rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Właściwie to jest to zbiór ciekawostek historycznych dotyczących codziennego życia. Idealny dla ludzi którzy zaczytywali się za młodu książkami z serii "Strrrraszna Historia" albo dla tych którzy lubią zamęczać swoich znajomych i rodzinę anegdotkami z cyklu "a czy wiecie, że już starożytni Egipcjanie..." (podpadam pod obie kategorie). Pomimo lekkiego tonu i masy żartów widać, że Greg Jenner potraktował źródła i przygotowanie do pisania na poważnie, o czym może świadczyć pokaźna i niebanalna bibliografia zamykająca książkę.

Właściwie to jest to zbiór ciekawostek historycznych dotyczących codziennego życia. Idealny dla ludzi którzy zaczytywali się za młodu książkami z serii "Strrrraszna Historia" albo dla tych którzy lubią zamęczać swoich znajomych i rodzinę anegdotkami z cyklu "a czy wiecie, że już starożytni Egipcjanie..." (podpadam pod obie kategorie). Pomimo lekkiego tonu i masy żartów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niełatwo być chyba na miejscu Neila Gaimana. Mieć taki dorobek, napisać książki które osiągnęły już gdzieniegdzie status klasyki, no i pozwolić fanom czekać tak długo na nową książkę. Bańka oczekiwań urosła i w parze z nią przyszło sporo rozczarowań wśród fanów.
Ja jednak nie byłem rozczarowany nawet przez sekundę. Lektura tej, było nie było dość krótkiej książki zajmowała mi ostatnio każdą wolną chwilę. Jest w niej coś, jak w każdej książce Gaimana którą czytałem, co nie pozwala się od niej oderwać myślami. Fantazja autora, senne odrealnienie połączone z realnym światem małej angielskiej miejscowości tworzą wciągający i oryginalny świat a jego walory podkreśla narracja osoby czterdziestoparo letniej opowiadającej z perspektywy siedmioletniego dziecka.
O czym książka jest każdy może sobie przeczytać w różnych "zajawkach", ot choćby i tu na lubimyczytać, ale powiem tylko, że jest jeszcze lepsza niż się wydawała z opisu.
Książka na pewno nie tylko dla fanów autora, dla marzycieli, ludzi z bujną wyobraźnią, tych którzy pamiętają jak magiczny wydaje się świat oglądany oczami dziecka.

Niełatwo być chyba na miejscu Neila Gaimana. Mieć taki dorobek, napisać książki które osiągnęły już gdzieniegdzie status klasyki, no i pozwolić fanom czekać tak długo na nową książkę. Bańka oczekiwań urosła i w parze z nią przyszło sporo rozczarowań wśród fanów.
Ja jednak nie byłem rozczarowany nawet przez sekundę. Lektura tej, było nie było dość krótkiej książki zajmowała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ktoś kto chwycił za Imię Róży spodziewając się ociekającego akcją kryminału mógł się poczuć tą książką rozczarowany, ja z drugiej strony byłbym bardzo rozczarowany typowym kryminałem tylko osadzonym w średniowiecznym opactwie. W końcu jest tyle innych książek wpisujących się w kanony typowej powieści kryminalnej - ja spodziewałem się po Imieniu Róży czegoś innego i nie zawiodłem się.

Równie ważne jak wątek, powiedzmy kryminalny jest tło historii - czasy w których została ona osadzona i znaki tych czasów. Podczas czytania możemy się między innymi dowiedzieć jak wyglądało życie w średniowiecznym opactwie benedyktyńskim, poznać różne opinie na temat herezji i tego czy wiedzę należy ukrywać i chronić przed innymi czy może się nią dzielić. Umberto Eco jest mediewistą, zajmuje się również semiotyką i obie te rzeczy widać w książce.

Język którym posługuje się Umberto Eco pozwala odnieść wrażenie, że faktycznie czytamy tłumaczenie manuskryptu zapisanego przez średniowiecznego mnicha, co oznacza, że są momenty które czyta się ciężko. Język jest jednym z czynników który powoduje, że Imię Róży to książka która wymaga czasem większego skupienia niż można osiągnąć czytając w tramwaju w drodze do pracy.

