Nudniejsza niż "sieć Wilka", a wręcz wymagająca tego aby być kontynuacją pierwszej publikacji Bzowskiego, człowieka, który praktycznie całe swoje życie poświęcił badaniom tego co niewidzialne, ale czyżby ? - otóż w tej pozycji Bzowski wskazuje nam na to, że energię krążącą wokół ludzi da się "przyłapać" - chociażby na fotografiach, które zazwyczaj uznajemy za nie udane, bo COŚ wlazło przed obiektyw - to coś mignęło w takim momencie, że migawka aparatu nawet starego zenitu potrafiła przerzucić na kliszę... Dziś z chęcią przejrzałabym fotografie robione przez mojego ojca, szczególnie właśnie te NIEUDANE, gdyby ich wkurzony niepotrzebnie fotograf nie porwał i nie wyrzucił do kosza jako nic nie warte śmieci.
Nasuwa się nam pewien wniosek po przeczytaniu książki - my ludzie nie lubimy patrzeć na nic innego co już nam znane, zacznijmy patrzeć szerzej i głębiej, a otaczający nas świat przemieni się w obiecany raj :) Tym przemiłym akcentem dzielę się ze wszystkimi dobrym słowem i życzeniem wszelkiej pomyślności w naszej ludzkiej codzienności.

Nudniejsza niż "sieć Wilka", a wręcz wymagająca tego aby być kontynuacją pierwszej publikacji Bzowskiego, człowieka, który praktycznie całe swoje życie poświęcił badaniom tego co niewidzialne, ale czyżby ? - otóż w tej pozycji Bzowski wskazuje nam na to, że energię krążącą wokół ludzi da się "przyłapać" - chociażby na fotografiach, które zazwyczaj uznajemy za nie udane, bo...