Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Imponująca rozmachem i ilością informacji praca. Moim zdaniem polskie tłumaczenie tytułu "The Bombing War" jest jednak nieco mylące. Sugeruje kolejną książkę poświęconą lotnictwu i bombardowaniom z punktu widzenie lotników, opisującą organizację nalotów, taktykę lotnictwa atakującego, itd. Oczywiście są tu i takie wątki, tak samo jak tematy związane z wielką polityką i jej wpływem na bombardowania. Jednak większość objętości zajmują opisy dotyczące sytuacji na ziemi, radzenia sobie z nalotami przez rządy i społeczeństwa atakowanych krajów. Sam wątek brytyjskiej obrony cywilnej i innych służb walczących ze skutkami niemieckich nalotów to około 100 stron. Także w przypadku alianckich bombardowań Rzeszy i Włoch więcej miejsca i uwagi poświęcił autor sytuacji politycznej, ekonomicznej, psychologicznej u atakowanych a także organizacji i działaniu obrony cywilnej. Zamiast "Bombowców nad Europą" bardziej pasowałby więc tytuł "Europa pod bombami". Bez względu jednak na wybór dokonany przez tłumacza jest to praca warta zapoznania, moim zdaniem bezstronnie podchodząca do tematu, poruszająca kwestie moralne nalotów ale nie grzęznąca w nich. Spodobało mi się długie wprowadzenie dotyczące ewolucji teorii bombardowań strategicznych w okresie międzywojennym. Zaskoczyła na plus racjonalna i chłodna powściągliwość autora w ocenie niemieckich ataków na Warszawę i Rotterdam. Później momentami lektura bywała dla mnie nużąca i zdarzało się, że książkę odkładałem na kilka dni. Było to jednak spowodowane przytłaczającą ilością danych liczbowych jakie autor przytacza opisując przebieg i skutki nalotów. Nie oszukujmy się - np. kwestie dotyczące naboru do takiej lub innej organizacji paramilitarnej, kwestie związane z ilością i rodzajami schronów, ilością miejsc w schronach, itd. są ważne w kontekście tematu książki ale niekoniecznie muszą wiązać się z porywającą lekturą. Cóż, nie każda książka może być łatwa, lekka i przyjemna w lekturze a już na pewno nie książka poruszająca taki temat. Co jeszcze? Jest jeszcze m.in. obszerny rozdział o bombardowaniach przez aliantów krajów okupowanych, czyli bardzo dwuznacznej sytuacji z moralnego punktu widzenia. Polecam, aczkolwiek uprzedzam, że kompletność i szczegółowość tej pracy czynią ją dość żmudną lekturą.

Imponująca rozmachem i ilością informacji praca. Moim zdaniem polskie tłumaczenie tytułu "The Bombing War" jest jednak nieco mylące. Sugeruje kolejną książkę poświęconą lotnictwu i bombardowaniom z punktu widzenie lotników, opisującą organizację nalotów, taktykę lotnictwa atakują...

Rozwiń Zwiń

Gawęda o Wiśle a raczej o ludziach żyjących na przestrzeni wieków nad Wisłą, z Wisłą, dzięki Wiśle a czasem na przekór Wiśle i jej kaprysom. Opowieść o królach, magnatach, kupcach, armatorach, flisakach, portach, szkutach, parostatkach ale też o brodach i mostach, sprawach wielkich jak polityka i gospodarka oraz o sprawach całkiem małych jak wypoczynek nad wodą. Bardzo ciekawa, napisana w raczej lekkim stylu, daleka od naukowej sztywności, podzielona na krótkie rozdziały. Moim zdaniem idealna lektura na wakacje i pewnie nie przypadkiem wydana przed wakacjami. Oceniłbym na jedno "oczko" wyżej ale Autor pominął w tej opowieści wątek osadnictwa olenderskiego. Szkoda, bo trudno chyba o lepszy przykład symbiozy człowieka z rzeką, życia z szacunkiem do rzeki i natury, którego nam często brakowało. Książkę poleciłbym różnym fantastom rojącym sobie ujarzmienie Wisły, zamienienie jej w kanał dla barek z towarami - to już nie ten czas i nie ten moment. Przerabialiśmy to, z marnym skutkiem dla nas a fatalnym dla rzeki. Teraz trzeba dbać o Wisłę, nie szkodzić jej i tym samym nie szkodzić sobie samym.

Gawęda o Wiśle a raczej o ludziach żyjących na przestrzeni wieków nad Wisłą, z Wisłą, dzięki Wiśle a czasem na przekór Wiśle i jej kaprysom. Opowieść o królach, magnatach, kupcach, armatorach, flisakach, portach, szkutach, parostatkach ale też o brodach i mostach, sprawach wielkich jak pol...

Rozwiń Zwiń