forum Oficjalne Aktualności
Bez „Władcy much” i „Zabić drozda”. Tak wielu książek w USA nie zakazano nigdy
Tak źle jeszcze nie było. W roku ubiegłym w Stanach Zjednoczonych zakazano 4240 książek, ustanawiając tym samym absolutny rekord. Lista jest szeroka, ale zdecydowana większość pozycji dotykała tematyki LGBT lub rasy.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [122]
nikt nie zkazuje książek tylko wycofuje ze szkół tęczową ideologię oraz ksiązki pisane przez czarnych rasistów.
Ludzie są już tym po prostu zmęczeni. Rodzice chcą by dzieci uczyły się tabliczki mnożenia a nie tego, że w zależnści od pogody mogą sobie wybać dowolną płeć.
Są też zmęczeni demonizowaniem białej rasy i przepraszniem za prawdziwe i wyimaginowane winy sprzed 200 lat.
Co to znaczy, że są zakazane? Nie można ich kupić? Ebooki są niedostępne na amazonie?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postto nzaczy, że są wycofywane z bibliotek szkolnych. w ksiegarni kupi się je bez problemu. Autor artykułu nieco naciąga temat.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCo do powyższych 2 pozycji, z tytułu, obiły mi sie jedynie o uszy. Jednakże przyjmuję zasadę: nie zabijać much, a władcą drozda przynajmniej według niektórych źródeł mógł być Thor, chyba, że pomyliłem z innym małym ptaszkiem. Z drugiej strony ten o którym wspomniałem miał 2 stworzenia innego rodzaju które ciągnęły mu wózek. Zastanawiam się tylko, gdzie się podziały ich...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMam wrażenie, że powoli cofamy się w czasie, do epoki cenzury i trudnego dostępu do wielu pozycji... Każdy powienien sam móc wybrać jakie tytuły go interesują, nawet jeśli tematyka jest trudna i niekoniecznie do końca aktualna to współczesności. Świat się zmienia, wiadomo, ze stare ksiązki będą przedstawiać dawne realia, ale to nie znaczy, że trzeba od razu to zakazywać
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW dobie internetu i POD raczej nie ma "trudnego dostępu do wielu pozycji". Nawet za komuny działały drukarnie podziemne. A tutaj jest mowa jedynie o wycofywaniu książek z bibliotek - nie o zakazywaniu. Nie ma dramatu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
To jak taki bibliotekarz za nakazem wycofania książkę wycofa, to może ją później ponownie dodać, bo w końcu nie zakazano tej książki w bibliotece, tylko nakazano wycofanie egzemplarzy, które się w niej znajdują? 😝
Możemy tak dzielić włos na czworo, ale dobrze wiemy, że ten bibliotekarz nie będzie tych książek mógł ponownie dodać do księgozbioru, czyli w praktyce ich...
Bibliotekarze w szkołach nie dodają książek według własnego widzi mi się. Więc jak wycofano to wycofano. Zakaz nie koniecznie implikuje wycofanie. Można zakazać i trzymać w księgozbiorze. Tak samo wycofanie nie oznacza zakazu. To nie jest dzielenie włosa na na czworo, to jest trzymanie się znaczenia słów. Goszyści (ale i prawicowcy) lubią naciągać znaczenie słów, czasami...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Lis Gracki, pewnie, że nie ma dramatu. Im debili więcej, to tylko lepiej, bo jest się przynajmniej od jakiegoś dna odbijać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW kraju, gdzie wolność absolutna jest fetyszem, nie dziwią mnie takie zagrania. Smutne tylko, że w cywilizacji wolnego dostępu do informacji, zawęża się poziom wiedzy. Ciekawa jestem, co to są "zorganizowane grupy cenzorskie"? No i ciekawe, czemu w artykule wymieniono na jednym oddechu książki o tematyce LGBTQ z tymi, gdzie chodzi o inną rasę niż biała? To jednak nieco...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejHmmm... ale "451° Fahrenheita" Bradburego jednak nie zakazali. Tak wnoszę po zakończeniu tego artykułu. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Trudno wymienić 4000 książek 😛
Swego czasu na czarną listę trafiło "Most do Terabithii". Nie wiem, czy jeszcze jest, czy książkę "ułaskawili".
Czy chodzi o zakazy w bibliotekach publicznych czy szkolnych?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSzkolnych... W wielu przypadkach prywatnych. I nie zakazano a wycofano.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNiemal do końca artykułu byłem przekonany, że chodzi o ocenzurowane dawnych dzieł że względu na idiotyczna poprawność polityczną (np. wiersz typu Murzynek Bambo) a na końcu okazuje się, że chodzi o to co promuje taki Netflix drzwiami i oknami czyli tęczową rzeczywistość. W takim razie bardzo dobry trend, palić ten syf.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA, czyli Kali myśleć, że to źle jak cenzurują naszych, ale jak nasi cenzurują innych to już OK. 😂
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTaaak, Władca Much i Zabić drozda to wybitnie tęczowe lektury. Yhm. Książki służą rozwijaniu myślenia, odkrywaniu nowych rzeczy, idei, sposobów życia, powrotowi do dawniejszych okresie historycznych. Zostawmy tylko te o współczesnyc, białych, hetero facetach, którzy nie mają życia erotycznego- bo może zgorszyć. Idealna myśl!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nigdy nie mogłam zrozumieć po co są te wszystkie idiotyczne zakazy. Zakazany owoc zawsze jest smaczniejszy. Ci bardziej inteligentni będą specjalne szukali zakazanych książek.
Nie rozumiem, co jest złego w "Zabić drozda" czy we "Władcy much". Ja właśnie na ich przykładach dyskutowałam z moimi uczniami o tolerancji i rodzeniu się przemocy.
Wydaje mi się, że wielu rządzącym...