Jak czyta młoda mama? Inaczej niż wcześniej

Ewa Cieślik Ewa Cieślik
27.05.2023

Leżę na kanapie, w ręku książka, obok kubek gorącej kawy. Cisza, spokój. Czy tak wygląda czas na lekturę? Nie w wypadku, gdy jest się (młodą) mamą. Jak więc przebiega czytanie książek, gdy jednocześnie trzeba zająć się małym dzieckiem? Opowiadam, jak przedstawia się to z mojej perspektywy.

Jak czyta młoda mama? Inaczej niż wcześniej

Moja relacja z książkami ostatnio należy do burzliwych. Sporo tu namiętności, choć zdarzały się też momenty zawieszenia bliskości. Trudno bowiem skupić się na lekturze, gdy mają miejsce przełomowe życiowe wydarzenia, brzemienne w daleko idące skutki. Słowo „brzemienne” nie jest tu przypadkowe. Od kiedy na świecie pojawiło się moje dziecko, czytam w zupełnie inny sposób niż wcześniej. Chcąc nie chcąc, otworzyłam się na nowe sposoby kontaktu ze słowem pisanym. Domyślam się, że podobnie robią inne czytające młode mamy. Potwierdzają to rozmowy z moimi koleżankami, również doświadczającymi cieni i blasków macierzyństwa, oraz obserwacje mam aktywnych w mediach społecznościowych.

Początek końca? Niekoniecznie

Małe dziecko może pochłaniać niemal całą uwagę matki – szczególnie na początkowym etapie macierzyństwa, gdy zalew hormonów nie pozwala skupić się na niczym innym. Później jest już ciut lepiej, lecz wtedy to nie biologia staje na drodze odpoczynkowi z książką, lecz brak czasu. Do tego trzeba jeszcze dodać deprywację snu, bo jak sama się przekonałam, bobas w nocy owszem, chciałby spać, lecz nie we własnym łóżeczku, a jak najbliżej rodzicielki (a najlepiej bezpośrednio na niej). Gdy dzień wypełniony jest pielęgnacją, karmieniem, przebieraniem, usypianiem etc., a noc… pielęgnacją, karmieniem, przebieraniem i usypianiem, trudno znaleźć zasoby na skupienie się na książce. Na szczęście istnieją na to sposoby.

Czytelnicze nawyki

Znacie te informacje o sile nawyków, że wystarczy robić czegoś mało, ale regularnie? Nie inaczej jest z czytaniem. W moim przypadku najważniejsza była ciągłość – starałam się zerkać do książki choćby na moment, przeczytać jedną stronę, krótki akapit lub nawet choćby pierwsze zdanie. I następnego dnia również. I jeszcze następnego.

Starałam się, by wybrane wcześniej publikacje były blisko – w przenośni i jak najbardziej dosłownie. Układałam je na przykład na stoliku nocnym, by sięgnąć po nie podczas drzemki dziecka, a także przy stole, by doczytać rozdział podczas jedzenia obiadu. Dzięki temu miałam wrażenie, że książki wciąż są częścią mojego życia.

Nowe matki, nowe technologie

Z czasem było lepiej. Wraz z rosnącą wagą mojego dziecka zwiększała się też objętość książek, które dawałam radę przeczytać. Wydatnie pomagały mi w tym nowe technologie. W moim przypadku okazało się bowiem, że papierowa wersja jest bardzo niepraktyczna. Po pierwsze – z powodu ciężaru i wielkości – po prostu zajmuje sporo miejsca, choćby w torbie wypełnionej już kocykiem czy pieluszkami. Po drugie, szelest stron (tak przecież uromantyczniony jako nieodłączna część czytania!) przeszkadza nie tylko mnie, lecz przede wszystkim czuwającemu przy moim boku dziecku, czujnie reagującemu na każdy dźwięk. Po trzecie – wymaga odpowiedniego oświetlenia, a ja chciałam też czytać wieczorem, gdy zapadał już zmrok, a dziecko należało wyprawić na zasłużony odpoczynek po całodziennej aktywności. Sytuację uratował czytnik.

Nocne usypianie stworzyło okazję do ponadgodzinnej sesji z książką. Ważne było tylko, by ściemnić ekran, a najlepiej włączyć w urządzeniu tryb nocny – wtedy słowa pojawiały się na czarnym tle, a czytnik emitował minimalną ilość światła. Dziecko spokojnie zasypiało, a ja mogłam oddawać się rozkoszy niczym niezakłóconego czytania. E-booki są więc moim zdaniem bardzo przyjazne matkom. Podobnego zdania jest pewnie spore grono wydawców poradników, bo wiele książek traktujących o ciąży, karmieniu i pielęgnacji niemowląt jest dostępnych również w tym formacie.

Nieodłączny smartfon teraz w innej roli

Jednak jest inne urządzenie, które jako młoda mama miałam niemal cały czas blisko siebie – telefon. Nieodłączny kompan monotonnych karmień czy przedłużających się prób usypiania. Smartfon miałam wypełniony aplikacjami, w których zliczałam długość i liczbę drzemek, częstotliwość mlecznych sesji, przyrosty wagi oraz inne fizjologiczne szczegóły, których opisu tutaj oszczędzę. Miałam tam również apkę do czytania – a skoro telefon już był w mojej dłoni, to zamiast scrollować kolejne strony, mogłam przecież kliknąć w ikonkę książki.

