze. Zastanawiam się czy nie powinienem…
- Nie, usiądź. – Chochocząc Mavis sięgnęła po sok i wstała bez trudu, radząc sobie ze szklanką i dzieckiem przy piersi. – Zaraz się przyzwyczaisz a za chwileczkę wrócimy do siebie. Zwykle po śniadaniu ucinamy sobie drzemkę. Jak się czegoś dowiem o peruce lub produktach to dam znać.
- Zrób to.
Kiedy znów zostali sami, Roarke wbił wzrok w swój talerz.
- Ciekawe dlaczego dziś rano zamówiłem sobie jajka sadzone żółtkiem do góry.
- Bo wyglądają jak para ślicznych lśniących żółtych piersi – Uśmiechając się, Eve sięgnęła po kawałek bekonu – A Mavis, jak oboje pamiętamy, nieraz malowała swoje na żółto.
- Za każdym razem, gdy karmi swoje dziecko, czuję się taki… zakłopotany.
- Zdawało mi się, że zaraz wpadniesz w panikę.
- Z lekka spanikowałem. To takie intymne.
- Chyba oboje będziemy musieli sobie jakoś z tym radzić. A na razie zacznijmy się zbierać. Jedz te swoje cycuszki."

Kocham, uwielbiam. Cytaty są wspaniałe i na zachętę! :D

"- (…) O, idą nasze panie. Na sam ich widok od razu chce się „mmm”, nie? – Pomrukowi towarzyszył wyraźnie seksualny ruch ciała. McNabb uśmiechnął się szeroko, patrząc na idące korytarzem Peabody i Eve.
A potem szybko spojrzał na Roarke’a.
- To znaczy, ja „mmm” moją, a ty twoją. Nie żebym od razu chciał „mmm” panią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O książkach Collins dowiedziałam się całkiem przypadkiem, i nawet nie miało to nic wspólnego z filmem pojawiającym się w kinie. Pierwsze dwie części były genialne, każda na swój sposób.
Przyszła pora na ostatnią część. Trochę sceptycznie podchodziłam do niej, bo w necie pełno opinii, że nudno, że nic się nie dzieje, że takie to rozwlekłe i w ogóle. No cóż. Po dwóch dość krwawych częściach przyszedł czas na przemyślenia. Fakt, książka jest "spokojniejsza" w pewien sposób, ale potrafi wyzwolić więcej uczuć, skłania do refleksji. Końcówka smutna, wzruszająca, dająca promyk nadziei na lepsze czasy.
Przy czytaniu ostatnich stron lały mi się łzy z oczu, kilka razy czytałam zakończenie nie dowierzając - że jak to? już koniec? już?! Ale jak to... ale przecież... Kilka dni po tej części nie mogłam się zabrać za żadną inną książkę, bo ciągle wracałam myślami do tej.

Ciągle mam problem jak zakwalifikować tę książkę. Teoretycznie to młodzieżówka. Ale chyba, taka bardziej dorosła. Bo osobiście nie dałabym 14letniemu dziecku (tak, wiem, gimnazjalna młodzież!) do przeczytania tego. Może jestem dziwna, ale dla mnie cała saga jest zbyt krwawa dla takich młodych osób.

O książkach Collins dowiedziałam się całkiem przypadkiem, i nawet nie miało to nic wspólnego z filmem pojawiającym się w kinie. Pierwsze dwie części były genialne, każda na swój sposób.
Przyszła pora na ostatnią część. Trochę sceptycznie podchodziłam do niej, bo w necie pełno opinii, że nudno, że nic się nie dzieje, że takie to rozwlekłe i w ogóle. No cóż. Po dwóch dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem zakochana w twórczości pani Evanovich. Jednak ze smutkiem muszę stwierdzić, że część piąta o Plumce jest najgorszą jaka się pojawiła. Powiało nudą. Na szczęście, to tylko raz, więc można wybaczyć :)

Jestem zakochana w twórczości pani Evanovich. Jednak ze smutkiem muszę stwierdzić, że część piąta o Plumce jest najgorszą jaka się pojawiła. Powiało nudą. Na szczęście, to tylko raz, więc można wybaczyć :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nieprawdą jest, że chic-lity są typowymi romansami! To w ogóle nie są romanse! Bardziej 'literatura kobieca' z elementami romansu, ale przecież to od razu nie wskazuje na ROMANS. Nawet w dobrej powieści kryminalnej wątek romansowy nie kwalifikuje całej książki do romansów.

Co więc wyróżnia chick lity? Lekkość. Nieskomplikowane akcje. Opowieść o życiu kobiety. Taka codzienność, która każdą kobietę spotyka. Problemy z "chłopami", przyjaciółkami, rodziną. Kłopoty w pracy. Przyjemnie się to czyta, przy filiżance herbaty i herbatniku.

Nieprawdą jest, że chic-lity są typowymi romansami! To w ogóle nie są romanse! Bardziej 'literatura kobieca' z elementami romansu, ale przecież to od razu nie wskazuje na ROMANS. Nawet w dobrej powieści kryminalnej wątek romansowy nie kwalifikuje całej książki do romansów.

Co więc wyróżnia chick lity? Lekkość. Nieskomplikowane akcje. Opowieść o życiu kobiety. Taka...

więcej Pokaż mimo to