IMO trzeba się zgodzić z Panią Harris, ale czy to źle dla gatunku. IMO nie... zawsze można coś ze sobą wymieszać np. przygody w innych światach z superinteligencją itp. Postawmy się w miejscu takiego autora (autorki) gatunku: jeśli taka osoba ma wyrobiony warsztat pisarski to tej osoby książka jest solidną pozycją i wielu czytelników kupuje i czyta/kupuje i przeczyta później, tj. ma ustalone grono odbiorców. Ustalone grono odbiorców=cash dla autora (może nie 100% ceny okładkowej ale jakąś część). Pisarze piszą książki po to aby zarobić na czytelnikach bądź dorobić (to jest ich celem tak czy inaczej, mogą na spotkaniach autorskich mówić co innego, ale hajs musi się zgadzać), jeśli dzielą pracę z pisarstwem. Czy to coś złego? Absolutnie nie. Dlaczego o tym mówię w kontekście tego tematu,a mianowicie skoro taka osoba w tym gatunku ma ustaloną grupę odbiorców to pisze tak książki aby spełnić niekiedy 100% oczekiwań tej grupy docelowej. Wiem, że nie zawsze się da. Jednakże wychodząc ponad ramy gatunku sc-fi (temat książki) może się okazać iż albo straci swoją grupę docelową (np. łącząc sci-fi z romansem) albo pozyska nowe grono osób i uzna taki eksperyment z gatunkiem za udany. Autor powinien przede wszystkim kierować się swoim interesem ekonomicznym i jeśli gatunek zamyka się od A do Z, a jeszcze nie ma wyrobionej pozycji na rynku, to powinien nie eksperymentować z gatunkiem chyba, że zgodnie z High risk High reward rozbije bank. Jeśli ma jakąś ustaloną pozycję na rynku to może np. Max Czornyj autor kryminałów ostatnio wydał Córkę Nazisty książkę - obyczajówkę i chyba ten eksperyment z nowym dla niego(dla jego odbiorców, którzy się przyzwyczaili do jego kryminałów, ponoć krwawych) gatunkiem się udał.

Innymi słowy z jednej strony bezpiecznie trzymać się tematów gatunku w tym utartych schematów, a z drugiej można próbować eksperymentować. Wybór zależy tylko do nich, bo oni się kierują albo powinni się kierować swoim ekonomicznym interesem czy to się im kalkuluje. Ja tak przynajmniej to widzę z punktu widzenia czytelnika, potencjalnego odbiorcy, potencjalnego klienta.

IMO trzeba się zgodzić z Panią Harris, ale czy to źle dla gatunku. IMO nie... zawsze można coś ze sobą wymieszać np. przygody w innych światach z superinteligencją itp. Postawmy się w miejscu takiego autora (autorki) gatunku: jeśli taka osoba ma wyrobiony warsztat pisarski to tej osoby książka jest solidną pozycją i wielu czytelników kupuje i czyta/kupuje i przeczyta...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post