Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Miłość jako obsesja

Ocena: 5/6

Powoli prawidłowością staje się, że każda kolejna powieść autorstwa Jakuba Małeckiego jest lepsza od poprzedniej. Zaczynał od horrorów „Błędy” i „Przemytnik cudu”, następnie w „Dżozefie” złożył hołd Josephowi Conradowi, aby we „W odbiciu” wrócić do grozy, tym razem będącej jednak na drugim planie, ustępującej niezwykle bogatemu tłu obyczajowemu, jakim był portret pokolenia współczesnych trzydziestolatków. To także prawidłowość – coraz mniej u Małeckiego horroru i makabry, coraz intensywniej autor skupia się na naszej rzeczywistości.
„Odwrotniak” to stadium końcowe tej przemiany, bo w powieści nie ma żadnych elementów nadprzyrodzonych. Powraca temat Polski widzianej oczami ludzi już nie młodych, ale jeszcze nie starych, stojących u progu najważniejszych życiowych wyborów, albo – jak Ignacy – świadomie trwających w zawieszeniu między dzieciństwem a dojrzałością. Losy współczesnego bohatera przeplatają się ze wspomnieniami jego babki z czasów powstania warszawskiego i po raz pierwszy u Małeckiego mamy dwa pokolenia, rozdzielone siedmioma dekadami historii, ale mimo to tak bardzo do siebie podobne.
Łącznikiem jest miłość, ale nie taka piękna, romantyczna, a obsesyjna i wyniszczająca. Zarówno Izabela, jak i Ignacy stają się niewolnikami własnych uczuć, kobieta może jednak liczyć na wzajemność, jej wnuk spala się zaś w samotności, w desperacji chwytając się każdej szansy zainteresowania sobą wybranki.
Oba wątki zmierzają do dramatycznego finału, będącego ozdobą „Odwrotniaka”, przywodzącego na myśl fabuły Philipa K. Dicka, gdzie czytelnik jest wodzony za nos, naprowadzany na mylne tropy, aż w końcu nie jest nawet w stanie powiedzieć, czy to, co nazywa rzeczywistością naprawdę nią jest.

Marcin Zwierzchowski

Jakub Małecki, "Odwrotniak", W.A.B., Warszawa 2013, s. 256

Miłość jako obsesja

Ocena: 5/6

Powoli prawidłowością staje się, że każda kolejna powieść autorstwa Jakuba Małeckiego jest lepsza od poprzedniej. Zaczynał od horrorów „Błędy” i „Przemytnik cudu”, następnie w „Dżozefie” złożył hołd Josephowi Conradowi, aby we „W odbiciu” wrócić do grozy, tym razem będącej jednak na drugim planie, ustępującej niezwykle bogatemu tłu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to