Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2017-01-20
2017-01-20
Cykl:
Moorehawke (tom 3)
Średnia ocen:
7,8 / 10
340 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (4 plusy)
Czytelnicy: 951
Opinie: 47
Zobacz opinię (4 plusy)
Popieram
4
Cała trylogia czyta się świetnie, lekko, przyjemnie i pozytywnie. Mnóstwo interesujących zwrotów akcji i zaskakujących niespodzianek.
Natomiast finał jak dla mnie bardzo rozczarowujący. Nie chcę spojlerować, więc napiszę bardzo ogólnikowo.
Epilog fatalny. Co to w ogóle za pomysł, żeby po scenie kulminacyjnej dać taką dużą przerwę. W dodatku epilog jest króciutki, nie wyczerpuje wszystkich wątków i nie do końca wyjaśnia nawet te, które są wyjaśnione.
Po przeczytaniu miałam wrażenie jakby autorka tak się zmęczyła pisaniem całej powieści, że na zakończenie zbrakło jej siły, pomysłu i polotu i podsumowała wszystko w kilku zdaniach. Smutne.
Jak dla mnie to wyjaśnienie wszystkich wątków, które były w książkach rozpoczęte spokojnie dały by 4 tom.
Za ostatni rozdział zamiast 9 gwiazdek daję tylko 7.
------------------------------------------
Tu mały spojler!!!
------------------------------------------
Kwestia stanu zdrowia Raziego dla mnie w ogóle nie wyjaśniona. Tak samo jego związek z Marią. Kiedy ich miłość wykiełkowała?
W związku Winter i Chrisa liczyłam na jakąś oficjalną zgodę króla i ostatecznie ślub w stylu dworskim lub merrońskim wedle uznania, ale brakowało mi takiego podsumowania. W dodatku pytanie, jaką drogą Chris uzyskał swój tytuł, za zasługi czy wyłącznie poprzez ożenek?
-------------------------------------------------------------
Cała trylogia czyta się świetnie, lekko, przyjemnie i pozytywnie. Mnóstwo interesujących zwrotów akcji i zaskakujących niespodzianek.
więcej Pokaż mimo toNatomiast finał jak dla mnie bardzo rozczarowujący. Nie chcę spojlerować, więc napiszę bardzo ogólnikowo.
Epilog fatalny. Co to w ogóle za pomysł, żeby po scenie kulminacyjnej dać taką dużą przerwę. W dodatku epilog jest króciutki, nie...