Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Nemezis
nieznajoma
Avenders
karola
KaMiŚ

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Nemezis
nieznajoma
Avenders
karola
KaMiŚ

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Gdy szukałam swojej drugiej połówki podczas poszukiwań kierowałam się kilkoma zasadami:
1. Nie buduj swojego szczęścia na nieszczęściu innych
2. Na partnera wybierz osobę, z którą bez problemu ci się roznawia
3. Szukaj osoby bez nałogów
4. Przede wszystkim kieruj się sercem, później rozumem

Gdy szukałam swojej drugiej połówki podczas poszukiwań kierowałam się kilkoma zasadami:
1. Nie buduj swojego szczęścia na nieszczęściu innych
2. Na partnera wybierz osobę, z którą bez problemu ci się roznawia
3. Szukaj osoby bez nałogów
4. Przede wszystkim kieruj się sercem, później rozumem

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek w rozmowach z przyjaciółkami wspomniała jaki będzie mój mąż. Nie marzyłam o żadnym księciu z bajki, nie miałam wymagań wizualnych... Zawsze za to wiedziałam jaki nie bedzie (i tu pojawia się długa lista cech charakteru, których nie chciałam widzieć u mego przyszłego męża).
Paradoks jest taki, że mój wybranek ma całe mnóstwo przywar, które były przeze mnie niechciane. Mimo wszystko wspaniale się dogadujemy i nie wyobrażam sobie żeby na jego miejscu był ktoś inny.

Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek w rozmowach z przyjaciółkami wspomniała jaki będzie mój mąż. Nie marzyłam o żadnym księciu z bajki, nie miałam wymagań wizualnych... Zawsze za to wiedziałam jaki nie bedzie (i tu pojawia się długa lista cech charakteru, których nie chciałam widzieć u mego przyszłego męża).
Paradoks jest taki, że mój wybranek ma całe mnóstwo przywar,...

W wyborze partnera kierowałam się w sumie kilkoma zasadami, ale jedna z nich była fundamentalna - musi być zupełnie inny niż mój ojciec.
Przyglądałam się małżeństwu moich rodziców, ich konfliktom i doszłam do wniosku, że skoro ja tak bardzo jestem podobna z charakteru do mamy, to wybierając przeciwieństwo mojego ojca - będzie dobrze.
I wiecie co? Udało się :)
Mam najwspanialszego mężczyznę pod słońcem i dogadujemy się znakomicie.

W wyborze partnera kierowałam się w sumie kilkoma zasadami, ale jedna z nich była fundamentalna - musi być zupełnie inny niż mój ojciec.
Przyglądałam się małżeństwu moich rodziców, ich konfliktom i doszłam do wniosku, że skoro ja tak bardzo jestem podobna z charakteru do mamy, to wybierając przeciwieństwo mojego ojca - będzie dobrze.
I wiecie co? Udało się :)
Mam...

Moja złota zasada umawiania na randkę jest następująca:

W trakcie randki należy być sobą, uśmiechać się, czuć się swobodnie w trakcie rozmowy.

Gdy jesteśmy sobą rozmowa przebiega naturalnie, uśmiechanie się do siebie w trakcie oznacza,że wszystko jest w należytym porządku, a swoboda jest gwarancją sukcesu udanej randki.

Moja złota zasada umawiania na randkę jest następująca:

W trakcie randki należy być sobą, uśmiechać się, czuć się swobodnie w trakcie rozmowy.

Gdy jesteśmy sobą rozmowa przebiega naturalnie, uśmiechanie się do siebie w trakcie oznacza,że wszystko jest w należytym porządku, a swoboda jest gwarancją sukcesu udanej randki.

Myślę, że każdy z nas ma listę cech, które miałby posiadać ewentualny przyszły partner. Ja oczywiście także miałam swoją. Chciałam, żeby przyszły chłopak czy mąż był podobny do mnie, wyznawał podobne wartości, miał przybliżone plany i marzenia. Przyznaję się .... Ostatecznie swoją wielką miłość poznałam przez internet. Rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, a ja wciąż nie byłam pewna czy już można mówić o "tym jedynym". Aż pewnego dnia to się stało. W pozornie zwyczajnej codziennej rozmowie padło jedno zdanie:
- Wiesz, bo ja to najbardziej na świecie kocham moją Tosię.
Tosia to należąca do mojego partnera czarna labradorka. I właśnie w tym momencie, kiedy bez wahania przyznał się do szczerej i prawdziwej miłości do swojego psa zrozumiałam, że to dokładnie ta cecha jest dla mnie najważniejsza. Wiedziałam, że jeśli pokochał swojego pieska to jest mężczyzną dla mnie.
Dziś jesteśmy narzeczeństwem i właścicielami sznaucera miniaturowego Edzia i oczywiście Tosi. I już wiemy, że kluczem do wspólnego szczęścia są mokre nosy i radosne, machające ogony.

Myślę, że każdy z nas ma listę cech, które miałby posiadać ewentualny przyszły partner. Ja oczywiście także miałam swoją. Chciałam, żeby przyszły chłopak czy mąż był podobny do mnie, wyznawał podobne wartości, miał przybliżone plany i marzenia. Przyznaję się .... Ostatecznie swoją wielką miłość poznałam przez internet. Rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, a ja wciąż...

Zasady?Reguły?
Jakby uczucia dało się zamknąć w klatce.
Owszem zawsze rządzam nami wewnętrze ideały, wzorce zachowania, wzorce kulutowe czy społęczne itd.
To nie jest tak, że nie mam reguł, ale to też nie jest tak, że one są jakoś widoczne. Jest coś co interpretuje za nas, a bowiem serducho.
Gdy już muszę sformułować regułę, to taką, że to nie ja wybierm, a moje serducho. Szybsze jego bicie, niepochamowane myśli - To się po prostu wie, to się poprostu czuje.
Nic więcej.

Zasady?Reguły?
Jakby uczucia dało się zamknąć w klatce.
Owszem zawsze rządzam nami wewnętrze ideały, wzorce zachowania, wzorce kulutowe czy społęczne itd.
To nie jest tak, że nie mam reguł, ale to też nie jest tak, że one są jakoś widoczne. Jest coś co interpretuje za nas, a bowiem serducho.
Gdy już muszę sformułować regułę, to taką, że to nie ja wybierm, a moje serducho....

Moją główną zasadą w randkowaniu był ich brak. No, prawie. Musiałam mieć chociaż jeden procent przeczucia, ze warto tę osobę poznać bliżej. Jako namiętna poszukiwaczka miłości, nie poddawałam się po kolejnych niepowodzeniach i z jeszcze większym optymizmem podejmowałam kolejną próbę. W końcu, kiedyś, miało się udać. Brunet, blondyn czy szatyn, nie miało to znaczenia, o ile potrafił mnie rozśmieszyć. Nie liczyło się jaką szkołę skończył, jeśli widziałam, że radzi sobie w życiu. Przeszłość? Każdy jakąś ma, ale wszyscy zasługujemy na szczęście (poza wyjątkami). Nie podejmowanie ryzyka z obawy, że relacja nie wypali, nie było w moim stylu. Do zyskania było zbyt wiele, by móc pozwolić sobie na taką wybiórczość. I wiecie co? Niczego nie żałuję.

Moją główną zasadą w randkowaniu był ich brak. No, prawie. Musiałam mieć chociaż jeden procent przeczucia, ze warto tę osobę poznać bliżej. Jako namiętna poszukiwaczka miłości, nie poddawałam się po kolejnych niepowodzeniach i z jeszcze większym optymizmem podejmowałam kolejną próbę. W końcu, kiedyś, miało się udać. Brunet, blondyn czy szatyn, nie miało to znaczenia, o ile...