Tony Carcano nie spodziewał się, że ta sprawa kiedykolwiek do niego wróci. A już na pewno nie w tak brawurowy sposób. Gdy Sibylle przekazuje mu starą fotografię, na której uśmiecha się przy zwłokach młodej kobiety, nie może wiedzieć, że ten prosty gest wywoła lawinę. Czy matka Sibylle faktycznie popełniła samobójstwo? Co oznacza symbol kolibra, który pojawia się wielokrotnie również przy znalezionych zwłokach? Czy miasteczko i jego mieszkańcy są gotowi, by poznać prawdę i ujawnić wszystkie brudne sekrety?

Jeśli szukacie lekkiego thrillera na jeden wieczór, to nie tędy droga. D'Andrea napisał skomplikowaną historię, która wymaga od czytelnika mocnego skupienia. Jest powolny, momentami aż nieznośnie wlekący się, ale wciąż trzymający w napięciu. To jedna z tych powieści, gdzie klimat i duszna atmosfera można uznać, za jedne z najważniejszych elementów i w ten sposób jest w stanie zrobić to tylko Włoch. Pobudza zmysły, drażni się z czytelnikiem, podpuszcza i zachęca do tworzenia własnych teorii, na temat tego, co się stało, tylko po to, by dwie strony później zburzyć fundamenty naszych podejrzeń.

Nie tak straszny, jak poprzednie książki, „Wędrowiec” to wciąż niezwykle mroczny thriller, który pozostanie w Waszej pamięci na dłużej. Skomplikowana fabuła, doskonale wykreowane postacie i zagadka, która będzie Wam spędzać sen z powiek, do ostatniej strony. Jeśli szukacie książki, która otwarcie rzuci Wam wyzwanie, to już znaleźliście.

Kinga Kolenda