forum Ekranizacje i adaptacje Najpierw książka, później film
Hobbit: Niezwykła podróż
odpowiedzi [25]
Książka to bajka dla dzieci, więc nie dziwi mnie, że coś zmienili w filmie. Ale chyba przesadzili. Nie zachwycił mnie, muszę przyznać, że jestem trochę zawiedziona. Chciałam więcej Tolkiena a nie Jacksona.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJedno i drugie jest piękne i niesamowite.I film i książkę kocham z całego serca.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZdecydowanie najlepsza część. Poraża mnie tylko brak jakiegokolwiek realizmu. Chodzi mi o sceny typu: jedna osoba zabija z łuku tysiące orków, które zamiast zaatakować elfa grupowo, podchodzą rządkiem, grupowo.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
A i owszem Martin Freeman genialnie wcielił się w rolę Bilba. Dostaliśmy 200% hobbita w hobbicie. Ale co tu można dużo mówić. To po prostu świetny aktor.
W sumie Richard Armitage też odwalił kawałek niezłej roboty :)
Sama nie wiem co myśleć...
Zrobić z książki, która ma coś około 200 stron trzy filmy to albo głupota albo jakiś ciekawy pomysł. Ale w przypadku PJ wyszła...
Przepraszam od razu jeżeli wybiegnę trochę do przodu i pokuszę się również o krytykę dwóch pozostałych filmów
Myślę,ze powinnam zacząć od tego, że jedną z moich pierwszych lektur z działu fantasy był właśnie Hobbit. To on wciągnął mnie do Śródziemna. To od niego zaczęłam poznawać twórczość Tolkiena. To on spowodował, że pokochałam Władce Pierścieni
Natomiast co do filmu...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Jak dla mnie książka była genialna (zresztą Tolkien to klasyka) film też był dobry, ale nie do końca zgadzał się z akcją przedstawioną w książce. Chociaż uwielbiam tego reżysera i film jako film, a nie ekranizacja książki był genialny to mimo wszystko książka to książka.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
OK, moim osobistym zdaniem trylogia 'Hobbit' ma wyraźną tendencję spadkową:
'Niezwykła podróż' - genialna, aż chce się to oglądać.
'Pustkowie Smauga' - nawet dobre, ale można odnieść wrażenie, że czegoś tu brakuje...
'Bitwa Pięciu Armii' - porażka.
A książka ma swój urok.
Film jako dzieło samodzielne mogłoby się bronić, fajnymi efektami specjalnymi i dość ciekawą fabułą. Jednak jest ekranizacją i należy patrzeć na niego poprzez pryzmat książki. Film nie oddaje klimatu książki która była smutna, większość czasu wyprawa cierpiała głód. Sama wyprawa była o wiele dłuższa niż wydaje się w filmie. Film nie ma tego na czym opierała się książka...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCiężko nazwać ten ten film adaptacją książki...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post