rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Psycholożka spełniona na każdym polu, oprócz osobistego, musi sobie poradzić z nietypowym klientem, który wkrada się do jej życia.

Dobre opowiadanie. Po prostu.
Styl autorki irytował mnie na jednym polu. Główna bohaterka jest zarazem narratorką i kilka razy opisuje swoje życie. Dla mnie to droga na skróty, można było wszystkie te informacje zawrzeć w sposób, który nie przerywałby fabuły.

Historia jest zaskakująca, ale wiarygodna. Bohaterowie też, mimo krótkiej formy udało się ich odpowiednio zarysować. Na pewno zakończenie każe nam się zastanowić, czy Natalia nie popełnia błędu, ale tutaj już każdy z nas musi rozważyć, czy bylibyśmy gotowi na podobny krok.

Ciekawe, kiedy opowiadanie powstało. Nawiązanie do "Zmierzchu" jest raczej niedzisiejsze, więc może przeleżało w szufladzie kilka lat? Nie psuje to odbioru, chociaż nieokreślenie czasu akcji każe zwracać uwagę na takie drobnostki.

Polecam, jeśli lubi się historie, które ciężko przejrzeć, a ich rozstrzygnięcie nie jest oczywiste.

PS Zaskoczyło mnie sformułowanie "klub dla homoseksualistów". Raz, że nikt tak raczej nie mówi. Dwa, że odchodzi się dzisiaj od tej (medycznej) formy, za właściwszą uznaje się "osoby homoseksualne", albo szerzej "osoby LGBT". Zdziwiłem się, że psycholożka użyła takiego określenia. Ale może właśnie to efekt tego, że tekst czekał kilka lat na wydanie, jeżeli moja teoria jest prawdziwa.

Psycholożka spełniona na każdym polu, oprócz osobistego, musi sobie poradzić z nietypowym klientem, który wkrada się do jej życia.

Dobre opowiadanie. Po prostu.
Styl autorki irytował mnie na jednym polu. Główna bohaterka jest zarazem narratorką i kilka razy opisuje swoje życie. Dla mnie to droga na skróty, można było wszystkie te informacje zawrzeć w sposób, który nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Miasto śmierci: Gra Jacek Dukaj, Paweł Majka
Ocena 0,0
Miasto śmierci... Jacek Dukaj, Paweł ...

Na półkach:

Książka nie powstanie i nigdy nie miała powstać. Jacek Dukaj rozmawiał o niej z Pawłem Majką, ale nigdy nie podjęli decyzji o wspólnym pisaniu.

https://www.youtube.com/watch?v=V5ySfekvf60

Książka nie powstanie i nigdy nie miała powstać. Jacek Dukaj rozmawiał o niej z Pawłem Majką, ale nigdy nie podjęli decyzji o wspólnym pisaniu.

https://www.youtube.com/watch?v=V5ySfekvf60

Pokaż mimo to

Okładka książki Opowieści Niesamowite nr 1 (2) 2012 Monika Bończa-Tomaszewska, Katarzyna Enerlich, Jędrzej Fijałkowski, Agata Foster, Karolina Kotowska, Joanna Kułakowska, Kazimierz Kyrcz jr, Mirosława Liszewska, Maria Mamczur, Jewgienij T. Olejniczak, Andrzej Pilipiuk, Jolanta Podsiadła, Gabriel Szczęsny, Paweł Szlachetko, Jan Tulik
Ocena 5,8
Opowieści Nies... Monika Bończa-Tomas...

Na półkach: ,

Wspaniały klimat opowiadania "Książniczka", chciałbym jeszcze kiedyś przeczytać coś autorstwa Gabriela Szczęsnego.