Imię Róży to książka pełna delikatnego humoru z ciekawą fabułą. Książka z której można się wiele dowiedzieć i która zmusza do zastanowienia się nad pewnymi rzeczami. Napisana przez miłośnika książek dla miłośników książek. Taka którą nie zawsze czytało się lekko ale kiedy skończyłem i odstawiłem ją na półkę pomyślałem "To była dobra książka, na pewno jeszcze do niej wrócę"

Ktoś kto chwycił za Imię Róży spodziewając się ociekającego akcją kryminału mógł się poczuć tą książką rozczarowany, ja z drugiej strony byłbym bardzo rozczarowany typowym kryminałem tylko osadzonym w średniowiecznym opactwie. W końcu jest tyle innych książek wpisujących się w kanony typowej powieści kryminalnej - ja spodziewałem się po Imieniu Róży czegoś innego i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Chciałbym wystawić wyższą ocenę. Chciałbym żeby ta książka była lepsza.
Niestety, prawda jest taka, że w porównaniu do pozostałych książek Gaimana (a kiedy się napisało taaakie książki jak on, to ciężko by było, żeby każdego kolejnego dzieła do nich nie porównywać) Księga Cmentarna wypada bardzo blado. Jest tak przede wszystkim dlatego, że Księga jest skierowana raczej do dzieci niż do tzw. "starszych" czytelników. Dzieje się nie wiele, wiele wątków ( w tym główny wątek, czyli dlaczego Jack zamordował rodzinę głównego bohatera) jest potraktowanych mocno skrótowo, po przeczytaniu książka zostawia po prostu spory niedosyt.
Nie jest to w żadnym wypadku strata czasu, ale Księgę Cmentarną można też sobie spokojnie odpuścić i przeczytać kolejny raz Amerykańskich Bogów albo Nigdziebądź.

Chciałbym wystawić wyższą ocenę. Chciałbym żeby ta książka była lepsza.
Niestety, prawda jest taka, że w porównaniu do pozostałych książek Gaimana (a kiedy się napisało taaakie książki jak on, to ciężko by było, żeby każdego kolejnego dzieła do nich nie porównywać) Księga Cmentarna wypada bardzo blado. Jest tak przede wszystkim dlatego, że Księga jest skierowana raczej do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nie byłem jeszcze w Barcelonie, ale dopiero Cień Wiatru uświadomił mi, że muszę ten brak koniecznie nadrobić.
U Zafona to miasto staje się jednym z głównych bohaterów powieści. Będąca dla jednych domem, schronieniem, dla innych wroga i surowa, a w tym wszystkim piękna i tajemnicza.
Język powieści pobudza wyobraźnię, budzi uśmiech (zwłaszcza postać wygadanego Fermina, którego wywody i życiowe teorie to niemalże kopalnia aforyzmów i trafnych spostrzeżeń), sprawia, że czytanie jest czystą przyjemnością. Za pomocą tego właśnie języka Zafon przedstawia wciągającą historię przeklętego pisarza i chłopaka który postanowił poznać jego historię. Historię z początku pełną niedopowiedzeń, miejskich legend i od samego początku przesyconą smutkiem.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze galeria barwnych i ciekawych postaci o których chciało by się dowiedzieć jeszcze troszkę więcej niż mówi nam o nich powieść.

Targałem ze sobą tą niemałą w końcu knigę gdziekolwiek tylko szedłem, czytając w każdej wolnej chwili. I mimo, że mam wrażenie, że to wszystko już gdzieś było, że książka oparta jest na pewnym schemacie i nie stoi za nią jakaś głębsza myśl lub idea to jednak napisana jest w taki sposób, że nie przeszkadzało mi to dobrze się bawić podczas lektury.
Dawno już nie siedziałem do 1 w nocy tylko po to, żeby przeczytać (mimo, że domyślałem się jakie będzie zakończenie) ostatnie kilka rozdziałów, więc - tak, jedna z lepszych książek jakie zdarzyło mi się ostatnio czytać.

Nie byłem jeszcze w Barcelonie, ale dopiero Cień Wiatru uświadomił mi, że muszę ten brak koniecznie nadrobić.
U Zafona to miasto staje się jednym z głównych bohaterów powieści. Będąca dla jednych domem, schronieniem, dla innych wroga i surowa, a w tym wszystkim piękna i tajemnicza.
Język powieści pobudza wyobraźnię, budzi uśmiech (zwłaszcza postać wygadanego Fermina,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Duża dawka humoru i język jakim książka jest napisana sprawiają, że czyta się ją bardzo przyjemnie. Życia nie zmienia, ale potrafi sprawić że jazda tramwajem do pracy staje się przyjemniejsza, a to już coś

Duża dawka humoru i język jakim książka jest napisana sprawiają, że czyta się ją bardzo przyjemnie. Życia nie zmienia, ale potrafi sprawić że jazda tramwajem do pracy staje się przyjemniejsza, a to już coś

Pokaż mimo to