rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Świetnie się czyta. Wciąga. Nie można się wprost oderwać. Autor znakomicie operuje słowem. Niektóre opisy - na przykład opis starego domu widzianego ze wzgórza, albo perkoza połykającego rybę - to prawdziwe perełki. Bardzo ciekawi bohaterowie. Zwłaszcza Zygmunt Rozłucki - hamletyzujący psycholog z depresją, cierpiący na wypalenie zawodowe, dla którego niespodziewana przygoda detektywistyczna i równie niespodziewany romans z dziennikarką Karoliną jest szansą na nowy początek życia - to ktoś, kogo można polubić. Sporo w nim wad, niepewności, szukania dziury w całym, błądzenia po omacku - ale to dobrze, jest dzięki temu bardzo ludzki i autentyczny. To na pewno bohater, który ma potencjał. Ciekawe, jak rozwinie się w następnych częściach.
Akcja jest wciągająca, zaopatrzona w kilka niespodziewanych zwrotów akcji. Co prawda opis na okładce mówiący o bombach wybuchających co krok to lekka przesada, ale trzeba przyznać, że książka zaczyna się z przytupem i z jeszcze większym przytupem kończy. Zakończenie całkowicie satysfakcjonujące. Nie ma tu tego powszechnego niestety w kryminałach problemu, że akcja może i jest ciekawa, ale gdy przychodzi do rozwiązania, myślisz sobie: "Co? A więc to o to chodziło? Naprawdę!?" Trochę za dużo tu tych samobójstw, ale to chyba jedyny mankament. Zresztą rozumiem, że samobójstwo było dla autora rodzajem lejtmotywu tej książki i jednym z jej głównych problemów, więc można to jakoś zrozumieć. Ogólnie - bardzo dobrze. Na pewno przeczytam kolejną część.

Świetnie się czyta. Wciąga. Nie można się wprost oderwać. Autor znakomicie operuje słowem. Niektóre opisy - na przykład opis starego domu widzianego ze wzgórza, albo perkoza połykającego rybę - to prawdziwe perełki. Bardzo ciekawi bohaterowie. Zwłaszcza Zygmunt Rozłucki - hamletyzujący psycholog z depresją, cierpiący na wypalenie zawodowe, dla którego niespodziewana...

więcej Pokaż mimo to