Isla i Sophie to dwie najlepsze przyjaciółki, które na studiach złożyły sobie obietnicę, że spełnią swoje marzenia. Wiele lat później Isla jest samodzielną, żywiołową aktorką, dodatkowo szczęśliwie zakochaną. Świat stoi przed nią otworem. Natomiast Sophie musiała zrezygnować ze swoich planów. Nagle wszystko wywraca się do góry nogami. Isla musi zmierzyć się z trudną decyzją, a Sophie odkrywa okrutną prawdę.

Przyznam, że podczas czytania starałam się postawić na miejscu obu bohaterek i dosyć przerażające było zmierzenie się z tym, co ich spotkało. Wniosek jest taki, że przez kilka lat planujesz sobie życie, a jeden dzień, kilka chwil, dosłownie je rujnuje. To szokujące doświadczenie, ale równocześnie może w pewien sposób orzeźwiające? Wówczas mamy możliwość do zmiany i przemyślenia sobie swoich celów na nowo. Autorka uświadomiła mi, jak ważne jest posiadanie obok siebie osoby, na którą zawsze można liczyć. Przyjaźń – to główny motyw tej pozycji. Isla i Sophie razem stanowią niezniszczalny duet. Udowadniają, że w kobietach tkwi siła! Cudnie czyta się tę książkę również z tego względu – ukazuje ona wiele pięknych wartości, które czasem trudno znaleźć w naszym życiu.

To życiowa i dojrzała powieść. Nie jest to kolejna wydmuszka, wręcz przeciwnie – autorka zawarła w niej sporo serdeczności, ciepła, miłości i uroku. Życie bohaterek nie jest idealne, ale przecież mają siebie i wielu dobrych ludzi w swoim otoczeniu, a to już naprawdę dużo. Tej relacji można im pozazdrościć!

Sama fabuła podzielona jest na trzy części: wprowadzenie, punkt kulminacyjny, w którym Sophie i Islę spotyka coś niespodziewanego oraz faza radzenia sobie z tym wydarzeniem czy informacją – może jest w tym pewien schemat, jednak i tak urzekła mnie dobroć płynąca z tej powieści, dlatego też nie jest to takie istotne. To emocje się tutaj liczą i bardzo dobrze wykreowane postaci. Greence udało się zbudować naturalne, błyskotliwe i kompletnie różne bohaterki. Isa jest bardziej żywiołowa, wygadana i pewna siebie, z kolei Sophie uchodzi za rozsądniejszą, spokojniejszą i podchodzącą do życia z dystansem.

Z tą książką spędziłam przyjemne chwile, dostarczyła mi ona sporo wzruszeń i skłoniła do refleksji. Jednak pod koniec przydałoby się jeszcze ze dwa, trzy rozdziały. Autorka urwała zakończenie, niby wyjaśniając najważniejsze wątki, ale w dosyć pośpieszny sposób. Zabrakło mi kropki na i, kontynuacji losów Sophie, jakiegoś urywku z dalszego życia jej przyjaciółki – więcej konkretów, mniej ogólnych epilogów, które zbyt wiele nie wnoszą. Miałam wrażenie, że fabuła dopiero nabrała rozpędu, zaczęło się tak naprawdę robić ciekawie i nagle trach, koniec.

Okładka od razu przyciąga wzrok. I przyznam, że to ona skłoniła mnie do sięgnięcia po tę książkę – no, bo kogo nie skusiłyby dwie filiżanki kawy? Graficy wiedzą, co dobre.

„Cząstka ciebie i mnie” to książka, która spodoba się wielu kobietom. Ma w sobie romantyczny wątek, historię pięknej przyjaźni, sympatycznego i przystojnego właściciela księgarni, małżeńskie zawirowania, sporo emocji – co tu dużo pisać, to idealna powieść na leniwy, relaksujący wieczór!

Gabriela Rutana