Wcześniej byłam uprzedzona do czytania z telefonu, bo „to przecież niewygodne – strony są małe, a ekran męczy wzrok”. Okazało się jednak, że skoro nie mam problemu z pochłanianiem w ten sposób internetu, to i książki całkiem wygodnie się w ten sposób przyswaja. Poza tym smartfon ma jedną zaletę, dzięki której w pewnych sytuacjach bije czytnik na głowę – można go obsługiwać jedną ręką. Całkiem przydatne, gdy drugą obejmuję niemowlę!

Spacer z głową w książce

Immanentną częścią mojej codziennej rutyny z dzieckiem stały się codzienne spacery. Po części dlatego, że bobas powinien spędzać sporo czasu na powietrzu, ale takie przewietrzenie głowy służy również jego matce. Tym bardziej jeśli przyjemna przestrzeń ocienionych parkowych alejek pozwala na odcięcie się i założenie słuchawek. I choć znów musiałam pokonać wcześniejszą niechęć („jestem wzrokowcem, a nie słuchowcem, dlatego na pewno nie polubię audiobooków”), szybko okazało się, że taka forma obcowania z literaturą stała się jedną z moich ulubionych. Głębokie, kojące głosy, sączące treść książek do ucha, zabierały mnie prosto w bajeczny, książkowy świat. Teraz mam już swoich ulubionych lektorów i z niecierpliwością czekam na nowe słuchowiska, a nawet superprodukcje, których na polskim rynku „mówionych książek” jest coraz więcej.

Macierzyństwo zmieniło więc moje czytelnicze życie. Obecnie coraz częściej zdarzają się dni, gdy jednocześnie pochłaniam cztery książki, każdą w innej formie. Teraz za pośrednictwem telefonu czytam publikowany w internecie anglojęzyczny komiks, na słuchawkach mam obiecujący kryminał, w e-booku poradnik o żywieniu najmłodszych, a w papierze książkę popularnonaukową o kobietach w nauce. Choć więc mogłoby się wydawać, że mam mniej czasu na czytanie, paradoksalnie – sięgam po więcej książek.

A jakie sytuacje skłoniły was do metamorfozy waszych czytelniczych przyzwyczajeń? Chętnie przeczytam w komentarzach.


komentarze [33]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ms-sour-sweet  - awatar
Ms-sour-sweet 19.09.2023 13:54
Czytelnik

U mnie jest podobnie 😊 staram się chociaż ckikka stron przeczytać w wersji papierowej. Uwielbiam na spacerze słuchać audiobooków, dzięki czemu oboje mamy chwile odpoczynku. Czasami sięgam też po nie podczas gotowania, gdy maluch śpi. Do ebooków się jeszcze nie przekonałam, ale kto wie 😉

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Iwona17  - awatar
Iwona17 04.06.2023 18:40
Czytelniczka

Pandemia... i 2 przedszkolaków w domu... a raczej w mieszkaniu...  non stop... i te zakazy.... Wtedy na tapet weszły audiobooki, oj ciężko było się przestawić na słuchanie, myśli ciągle gdzieś wędrowały, aż w końcu się udało i tak zostało do dziś. Podczas przygotowywania posiłków, zmywania, prasowania, sprzątania, podróży słucham książek. Tv i radio odeszły w zapomnienie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
maneki_neko  - awatar
maneki_neko 31.05.2023 21:19
Bibliotekarka

Żadne wydarzenie, ale po prostu chęć lub konieczność robienia wielu rzeczy innych niż czytanie, ale w ten sposób, żeby to czytanie nie ucierpiało. Ja też pochłaniam kilka książek na raz i każdą w innej formie i to od bardzo dawna. O ile uwielbiam czytać, to czasem po prostu szkoda mi czasu na czytanie, więc trzeba było wymyślić inne sposoby. Dlatego dużo też słucham książek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
BiblioteczkaAgi  - awatar
BiblioteczkaAgi 31.05.2023 17:52
Czytelniczka

Ja się jakoś nie obawiam braku czasu na książkę papierową, mój mąż wie, że to moje hobby i wiem, że będziemy robić wszystko i ogarniać opiekę tak, by każdy miał chwilę dla siebie. A jeśli będzie trudno - mam czytnik, a w ostateczności audiobooki wlecą. No ale to na razie czysto teoretycznie, za niedługo okaże się jaka będzie praktyka  😆
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Paprotkowa  - awatar
Paprotkowa 31.05.2023 15:10
Czytelniczka

To słowo w słowo o mnie 😁 Czytnik tak kiedyś nielubiany, teraz jest moim najlepszym przyjacielem, bo dzięki niemu mam kontakt z lekturą. Zwłaszcza wieczorem kiedy ze względu na śpiące dziecko nie można zapalać światła, a nie mam siły siedzieć na fotelu przy lampce, wskakuję pod kołdrę i odpalam czytnik. Dzięki Ci Boże za czytnik 😁

