Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka wartościowa jako kapsuła czasu - taką wizję roztaczał na tamte czasy wokół siebie Google. Niestety ani tytułowa korporacja, ani jej produkty, ani konkurencja, ani tym bardziej trendy opisane w tej książce nijak się mają do obecego stanu. Miejscami jest to wręcz kuriozalne, gdy autor wspomina produkt jako niewypał, a który obecnie jest flagowym produktem Googla.

Książka wartościowa jako kapsuła czasu - taką wizję roztaczał na tamte czasy wokół siebie Google. Niestety ani tytułowa korporacja, ani jej produkty, ani konkurencja, ani tym bardziej trendy opisane w tej książce nijak się mają do obecego stanu. Miejscami jest to wręcz kuriozalne, gdy autor wspomina produkt jako niewypał, a który obecnie jest flagowym produktem Googla.

Fantastyczny przekład, bez zbędnych upiększeń. Szczególnie warto jest przeczytać słowo od tłumaczki.

Fantastyczny przekład, bez zbędnych upiększeń. Szczególnie warto jest przeczytać słowo od tłumaczki.

Jeśli ktoś szuka książki podobnej do J. Krakauera to się srogo zawiedzie. O tragicznej wyprawie na Everest możemy przeczytać przez może 1/3 książki. Reszta to wynurzenia człowieka zwykłego, który stał się niezwykły, bo przeżył - dorastanie, problemy rodzinne, dzieci, opisy zwierząt domowych (5 stron!), przechwałki/zażalenia na temat "taniej pomocy domowej"...

Jeśli ktoś szuka książki podobnej do J. Krakauera to się srogo zawiedzie. O tragicznej wyprawie na Everest możemy przeczytać przez może 1/3 książki. Reszta to wynurzenia człowieka zwykłego, który stał się niezwykły, bo przeżył - dorastanie, problemy rodzinne, dzieci, opisy zwierząt domowych (5 stron!), przechwałki/zażalenia na temat "taniej pomocy domowej"...

Czytając tę książkę nie mogłam odnieść innego wrażenia niż to, że autorka jest uprzedzona. Do czego? Do wszystkiego - Japończyków, Polaków, kobiet, mężczyzn. Zamiast ciekawej książki podróżniczej dostałam zbitek własnych poglądów i wynurzeń, nijak się mających do Japonii i Azji ogólnie, powielających wszelakie stereotypy zarówno o nas jak i o nich. Aż dziw bierze, że jest to osoba po Japonistyce, z tak płytkim zrozumieniem tamtejszej kultury. Czytając miałam wrażenie, że jest to blog osoby na Erazmusie, która niewiele była gdziekolwiek poza Warszawą i dziwią ją daniele na chodniku.

Przykro bardzo, że jest to wydane w "Poznaj świat", bo w tym momencie wiarygodność reszty książek, których nie mam jak zweryfikować (bo w Kongo ani ja ani nikt ze znajomych nie był) stoi pod znakiem zapytania.

Czytając tę książkę nie mogłam odnieść innego wrażenia niż to, że autorka jest uprzedzona. Do czego? Do wszystkiego - Japończyków, Polaków, kobiet, mężczyzn. Zamiast ciekawej książki podróżniczej dostałam zbitek własnych poglądów i wynurzeń, nijak się mających do Japonii i Azji ogólnie, powielających wszelakie stereotypy zarówno o nas jak i o nich. Aż dziw bierze, że jest...

Przyznam, że po kolejny tom sięgnęłam z wahaniem, bo zachwyt nad serią mocno opadł i nie byłam pewna czy nie stracę pieniędzy na powrót do II wojny światowej. Nowy tom był jednak miłym zaskoczeniem - bardzo dobra równowaga pomiędzy tym co było a tym co jest z dobrą dozą humoru :)

Przyznam, że po kolejny tom sięgnęłam z wahaniem, bo zachwyt nad serią mocno opadł i nie byłam pewna czy nie stracę pieniędzy na powrót do II wojny światowej. Nowy tom był jednak miłym zaskoczeniem - bardzo dobra równowaga pomiędzy tym co było a tym co jest z dobrą dozą humoru :)