Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Hania
pablo3z
Joanna
Ola
Rodravn

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Hania
pablo3z
Joanna
Ola
Rodravn

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Byłe i przyszłe mają to do siebie, że są przebiegłymi żmijami. Ale nie mają pewnej jednej istotnej rzeczy - nie są obecnymi. To obecna jest tą, do której powinno należeć serce mężczyzny. I jeśli należy, to ten będzie trwał przy teraźniejszej ukochanej i ani do byłej nie wróci, ani żadną niedoszłą przyszłą się nie zainteresuje. Jeśli pójdzie - niech idzie, znaczy, że nie kochał i nie był wart.
Uważam, że kobieta nie powinna się w żaden sposób wymuszać na mężczyźnie uczucia - to tylko popchnie go w ramiona innej.

Byłe i przyszłe mają to do siebie, że są przebiegłymi żmijami. Ale nie mają pewnej jednej istotnej rzeczy - nie są obecnymi. To obecna jest tą, do której powinno należeć serce mężczyzny. I jeśli należy, to ten będzie trwał przy teraźniejszej ukochanej i ani do byłej nie wróci, ani żadną niedoszłą przyszłą się nie zainteresuje. Jeśli pójdzie - niech idzie, znaczy, że nie...

Zaufanie i szczerość jest najlepszym odparciem wroga, czyli "przebiegłej dawnej miłości" i żadna intryga się nie powiedzie, jeśli będą fundamentami związku. Nikt nie jest w stanie podważyć prawdy, więc zabawy w popsucie związku wcześniej, czy później wyjdą na jaw.

Zaufanie i szczerość jest najlepszym odparciem wroga, czyli "przebiegłej dawnej miłości" i żadna intryga się nie powiedzie, jeśli będą fundamentami związku. Nikt nie jest w stanie podważyć prawdy, więc zabawy w popsucie związku wcześniej, czy później wyjdą na jaw.

O miłość czasami walczyć nie warto. Jeśli to uczucie jest prawdziwe, to przeznaczenie znajdzie samo sposób, aby połączyć zakochanych. Jeśli chłopak nie ogarnia sytuacji i ulega wpływom manipulantki to serio... Chcesz walczyć o taką "miłość". Lepiej wtedy poczekać i znaleźć kogoś, kto będzie szanował i zasługiwał.

O miłość czasami walczyć nie warto. Jeśli to uczucie jest prawdziwe, to przeznaczenie znajdzie samo sposób, aby połączyć zakochanych. Jeśli chłopak nie ogarnia sytuacji i ulega wpływom manipulantki to serio... Chcesz walczyć o taką "miłość". Lepiej wtedy poczekać i znaleźć kogoś, kto będzie szanował i zasługiwał.

Oczywiście jest to szczerość, żadna manipulacja jej nie przebije.
Jeżeli nie masz nic do ukrycia, od początku jesteś prawdziwa, znasz i ufasz partnerowi nie ma sposobu by „telenowelowe” intrygi to przebiły, bo będziecie jak lita skała, której nic nie ruszy. Natomiast gdy się jednak tak nie stanie i partner zacznie się wahać to wniosek jest prosty, ma on wątpliwości, co do waszego związku i szuka pretekstu do jego zakończenia, tudzież rozpadu a w tym wypadku świat przed nami stoi otworem i czas zacząć kolejny rozdział.

Receptą na udany związek jest idealny balans między egoizmem a empatią, ale oparty przede wszystkim na szczerości dzięki, której partnerzy sobie ufają. Nie można bać się powiedzieć: "albo będziesz mój albo spadam".
Nie zawsze wielka miłość oznacza happy end, niekiedy od miłości się zaczyna a niekiedy miłość przychodzi z czasem. Po prostu nie należy stracić z oczu perspektywy, dla której poszukujemy partnera, a jest nim przecież nasze indywidualne poczucie szczęścia, więc w momencie, w którym zaczyna go brakować, a wszelakie sposoby mediacji zawiodły, nie bójmy się szukać dalej.
Czy należy walczyć? Tak! Tylko trzeba wiedzieć też kiedy przestać i odpuścić. Nie można samemu toczyć batalii o związek, albo jesteście w tym razem, albo wcale.