Wspaniały klimat opowiadania "Książniczka", chciałbym jeszcze kiedyś przeczytać coś autorstwa Gabriela Szczęsnego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ech, jak to niby ocenić...
Pierwsze dwie części to cudna po prostu satyra na romantyczne ideały. Naprawdę, Krasińskiemu należą się brawa za to, że w już w swoich czasach potrafił tak pięknie wyśmiać motywy, które przyprawiają o ból zębów dzisiejszą młodzież licealną. Podpisuję się obiema rękami pod wnioskiem, że miłość romantyczna dobra jest dla młodych, ale mąż i ojciec musi twardo stąpać po ziemi, jeśli jego rodzina ma być szczęśliwa i nie może gonić za ideałami poezji w nieskończoność.
Natomiast następne dwie części to wykładnia autora na tematy społeczne i z tym jest gorzej. Z jednej strony popieram krytykę rewolucji i wykazanie, że zjada ona swoje dzieci, bo zawsze stoją za nimi manipulatorzy. Natomiast nigdy nie zgodzę się z hr. Henrykiem, który stwierdza, że może i szlachta nie była niewinna wobec chłopstwa, ale przecież była dla nich czymś w rodzaju państwa opiekuńczego i musi istnieć, żeby kierować rozwojem narodu. Nie. Po prostu nie. Nie zgodzę się nigdy, że chłop może cierpieć ze strony panów, bo oni mają swoją dziejową rolę i jak trzeba, to zawiozą "chama" do szpitala. To jest po prostu nie do przyjęcia dla mnie.
Tak samo jak nie podpiszę się pod nakazem walki do ostatniej kropli krwi, nawet kiedy sytuacja jest przegrana. To nie jest zdrowy patriotyzm.
Dlatego daję 5/10. Z wieloma rzeczami się zgadzam, język też często mi się podobał, ale ostateczna konkluzja to całkowicie nie mój światopogląd.

Ech, jak to niby ocenić...
Pierwsze dwie części to cudna po prostu satyra na romantyczne ideały. Naprawdę, Krasińskiemu należą się brawa za to, że w już w swoich czasach potrafił tak pięknie wyśmiać motywy, które przyprawiają o ból zębów dzisiejszą młodzież licealną. Podpisuję się obiema rękami pod wnioskiem, że miłość romantyczna dobra jest dla młodych, ale mąż i ojciec...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Albo straciłem pamięć, albo bohaterowie przestali być tak mili w odbiorze, jak dotychczas. Gilbert z dziwaka stał się chamem, nikt nie przejmuje się zniknięciem Zosi (nawet kiedy znajdują w gazecie informację o jej porwaniu!), a personel szkolny jawi się jako skupisko ksenofobii. Kiedy to się stało?
A, no i jeszcze Felix i Net podglądający dziewczyny na basenie w obecności Niki. I Felix wystawiający Laurę, bo musi przetestować robota do szukania skarbu.
I parę ciekawostek np.:
* co jadła Celina pierwszej nocy w lesie, jeżeli Felix podał rybę, a ona jest wegetarianką?
* jak Felix zyskał posłuch u kolegów, chowając przed nimi fanta?
* jakim cudem nikogo nie dziwi powrót Ilony Boguckiej, skoro w ósmym tomie wyrzucono ją z telewizji?
* jakim cudem nikt z wielkich spiskowców nie domyślił się, że dziewczyna, której wtrącono ojca do aresztu napisze prawdę w internecie?!
* a właśnie, kiedy dzieje się akcja książki? Myślałem, że w 2003, a wtedy chyba nie było jeszcze szeroko dostępnego internetu.
Nie wiem, o co chodzi, ale od czasu "Trzeciej Kuzynki" widać, że autor stara się wytknąć nam nasze wady narodowe. I nie było to złe, ale teraz dotarłem chyba do progu swojej tolerancji na niszczenie postaci, które lubię.

Albo straciłem pamięć, albo bohaterowie przestali być tak mili w odbiorze, jak dotychczas. Gilbert z dziwaka stał się chamem, nikt nie przejmuje się zniknięciem Zosi (nawet kiedy znajdują w gazecie informację o jej porwaniu!), a personel szkolny jawi się jako skupisko ksenofobii. Kiedy to się stało?
A, no i jeszcze Felix i Net podglądający dziewczyny na basenie w obecności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Język czasem kuleje, a fabuła jest dosyć spokojna, więc niektórzy mogą uznać ją za nudną, jednakże jest warta polecenia.

Język czasem kuleje, a fabuła jest dosyć spokojna, więc niektórzy mogą uznać ją za nudną, jednakże jest warta polecenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytana w jeden dzień - jeszcze nigdy nie śmiałem się tak bardzo dzięki książce. Uwielbiam i na pewno przeczytam kolejne powieści tej autorki.

