Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kiedy dawno temu zaczynałam przygodę z Kingiem, nie miałam wielkich oczekiwań, słyszałam wiele pochlebnych słów, znałam fanów, ale podeszłam do tego z dystansem... i cieszę się. Zaczęłam właśnie od Carrie, nie było wybuchów i wystrzałów jak co roku w Sylwestra, nie zakochałam się i nie utopiłam w zachwycie, ale wciągnęłam się na tyle, by już następnego dnia iść do biblioteki po kolejną książkę Stephena. Było to kilka lat temu, robię to do dziś. Chyba warto.

Kiedy dawno temu zaczynałam przygodę z Kingiem, nie miałam wielkich oczekiwań, słyszałam wiele pochlebnych słów, znałam fanów, ale podeszłam do tego z dystansem... i cieszę się. Zaczęłam właśnie od Carrie, nie było wybuchów i wystrzałów jak co roku w Sylwestra, nie zakochałam się i nie utopiłam w zachwycie, ale wciągnęłam się na tyle, by już następnego dnia iść do...

Murakami. W podróży, na sen, na poranek, na wieczór z ciepłą herbatą - dla mnie zawsze i wszędzie jest dla niego miejsce. Szczególnie na ten zbiór opowiadań, bo mam w nim swoich kilku faworytów już od dawna i podejrzewam, że nimi pozostaną.

Murakami. W podróży, na sen, na poranek, na wieczór z ciepłą herbatą - dla mnie zawsze i wszędzie jest dla niego miejsce. Szczególnie na ten zbiór opowiadań, bo mam w nim swoich kilku faworytów już od dawna i podejrzewam, że nimi pozostaną.

Jeden dzień, nawet nie cały, a jego połowa wystarczyła bym pożarła wszystkie literki zawarte w tej książce. Zdecydowanie faworyt ostatnich miesięcy. Wciąga, nie daje jasnych odpowiedzi i trzyma w napięciu do końca.

Jeden dzień, nawet nie cały, a jego połowa wystarczyła bym pożarła wszystkie literki zawarte w tej książce. Zdecydowanie faworyt ostatnich miesięcy. Wciąga, nie daje jasnych odpowiedzi i trzyma w napięciu do końca.