Prawda jest jednak taka, że to on musi postawić "mur" pomiędzy wami a byłą i ewidentnie dać do zrozumienia tej "pani", że nie ma powrotów, bo już nie ma do czego. Nie robiąc tego i definitywnie nie kończąc wcześniejszej znajomości, daje dowód na to, że tak naprawdę sam nie wie czego chce. Zadajmy zatem sobie szczere pytanie. Czy warto w takiej sytuacji, kruszyć dalej kopie i walczyć o coś czego ewidentnie już nie ma? No właśnie.
Walcz, ale kiedy nie ma szans na zwycięstwo odejdź z uniesioną głową. Miej odwagę szukać dalej.

Oczywiście jest to szczerość, żadna manipulacja jej nie przebije.
Jeżeli nie masz nic do ukrycia, od początku jesteś prawdziwa, znasz i ufasz partnerowi nie ma sposobu by „telenowelowe” intrygi to przebiły, bo będziecie jak lita skała, której nic nie ruszy. Natomiast gdy się jednak tak nie stanie i partner zacznie się wahać to wniosek jest prosty, ma on wątpliwości, co do...

Miłość powinna obronić się sama. Tak jest w bajkach oraz telenowelach. Prawda zwycięża, intryganci ponoszę sromotną klęskę. A jak jest w życiu? W życiu najlepiej odciąć się od toksycznych ludzi. Jednakże to co widzi kobieta, dla mężczyzny może być czymś zupełnie innym. On przecież lubi być pomocny każdej kobiecie, nawet byłej. Może w ogóle nie dostrzegać jej gry i pułapek przez nią zastawianych. Konfrontacja jest ryzykowna - może przynieść różne efekty, niekoniecznie te przez nas oczekiwane. Ja widzę dwa wyjścia: pierwsze karkołomne - dać poczuć takiej osobie, że wygrała. Jeśli jest urodzoną intrygantką szybko zacznie szukać kolejnego zajętego mężczyzny jako obiektu swoich gier. Drugie wyjście - wciągnąć w intrygę jakiegoś wolnego, atrakcyjnego kolegę. Szkody nie powinny być wielkie, a może intrygantka i intrygant-ochotnik będą mieli się ku sobie?

Miłość powinna obronić się sama. Tak jest w bajkach oraz telenowelach. Prawda zwycięża, intryganci ponoszę sromotną klęskę. A jak jest w życiu? W życiu najlepiej odciąć się od toksycznych ludzi. Jednakże to co widzi kobieta, dla mężczyzny może być czymś zupełnie innym. On przecież lubi być pomocny każdej kobiecie, nawet byłej. Może w ogóle nie dostrzegać jej gry i pułapek...

Można być szarą myszką, poddać się, nie walczyć, ale...na pewno straci się tego faceta. Można szukać innego, ale jeśli, mając takie szczęście, znów się trafi na podłą postać kolejnej intrygantki???No nie, ileż można....
Można liczyć na zmiłowanie boże, sprawiedliwość boską, że w końcu dobro wygra, facet wróci, a podłą intrygantkę trafi szlag, ale...to po pierwsze może potrwać, nawet do życia przyszłego, po drugie, albo facet się podda, albo podła kreatura wygra. I jakby nie patrzeć figa z makiem zamiast faceta.
Można też poszukać sobie innego faceta, zbadać grunt, namierzyć potencjalne kreatury w pobliżu i brać go, jeśli teren czysty, ale...kurcze, zostanie w sercu żal za tamtym i żal do nowego, ze jest tylko li substytutem...echh też niedobrze
Ale można też walczyć, czystą grą, choć trudno o takiej mówić w przypadku tamtej kreatury, albo wzorem Konrada Wallenroda:"Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia… trzeba być lisem i lwem” – tymi słowami autorstwa Niccola Machiavellego zachęcam koleżankę do walki. Kochasz faceta, wiesz, że bez niego ani na krok, to walcz, wydrap oczy kreaturze, nie poddawaj się, bądź i lisicą, i lwicą. Musisz wygrać, w końcu prawda jest po Twojej stronie!Powodzenia!