Przeczytana w jeden dzień - jeszcze nigdy nie śmiałem się tak bardzo dzięki książce. Uwielbiam i na pewno przeczytam kolejne powieści tej autorki.

Pokaż mimo to

Okładka książki Nekromeron Oleg Ugriumow, Wiktoria Ugriumowa
Ocena 6,2
Nekromeron Oleg Ugriumow, Wikt...

Na półkach: ,

Po setnej stronie zaczyna być ciekawie.
Po dwusetnej wszystko staje na głowie.
Po trzechsetnej akcja zaczyna pędzić.
Po czterechsetnej wszystko robi się zabawne tak naprawdę (chociaż już wcześniej książka miała swoje momenty).
Żeby być szczerym nie napiszę, że polecam tę książkę każdemu. Sam miałem problemy z początkiem, jednakże kiedy historia wciągnęła mnie na dobre, nie mogłem powiedzieć o niej nic złego (zwłaszcza, że co kilka stron wybuchałem śmiechem - naprawdę).
Szkoda tylko, że Fabryka Słów nie wydała kontynuacji. Miło byłoby poznać zakończenie przygód naszej wesołej gromady.

Po setnej stronie zaczyna być ciekawie.
Po dwusetnej wszystko staje na głowie.
Po trzechsetnej akcja zaczyna pędzić.
Po czterechsetnej wszystko robi się zabawne tak naprawdę (chociaż już wcześniej książka miała swoje momenty).
Żeby być szczerym nie napiszę, że polecam tę książkę każdemu. Sam miałem problemy z początkiem, jednakże kiedy historia wciągnęła mnie na dobre, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wybitna, może tylko za mało skupia się na sylwetkach tytułowych "detektywów", najwięcej miejsca poświęcając przebiegom rozpraw sądowych.
Jest to materiał na naprawdę interesujący serial kryminalno-historyczny.

Książka wybitna, może tylko za mało skupia się na sylwetkach tytułowych "detektywów", najwięcej miejsca poświęcając przebiegom rozpraw sądowych.
Jest to materiał na naprawdę interesujący serial kryminalno-historyczny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, która ledwo doczytałem, ale nie dlatego, że była słaba, lecz dlatego, że wyzwoliła we mnie niesamowite ilości emocji. Po jej przeczytaniu poczułem się, jakby ktoś przerzucił mój świat do góry nogami - zwierzęta złe tak po prostu, nie dlatego, że muszą walczyć o przetrwanie? Boję się sięgnąć po kolejne książki Orwella.

Książka, która ledwo doczytałem, ale nie dlatego, że była słaba, lecz dlatego, że wyzwoliła we mnie niesamowite ilości emocji. Po jej przeczytaniu poczułem się, jakby ktoś przerzucił mój świat do góry nogami - zwierzęta złe tak po prostu, nie dlatego, że muszą walczyć o przetrwanie? Boję się sięgnąć po kolejne książki Orwella.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam z tą serią problem.
Z jednej strony to ciekawy pomysł, całkiem nieźle nakreślone postacie i ładna okładka.
Z drugiej jednak można znaleźć całkiem dużo błędów logistycznych, popełnionych podczas produkcji. Gdyby zmniejszyć czcionkę i marginesy, całość można by zmieścić w jednej książce. W ten sposób uniknęłoby się fabuły, której 3/4 można przeczytać na opisie z tyłu jednej części. Teraz historii jest po prostu zbyt mało, żeby spodobała się czytelnikowi. Przez większą część akcji prawie nic się nie dzieje, a gdy ta sytuacja się zmienia, dostajemy zakończenie.
Gdyby cykl został przeredagowany i zamknięty w jednej książce, w mojej opinii nabrałby na wartości.

Mam z tą serią problem.
Z jednej strony to ciekawy pomysł, całkiem nieźle nakreślone postacie i ładna okładka.
Z drugiej jednak można znaleźć całkiem dużo błędów logistycznych, popełnionych podczas produkcji. Gdyby zmniejszyć czcionkę i marginesy, całość można by zmieścić w jednej książce. W ten sposób uniknęłoby się fabuły, której 3/4 można przeczytać na opisie z tyłu...

więcej Pokaż mimo to