Niestety gdy zostało już 13 stron do końca nie dałam rady...DNF.
Książka napisana aż nazbyt swobodnym językiem, który przypomina bełkot wrzucony do worka z metaforami związanymi z tytułową przędzą. Autorka wielokrotnie wspomina o tym jaki to sukces odniosła jej pierwsza książką...było by spoko do kilku razy, ale w pewnym momencie zaczyna to już męczyć i irytować postawą "reklamowo-pochwalną".
Za dużo w tej pozycji pseudopsychologi, która może gdzieś inspiruje się prawdziwą wiedzą jednak nie czerpie z niej i opiera się na wymysłach i wolnych przemyśleniach autorki, które są niczym nie podparte.
Kropla, która przelała czarę i po której coraz trudniej było mi brnąć dalej przez kartki tej książki był opis podejścia autorki do jej kilku terapii, których nie ukończyła jak to określa z winy jej terapeutów... Po przedstawionym przez nią opisie można wywnioskować, że nie tylko w tym był problem. Zakłamanie swojej postawy na terapii raczej nie ułatwia jej ukończenia, a to co autorka przedstawia tym właśnie jest. Może to również skutkować zakłamaniem obrazu terapii osobom, które dopiero zaczynają tę drogę w swoim życiu i zmagają się z trudnościami, które są jej częścią.
Podsumowując książka może powodować szkodliwy obraz i dla osób, które decydują się na jej lekurę proponuję by podeszły do niej z czytaniem krytycznym, a nie przyswajały jako prawdę psychologiczną.
Niestety gdy zostało już 13 stron do końca nie dałam rady...DNF.
Książka napisana aż nazbyt swobodnym językiem, który przypomina bełkot wrzucony do worka z metaforami związanymi z tytułową przędzą. Autorka wielokrotnie wspomina o tym jaki to sukces odniosła jej pierwsza książką...było by spoko do kilku razy, ale w pewnym momencie zaczyna to już męczyć i irytować postawą...
Niestety gdy zostało już 13 stron do końca nie dałam rady...DNF.
Książka napisana aż nazbyt swobodnym językiem, który przypomina bełkot wrzucony do worka z metaforami związanymi z tytułową przędzą. Autorka wielokrotnie wspomina o tym jaki to sukces odniosła jej pierwsza książką...było by spoko do kilku razy, ale w pewnym momencie zaczyna to już męczyć i irytować postawą "reklamowo-pochwalną".
Za dużo w tej pozycji pseudopsychologi, która może gdzieś inspiruje się prawdziwą wiedzą jednak nie czerpie z niej i opiera się na wymysłach i wolnych przemyśleniach autorki, które są niczym nie podparte.
Kropla, która przelała czarę i po której coraz trudniej było mi brnąć dalej przez kartki tej książki był opis podejścia autorki do jej kilku terapii, których nie ukończyła jak to określa z winy jej terapeutów... Po przedstawionym przez nią opisie można wywnioskować, że nie tylko w tym był problem. Zakłamanie swojej postawy na terapii raczej nie ułatwia jej ukończenia, a to co autorka przedstawia tym właśnie jest. Może to również skutkować zakłamaniem obrazu terapii osobom, które dopiero zaczynają tę drogę w swoim życiu i zmagają się z trudnościami, które są jej częścią.
Podsumowując książka może powodować szkodliwy obraz i dla osób, które decydują się na jej lekurę proponuję by podeszły do niej z czytaniem krytycznym, a nie przyswajały jako prawdę psychologiczną.
Niestety gdy zostało już 13 stron do końca nie dałam rady...DNF.
więcej Pokaż mimo toKsiążka napisana aż nazbyt swobodnym językiem, który przypomina bełkot wrzucony do worka z metaforami związanymi z tytułową przędzą. Autorka wielokrotnie wspomina o tym jaki to sukces odniosła jej pierwsza książką...było by spoko do kilku razy, ale w pewnym momencie zaczyna to już męczyć i irytować postawą...