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Małgorzata  - awatar
Małgorzata 31.05.2023 11:32
Czytelniczka

Przeczytałam "Chłopów" podczas wyjątkowo nudnych sesji z laktatorem. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
tzaw  - awatar
tzaw 31.05.2023 08:15
Czytelnik

Ale zdajecie sobie sprawę, drogie Panie, że mężczyźni też wychowują dzieci? A przynajmniej mogą. Kiedy pod takimi artykułami zawsze pojawia się matka, a nigdy nie pojawia się ojciec, albo przynajmniej "rodzic", to same przykładacie się do patriarchatu, na który pod innymi artykułami narzekacie. 

Od kiedy mam dzieci, zoptymalizowałem mój czas wolny, więc w sumie czytam...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Gargaluś  - awatar
Gargaluś 31.05.2023 08:48
Czytelnik

No nie wiem dlaczego artykuł jest o mamach 😓 Może dlatego, że był ostatnio dzień matki? 😱 Wiem, wiem totalna tragedia, jak tak można? Pisać o ludziach, którzy mają święto. Ciebie też mierzi fakt, że w Wigilie są msze w kościele? 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
tzaw  - awatar
tzaw 31.05.2023 09:09
Czytelnik

Szczerze mówiąc, to niewiele mnie obchodzi, co dzieje się w kościołach. Ale jak zaczną się w nich odbywać dzikie orgie, to możesz mnie zawołać.  

PS. Wigilia to nie jest Boże Narodzenie, drogi katoliku, więc msza w wigilię nie powinna mieć dla ciebie większego znaczenia, niż msza w jakikolwiek inny dzień nieświąteczny. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Book_Dragoness  - awatar
Book_Dragoness 31.05.2023 10:05
Czytelniczka

Już abstrahując od tego, że artykuł faktycznie był powiązany z Dniem Matki (aczkolwiek przy okazji Dnia Kobiet też wybucha olbrzymie larum "oburzonych i pominiętych" facecików), to akurat też mnie osłabia to odgórne założenie, że młoda mama to już musi inaczej czytać, no bo przecież dzieciątko. A młodego ojca nikt nigdy nie zapyta, jak się zmieniło jego życie po urodzeniu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
tzaw  - awatar
tzaw 31.05.2023 10:29
Czytelnik

Przyznaję, że dopiero po wejściu w komentarze zauważyłem, że artykuł był utworzony 26 maja. W głównym widoku widnieje data 27.05.2023. 

Proszę więc autorkę o wybaczenie, bo okoliczność ten artykuł usprawiedliwia. Słowem tłumaczenia zwrócę jednak uwagę, że w kontekście czytelnictwa i dzieci w licznych tekstach pojawiają się wyłącznie matki, tak jakby ojcowie byli tylko od...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Talka004  - awatar
Talka004 30.05.2023 13:10
Czytelniczka

Super artykuł, dobrze, że ktoś zwrócił uwagę na to, że macierzyństwo nie musi oznaczać rezygnacji z tego, co kochamy. Obecnie czytam dużo mniej książek w ogóle. Na książki w formie papierowej niestety nie mam prawie czasu, ale korzystam z pokaźnej kolekcji audiobooków w bibliotece miejskiej. Na słuchanie mam sporo czasu  - w trakcie spacerów, usypiania czy karmienia małej. 
...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Eska  - awatar
Eska 31.05.2023 11:53
Czytelniczka

Warto się przełamać odnośnie ebooków. Jeszcze 10 lat temu też nie wyobrażałam sobie czytania na czytniku i dziwiłam się młodszemu bratu, że sobie takowy zakupił. No ale zachwalał, pożyczył, żebym sobie przetestowała i się w ten sposób z czytnikiem polubiliśmy. Super sprawa w trakcie podróży - lekkie i zajmuje mało miejsca a zabierasz ze sobą wiele książek;)
A przy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Tina Papajewski - awatar
Tina 30.05.2023 12:04
Bibliotekarka

Ja bardzo nie lubię czytać na czytnikach. Są dla mnie jakieś nieludzkie. Kiedy moje dziecko było noworodkiem czytałam głównie czasopisma, w formie papierowej oczywiście, w ciagu dnia, wieczorem zaś zazwyczaj padałam. Troszkę później wieczorami wróciłam do książek, znów tradycyjnych, ignorując reakcje dziecka na przewracane strony. Dziś moje dziecko ma 3,6 roku i dalej nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
ddomciaa  - awatar
ddomciaa 30.05.2023 10:32
Czytelniczka

Z czytaniem przy małych córkach nie miałam problemu nigdy. Problem pojawił się , gdy córki podrosły i przybyło obowiązków - zajęcia dodatkowe i konieczność dowozu. I wtedy z pomocą przyszła Diana z bardziej lubię książki niż ludzi, która mi uzmysłowiła, że audiobook to też poznana historia, tylko w inny sposób. I zaczęłam słuchać książek ;) i tak przygoda z audiobookami...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej