forum Oficjalne Aktualności

Najpierw książka później film: „451° Fahrenheita“

jowisz
utworzył 05.06.2018 o 14:37

Twórcy najnowszej interpretacji filmowej postanowili wiernie wykorzystać założenia świata z powieści. Przesuwają akcję w nieokreśloną przyszłość, wyciągając palec w oskarżającym geście w stronę social mediów. Film Ramina Bahraniego ma jedną przewagę nad materiałem źródłowym – operując obrazem może pokazać otoczenie, które tak skąpo opisuje Bradbury.

Zobacz pełną treść

odpowiedzi [9]

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sortuj:
moon 06.06.2018 21:19
Czytelnik

Niestety, ale najnowsza ekranizacja prozy Raya Bradbury jest pod każdym względem nieudana, niepotrzebna i należy o niej jak najszybciej zapomnieć... Kto po przeczytaniu książki ma ochotę zobaczyć film, powinien sięgnąć po wersję w reżyserii François Truffaut z 1966 roku.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
06.06.2018 22:37
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ailleann 06.06.2018 18:36
Czytelniczka

Film jest tak słaby, że żal dupsko ściska
(jako że powieści jeszcze nie czytałam, nie jest to z mojej strony narzekactwo wiecznie niezadowolonego fana, który z zasady nie trawi adaptacji swoich ukochanych dzieł).

Pierwsza połowa opowiada o tym jaka to radocha palić książki, druga - jak to nieładnie palić książki. A co przed, po i pomiędzy? Czarna dziura.

Odniosłam też...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Kanezan 06.06.2018 21:53
Czytelnik

Za lekturę możesz wziąć się do razu bo jest naprawdę świetna. Nie to co film.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
06.06.2018 22:36
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Ailleann 07.06.2018 18:09
Czytelniczka

Kanezan, skoro tak twierdzisz, nie mam już wymówki, żeby odkładać na później ;)

Maćku, na pewno obejrzę, choćby po to by zobaczyć wizję przyszłości z przeszłości :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Kanezan 06.06.2018 18:31
Czytelnik

Racja, ale Shannon i tak nie gra tak dobrze jak zwykle.
A film jest bardzo słaby i zupełnie nie oddaje wizji Bradburyego.
Jaki Omnis?
Dlaczego Clarisse nie została potrącona przez samochód?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
gumiak 06.06.2018 13:50
Bibliotekarz

Bradbury przewraca się w grobie. Tragiczna ekranizacja, poprawność polityczna i rasowa rozpirzyła sens całego filmu. Shannon próbuje jeszcze coś tam zagrać /myślę, że byłby o wiele lepszy w roli Montaga niż kapitana/ ale reszta to pacynki Brahraniego. Nawet nie umywa się do ekranizacji z '66.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
jowisz 05.06.2018 14:37
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post