InkyOwl

Profil użytkownika: InkyOwl

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
2
Przeczytanych
książek
2
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
1
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Może zacznę w ten sposób: zazwyczaj nie wystawiam opinii o książkach, musi zadziać się coś nadzwyczajnego, abym się do tego zabrała. I tu się zadziało.
Książkę pochwyciłam od razu po przeczytaniu ,,Króla Bezmiarów", który niepodważalnie zostaje jedną z moich ulubionych książek i chyba jedną z najlepszych opowieści, jaką czytałam. Z ,,Grombelardzką Legendą" jest na odwrót, w pewnym momencie czytałam to tylko po to, aby móc z czystym sercem napisać tą opinię. Bo tak, przeczytałam całość.

O czym jest ta książka? Ciężko powiedzieć. Dzieje się tam nic i wszystko jednocześnie, ale to nie jest największy problem całości. Jako pierwszy i najbardziej uciążliwy problem trzeba wymienić główną bohaterkę, która jest najbardziej pustą, sztandarową i denerwującą postacią o jakiej czytałam. Jej charakter w zasadzie ogranicza się do tego, że super wygląda, że chodzi po górach, że jest wredna i opryskliwa i że super wygląda, bo Kres z jakiegoś powodu opisuje jej wygląd bardzo dokładnie chyba z osiem razy. Nie wspominając o logicznym absurdzie, że świetnie zna ona góry i chodzi po nich lepiej niż ktokolwiek innych po jakichś... paru latach od przyjazdu do Grombelardu, jest to po prostu taka postać, o której nie chce się czytać. Widać, że był w książce jakiś pomysł na bohaterkę, ale jej charakter kompletnie to spartaczył. Jest też paru innych bohaterów, ale w zasadzie mało jest o nich napisane, niektórzy pojawiają się, żeby zaraz zniknąć, ci ,,na dłużej" też nie są jakoś świetnie rozwijani.

Kolejnym problemem są sępy - tu szkoda cokolwiek mówić. Na okładce książki jest sęp, człowiek więc nastawia się, że poznamy w końcu tą mityczną, trzecią rozumną rasę, no a w tekście o sępach tyle co... no nic nie ma prawie. A jeżeli coś jest, to tylko po to, aby podrasować nierealną postać Kareniry.

Następnie, fabuła. Jeżeli ktoś streści mi tą książkę w paru zdaniach to dam medal, bo sama trochę nie wiem, o czym to było. Mamy tutaj chyba cztery czy pięć wątków, które rozwijały się, aby ABSOLUTNIE zniknąć. Czułam się aż źle potraktowana, czytając do, w książce nie ma ani jednego wątku, który zakończyłby się w konkretny sposób. Więcej, tam chyba nawet nie ma głównego wątku. Fabuła po prostu zatacza koła, parokrotnie wracając do punktu wyjścia.


Jestem nieco zszokowana tą książką, tak jak i tym, że taką opinię muszę wystawić Kresowi. Czytając ,,Króla Bezmiarów" czułam, że mam w rękach arcydzieło, ale to...? Gdybym musiała jakoś podsumować tą książkę, to powiedziałabym chyba, że jest ona o życiu (absolutnie znienawidzonej przeze mnie) Kareniry. Sama taka forma nie jest oczywiście zła, powstało wiele książek opartej na takim schemacie, ale żeby ta bohaterka tutaj była chociaż możliwa do polubienia, może wtedy miałoby to sens. Książka zatytułowana jest ,,Grombelardzka Legenda" a jej ostatnią księgą jest ,,Królowa Grobelerdu", czyli oczywiście Karenira, Królowa Gór, Łowczyni, jakiż tytułów można by jej nie dać, ale szczerze, ja naprawdę nie rozumiem dlaczego ona jest tak nazywana. Jest tylko wredną, nieco głupią, stereotypowo opisaną kobietą. Opowieść była momentami tak absurdalna, że zaczęłam zastanawiać się, czy owa ,,Legenda" i ,,Królowa" to nie jest tylko jakaś satyra, której nie rozumiem, czy to nie jest ironiczny żart. W drugiej książce Feliksa Kresa na samym końcu dowiadujemy się (a nawet musimy sobie dopowiedzieć), kto jest tytułowym Królem Bezmiarów, i tytuł ten jest zupełnie zasłużony. Druga część Księgi Całości była tak dobra, że niemal płakałam, kończąc czytać. A trzecia część zostawiła mnie z poczuciem zmarnowanego czasu i energii.

Podsumowując, górscy rozbójnicy w tym uniwersum nie dorastają piratom do pięt.

Plus za ładne opisy gór. Minus za opis Kareniry sikającej w karczmie i piszącej moczem napis Dartan.

Może zacznę w ten sposób: zazwyczaj nie wystawiam opinii o książkach, musi zadziać się coś nadzwyczajnego, abym się do tego zabrała. I tu się zadziało.
Książkę pochwyciłam od razu po przeczytaniu ,,Króla Bezmiarów", który niepodważalnie zostaje jedną z moich ulubionych książek i chyba jedną z najlepszych opowieści, jaką czytałam. Z ,,Grombelardzką Legendą" jest na odwrót, w...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika InkyOwl

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
2
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
1
razy
W sumie
wystawione
2
oceny ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
16
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]