rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Czasem trzeba przeczytać coś naprawdę złego by docenić inne rzeczy.

Czasem trzeba przeczytać coś naprawdę złego by docenić inne rzeczy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Niesamowita podróż po historii horroru opowiedziana w taki sposób, że chce się zaraz sięgnąć po te książki, te filmy...
To co mnie najbardziej uderzyło to celność i aktualność komentarzy Kinga dotyczących ówczesnej telewizji. Jak już u początków tego medium było ono zepsute.

Niesamowita podróż po historii horroru opowiedziana w taki sposób, że chce się zaraz sięgnąć po te książki, te filmy...
To co mnie najbardziej uderzyło to celność i aktualność komentarzy Kinga dotyczących ówczesnej telewizji. Jak już u początków tego medium było ono zepsute.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słucham kolejnych części tylko dlatego, że nie lubię zostawiać niedokończonych rzeczy, ale męczące jest to strasznie. Wszystko takie słodkie, naiwne...bleeee.. jeszcze tylko jedna....

Słucham kolejnych części tylko dlatego, że nie lubię zostawiać niedokończonych rzeczy, ale męczące jest to strasznie. Wszystko takie słodkie, naiwne...bleeee.. jeszcze tylko jedna....

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Skończyłam... i się popłakałam...

Bo "Cujo zawsze starał się być dobrym psem..."

Rewelacyjnie napisana dramatyczna historia.

'Ciekawe jest to, że Stephen King nie oparł całej fabuły na chorym, wściekłym psie. Tak naprawdę ten wątek stanowi jedynie fragment, będąc czymś na kształt tykającej przez cały czas bomby zegarowej. Większa część książki to relacje panujące między ludźmi, którzy w dużej mierze staną się ofiarami Cujo. Rys psychologiczny postaci oraz ich motywacje są więc opisane bardzo wnikliwie i mimo niewielkiej ilości stron (w porównaniu do "standardowych powieści") zżyłem się z nimi, jak z prawdziwymi osobami. Oczywiście jednych polubiłem, a innych nie. Co miało dosyć znamienny wpływ na to, jak odbierałem ich śmierć lub walkę o przeżycie. Dodatkowo w powieści jest pewien intrygujący wątek obecny od jej pierwszych stron. Mianowicie strach dziecka przed potworem ukrytym w szafie. Pojawiają się pytania czy jest on realny, czy też nie. A jeśli tak, to czy opuści swoje schronienie i dopadnie chłopca?

Stephen King pisząc 'Cujo' był pod wypływem alkoholu i kokainy - sam przyznaje się do tego, że praktycznie nie pamięta procesu twórczego. Wpływ używek jest wielokrotnie odczuwalny podczas czytania, szczególnie gdy pojawiają się sceny "z perspektywy psa", a także te "z potworem w szafie". Można je odbierać w dwojaki sposób. Zarówno jako chęć przypomnienia czytelnikowi strachów dzieciństwa, pokazania że tak naprawdę są one wiecznie żywe, ale także jako krzyk tracącego kontakt z rzeczywistością mózgu, gdzie pies staje się symbolem nałogu, który wydaje się być dla człowieka przyjacielem, a dopiero później zaczyna pokazywać kły i pazury. Potwór w szafie, to odniesienie do obaw o możliwość powrotu do życia bez nałogu oraz aluzja do tego, że ta mroczna część naszej duszy zawsze będzie z nami, chowając się w symbolicznej szafie. Dzięki temu powieść ta nabiera nowego wymiaru, dodatkowej głębi, która nadaje jej większej siły, przez co czytanie staje się jeszcze bardziej intensywne. '
(za Gage / stephenking.pl)

Skończyłam... i się popłakałam...

Bo "Cujo zawsze starał się być dobrym psem..."

Rewelacyjnie napisana dramatyczna historia.

'Ciekawe jest to, że Stephen King nie oparł całej fabuły na chorym, wściekłym psie. Tak naprawdę ten wątek stanowi jedynie fragment, będąc czymś na kształt tykającej przez cały czas bomby zegarowej. Większa część książki to relacje panujące między...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czyhający w progu August Derleth, H.P. Lovecraft
Ocena 6,9
Czyhający w progu August Derleth, H.P...

Na półkach: , ,

To było moje pierwsze spotkanie z Lovecraftem, i jak na razie jedyne. Jako wielka fanka Lumleya i jego nawiązań do mitologii Cthulhu spodziewałam się szybkiej, porywającej lektury, całkowicie pochłaniającej w ciemność podziemi. Jednak to co dostałam w tych zaledwie 175 stronach brutalnie sprowadziło mnie na ziemię. Sam pomysł bardzo fajny ale język jakim to wszystko zostało napisane niejednokrotnie mnie uśpił. Tą króciutką książeczkę męczyłam kilka miesięcy i wielokrotnie miałam ochotę ją porzucić (czego nie zrobiłam jeszcze z żadną książką). Dla wszystkich którzy chcą zacząć przygodę z Lovecraftem: Błagam, tylko nie od tej, zachęcająco wyglądającej krótkiej pozycji. Jedyny plus mych męczarni to to iż nigdy nie zapomnę tej książki.

To było moje pierwsze spotkanie z Lovecraftem, i jak na razie jedyne. Jako wielka fanka Lumleya i jego nawiązań do mitologii Cthulhu spodziewałam się szybkiej, porywającej lektury, całkowicie pochłaniającej w ciemność podziemi. Jednak to co dostałam w tych zaledwie 175 stronach brutalnie sprowadziło mnie na ziemię. Sam pomysł bardzo fajny ale język jakim to wszystko zostało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Choć czytałam kilka lat temu pamiętam, że niezbyt przypadła mi do gustu. To znaczy, to KING więc jasne, że czytało się dobrze i pozycja pochłaniała, jednak jest to jedna z "tych" słabszych. Miałam wrażenie jakby King obejrzał kilka filmów o zombie i z tego zrobił książkę.

Choć czytałam kilka lat temu pamiętam, że niezbyt przypadła mi do gustu. To znaczy, to KING więc jasne, że czytało się dobrze i pozycja pochłaniała, jednak jest to jedna z "tych" słabszych. Miałam wrażenie jakby King obejrzał kilka filmów o zombie i z tego zrobił książkę.

Pokaż mimo to