rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ciężko mi ocenić tę książkę ze względu na jej specyficzną kategorię. W skrócie mogłabym jednak określić ją, jako bardzo ciekawy temat, ważny i interesujący, podany w ciężkostrawnym sosie, mocno naukowego języka, którym łatwo zrazić przeciętnego czytelnika.

Ciężko mi ocenić tę książkę ze względu na jej specyficzną kategorię. W skrócie mogłabym jednak określić ją, jako bardzo ciekawy temat, ważny i interesujący, podany w ciężkostrawnym sosie, mocno naukowego języka, którym łatwo zrazić przeciętnego czytelnika.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Szczęście spod igły" jest według mnie bardzo słabą pozycją. Nawet szukając na siłę, ciężko mi znaleźć coś, co bym mogła zaliczyć na plus dla tej powieści. Książki nie wyróżnia nic - historia jest nieciekawa, postacie wybitnie irytujące i płaskie, a sam język prosty w negatywnym tego słowa znaczeniu.

"Szczęście spod igły" jest według mnie bardzo słabą pozycją. Nawet szukając na siłę, ciężko mi znaleźć coś, co bym mogła zaliczyć na plus dla tej powieści. Książki nie wyróżnia nic - historia jest nieciekawa, postacie wybitnie irytujące i płaskie, a sam język prosty w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pola" to definitywnie jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Ciężka do zdefiniowania, niesamowicie piękna i wartościowa lektura, o życiu. Przy tym lekka, pisana tak, że czyta się ją z niesamowitą przyjemnością. Zawarte zostało w nim wszystko i radość, i łzy, szczęście i smutek. Jest to specyficzna, nieco patchworkowa saga rodzinna, która pozwala nam inaczej spojrzeć na nas same. "Polę" z przyjemnością polecam ważnym kobietom w moim życiu i na pewno dopilnuje, by znalazła się w rękach choćby mojej mamy.
Nie mogę się doczekać, by zapoznać się z drugą powieścią autorki i mam nadzieję, iż utrzyma ona wysoki poziom, który sama sobie narzuciła :)

"Pola" to definitywnie jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Ciężka do zdefiniowania, niesamowicie piękna i wartościowa lektura, o życiu. Przy tym lekka, pisana tak, że czyta się ją z niesamowitą przyjemnością. Zawarte zostało w nim wszystko i radość, i łzy, szczęście i smutek. Jest to specyficzna, nieco patchworkowa saga rodzinna, która pozwala nam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "1000 lat wkurzania Francuzów" bardzo mnie rozczarowała. Po części są za to winne na pewno oczekiwania, jakie zbudowałam sobie sięgając po tą pozycje. Spodziewałam się interesującej lektury, pełnej może niekoniecznie użytecznych, ale ciekawych faktów. Czegoś pisanego lekko i na temat. Niestety, książka Stephena Clarka, choć pełna dość urokliwych żartów, jest bardzo nudna i polecić mogłabym ją jedynie miłośnikom historii. W dodatku autor ma tendencje do ciągłego odbiegania od tematu i przesadnego rozwijania pobocznych wątków, do tego stopnia, że czasem można zapomnieć, przy jakim temacie w ogóle się znajdujemy.

Książka "1000 lat wkurzania Francuzów" bardzo mnie rozczarowała. Po części są za to winne na pewno oczekiwania, jakie zbudowałam sobie sięgając po tą pozycje. Spodziewałam się interesującej lektury, pełnej może niekoniecznie użytecznych, ale ciekawych faktów. Czegoś pisanego lekko i na temat. Niestety, książka Stephena Clarka, choć pełna dość urokliwych żartów, jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Instytut" wzbudza we mnie bardzo skrajne emocje. Z jednej strony bardzo podobał mi się pomysł, jak i warsztat, jednak z drugiej strony irytowały mnie nieco sztuczne postaci, jak i rozwój fabuły.
Na uwagę zasługuje narracja, jak i styl i język. Książka jest napisana świetnie, bardzo dobrze się ją czyta i do tego nie należy mieć żadnych wątpliwości. Jeśli jednak chodzi o to, jak autor poprowadził całą historię, to tutaj można czuć się rozczarowanym. Mam wrażenie, że Jakub Żulczyk pisząc ją, gdzieś w połowie zmienił cały koncept i sięgnął po dość tandetny i nieco bezsensowny wybór punktu kulminacyjnego, jak i zakończenia całej historii.
Podsumowując, warto sięgnąć po tę książkę, nie tylko z ciekawości, ale i ze względu na lekkie pióro autora, jednak może lepiej zacząć przygodę z jego twórczością od jego innych powieści?

"Instytut" wzbudza we mnie bardzo skrajne emocje. Z jednej strony bardzo podobał mi się pomysł, jak i warsztat, jednak z drugiej strony irytowały mnie nieco sztuczne postaci, jak i rozwój fabuły.
Na uwagę zasługuje narracja, jak i styl i język. Książka jest napisana świetnie, bardzo dobrze się ją czyta i do tego nie należy mieć żadnych wątpliwości. Jeśli jednak chodzi o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Hamish Macbeth i śmierć łajdaka", to moje drugie podejście do serii opowiadjącej o perypetiach lokalnego posterunkowego. Niestety, w porównaniu do poprzedniego, znacznie mniej udane. Nie mogę powiedzieć, że czytanie tej powieści sprawiło mi jakąś większą trudność, ale nie czerpałam też z tego specjalnej przyjemności.
Postacie były mało ciekawe, a cała intryga błyskawiczna do odgadnięcia. Zabrakło tego czegoś i zaskoczenia na końcu.
Jest to przyjemna lektura na wyjazd, czy nudny wieczór, ale nie radzę spodziewać się fajerwerków ciężkiego do przewidzenia rozwoju akcji...

"Hamish Macbeth i śmierć łajdaka", to moje drugie podejście do serii opowiadjącej o perypetiach lokalnego posterunkowego. Niestety, w porównaniu do poprzedniego, znacznie mniej udane. Nie mogę powiedzieć, że czytanie tej powieści sprawiło mi jakąś większą trudność, ale nie czerpałam też z tego specjalnej przyjemności.
Postacie były mało ciekawe, a cała intryga błyskawiczna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tom "Śmierć obcego" był moim pierwszym spotkaniem z serią przygód Hamisha Macbetha i od razu mogę zaznaczyć - bardzo udaną. Książkę przeczytała, czy właściwie połknęłam w jeden dzień i żałowałam, że to już koniec. Ciekawe postaci, świetnie prowadzona narracja, dobrze oddana senna atmosfera szkockiej wsi i przede wszystkim - niebanalna fabuła i rozwiązanie akcji. Przez całą lekturę nie miałam pojęcia, kto odpowiada za śmierć tytułowego obcego, a samo zaskoczenie było dla mnie dużym zaskoczeniem. Do tego romans dodany jako bardzo subtelny wątek poboczny był plusem, na szczęście autorka nie zapomniała, jaka część historii powinna być na pierwszym planie.

Tom "Śmierć obcego" był moim pierwszym spotkaniem z serią przygód Hamisha Macbetha i od razu mogę zaznaczyć - bardzo udaną. Książkę przeczytała, czy właściwie połknęłam w jeden dzień i żałowałam, że to już koniec. Ciekawe postaci, świetnie prowadzona narracja, dobrze oddana senna atmosfera szkockiej wsi i przede wszystkim - niebanalna fabuła i rozwiązanie akcji. Przez całą...

więcej Pokaż mimo to