rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Wampiry. Historia z zimną krwią spisana Barb Karg, Arjean Spaite, Rick Sutherland
Ocena 6,7
Wampiry. Histo... Barb Karg, Arjean S...

Na półkach: , ,

Kolejna książka z gatunku "moje ulubione". To za sprawą tego, iż jest to kompilacja, książka na dany konkretny temat, zbierająca do kupy wszelkie informacje z danej dziedziny.

Wiele jest pozycji tego typu na rynku, nie znam ich zawartości, więc oceniać nie będę. Niemniej "Wampiry" wyróżniają się już samą okładką, a mimo tego, że w środku nie ma zdjęć, to jest ona ładnie opracowana. Są rubryczki z ciekawostkami na temat szeroko pojętego świata wampirów, gotycka czcionka, dobrze dobrane kolory...

Co do treści merytorycznej, to książka traktuje o wampirach w przekazach ludowych, literaturze, filmie, serialach, znajdują się też informacje o cechach charakterystycznych tych stworzeń i rady jak się przed nimi bronić, jak rozpoznać, czy przypadkiem nasz sąsiad nie jest nosferatu? Ponadto mnie jako fana świata grozy urzekła obszerna lista zawierająca tytuły filmów z wampirami z całego stulecia!

Moja "niższa" ocena wynika głównie z tego, iż nie jest to lektura napisana w najlepszy sposób, bowiem pełno w niej powtórzeń i kolokwialnego "lania wody"... Choć może to kwestia dość nieudolnego polskiego przekładu? Nie jest też to biały kruk... W każdym razie warto po nią sięgnąć, szczególnie tyczy się to fanów horroru i oczywiście "dzieci nocy" :)

Kolejna książka z gatunku "moje ulubione". To za sprawą tego, iż jest to kompilacja, książka na dany konkretny temat, zbierająca do kupy wszelkie informacje z danej dziedziny.

Wiele jest pozycji tego typu na rynku, nie znam ich zawartości, więc oceniać nie będę. Niemniej "Wampiry" wyróżniają się już samą okładką, a mimo tego, że w środku nie ma zdjęć, to jest ona ładnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem wielkim fanem szeroko pojętej grozy, jednak jeśli chodzi o literaturę grozy, to stawiam pierwsze kroki. Postanowiłem chwycić za Lovecrafta, gdyż oprócz Poego to chyba podstawa. W każdym razie są to autorzy uznawani za klasyków literatury grozy.
Znajomi przestrzegali mnie przed Lovecraftem, gdyż podobno nie ma zbyt łatwego stylu i pisze specyficznie... Ale zdecydowałem się w końcu sięgnąć po Najlepsze Opowiadania.
Sam fakt, że to kompilacja daje już duży plus, ponieważ uwielbiam wszelkie "składanki".
W tomie 2. mamy 10 opowiadań i po ich lekturze można wyciągnąć wniosek, że są uszeregowane w kolejności od "najgorszego" do "najlepszego". Druga część opowiadań wydaje się być ciekawsza i przede wszystkim lepiej napisana.
Wiele opowiadań przywołuje mi na myśl wątki poruszane w filmach grozy, czy grach, co też dla mnie oznacza plus. Oczywiście mamy tutaj Reanimatora, który został zekranizowany przez Stuarta Gordona i jest to też jeden z moich ulubionych horrorów. Mamy też legendarnego potwora Cthulhu, taką jakby maskotkę Lovecrafta, jego znak firmowy:)
Jednak najlepsze wrażenie sprawia opowiadanie Coś Na Progu, uważam że jest to treść pozbawiona słabych punktów i co więcej, kojarząca mi się w pewnym stopniu z Egzorcystą<3
Reszta ma swoje plusy i minusy, dlatego też całokształt arcydziełem nie jest, ale jest to solidna pozycja, którą powinien mieć każdy fan wszelkiej grozy:)

Jestem wielkim fanem szeroko pojętej grozy, jednak jeśli chodzi o literaturę grozy, to stawiam pierwsze kroki. Postanowiłem chwycić za Lovecrafta, gdyż oprócz Poego to chyba podstawa. W każdym razie są to autorzy uznawani za klasyków literatury grozy.
Znajomi przestrzegali mnie przed Lovecraftem, gdyż podobno nie ma zbyt łatwego stylu i pisze specyficznie... Ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Stawiam sobie pytanie, co najpierw powstało, książka Gardnera, czy film Burtona... Przyjmując że to drugie, to podjęta przez amerykańskiego pisarza próba okazuje się nieco rozczarowująca.

Prosty język, bowiem "dzieło" jest adresowane raczej do młodszych czytelników, wpływa niezbyt korzystnie na jego ocenę przez wiernego fana filmu. W porównaniu do niego książka wypada dość blado - pozbawiona jest burtonowskiego klimatu!
Poza tym odautorskie myśli Gardnera, jego własny punkt widzenia, były niezbyt trafione, a wręcz zbędne !

Niemniej moja ocena przedstawia się następująco: 8/10 :)

Stawiam sobie pytanie, co najpierw powstało, książka Gardnera, czy film Burtona... Przyjmując że to drugie, to podjęta przez amerykańskiego pisarza próba okazuje się nieco rozczarowująca.

Prosty język, bowiem "dzieło" jest adresowane raczej do młodszych czytelników, wpływa niezbyt korzystnie na jego ocenę przez wiernego fana filmu. W porównaniu do niego książka wypada...

więcej Pokaż mimo to