Można być szarą myszką, poddać się, nie walczyć, ale...na pewno straci się tego faceta. Można szukać innego, ale jeśli, mając takie szczęście, znów się trafi na podłą postać kolejnej intrygantki???No nie, ileż można....
Można liczyć na zmiłowanie boże, sprawiedliwość boską, że w końcu dobro wygra, facet wróci, a podłą intrygantkę trafi szlag, ale...to po pierwsze może...

Pierwsza moja myśl była taka, że ta manipulatorka to w sumie bardzo smutna i chyba skrzywdzona osoba skoro nie może być tak po prostu szczęśliwa skoro zatruwa życie innym. Moja druga myśl a gdyby to mi taka wredna postać psuła krew? Pewnie nie byłoby co zbierać - po niej, nie po mnie. Wychowana ze starszym bratem a także spędzając wakacje, święta itp. ze wszystkimi kuzynami (a byłam najmłodsza) nabyłam takich cech charakteru, które przydadzą się na każdej wojnie:
- szarpanie się z silniejszymi - check
- knucie za plecami innych (rodziców, wujków, babci) - check
- okazanie solidarności z największym wrogiem (czyli bratem) po to aby uchronić się przed gniewem innych (starszyzny) - check
- wszystkie chwyty dozwolone czyli jak nie sięgasz ręką to sięgniesz nogą - check
- opanowana do perfekcji umiejętność ignorowania zdenerwowanej osoby co jeszcze bardziej ją irytuje - check
- manipulowanie, tak potrafię to świetnie robić, do dziś korzystam z tego wobec taty, czego to tatuś nie zrobi dla córeczki ;) - check
- ale przede wszystkim umiejętność proszenia o pomoc, radę i trzymania się razem kiedy jest to naprawdę ważne - check
Więc jak ja jej nie "zniechęcę", ani nie będzie potrafił tego mój chłopak to na pewno zrobi to rodzinka.

Pierwsza moja myśl była taka, że ta manipulatorka to w sumie bardzo smutna i chyba skrzywdzona osoba skoro nie może być tak po prostu szczęśliwa skoro zatruwa życie innym. Moja druga myśl a gdyby to mi taka wredna postać psuła krew? Pewnie nie byłoby co zbierać - po niej, nie po mnie. Wychowana ze starszym bratem a także spędzając wakacje, święta itp. ze wszystkimi kuzynami...

Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Samemu trzeba zacząć knuć jeszcze bardziej pomysłowe i zaskakujące intrygi, aby nasza rywalka nie miała żadnych szans. Oczywiście, trzeba wierzyć, że nasza miłość jest tego warta i że nasz ukochany naprawdę nas kocha. A po wyeliminowaniu wroga z całej tej historii wraz z drugą połówką będzie się można śmiać do końca wspólnych dni. Nie każdy przecież jest zdolny do takiego poświęcenia i posiada takie talenty aktorskie, aby czasami przywdziać maskę kogoś innego. Na szczęście wiele pomysłów można zaczerpnąć z literatury, która obfituje w historie pełne wszelkiego rodzaju knowań, podstępów i machlojek.

Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Samemu trzeba zacząć knuć jeszcze bardziej pomysłowe i zaskakujące intrygi, aby nasza rywalka nie miała żadnych szans. Oczywiście, trzeba wierzyć, że nasza miłość jest tego warta i że nasz ukochany naprawdę nas kocha. A po wyeliminowaniu wroga z całej tej historii wraz z drugą połówką będzie się można śmiać do końca wspólnych dni. Nie...

Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Samemu trzeba zacząć knuć jeszcze bardziej pomysłowe i zaskakujące intrygi, aby nasza rywalka nie miała żadnych szans. Oczywiście, trzeba wierzyć, że nasza miłość jest tego warta i że nasz ukochany naprawdę nas kocha. A po wyeliminowaniu wroga z całej tej historii wraz z drugą połówką będzie się można śmiać do końca życia. Nie każdy przecież jest zdolny do takiego poświęcenia i ma takie talenty aktorskie, aby czasami przywdziać maskę kogoś innego. Na szczęście wiele pomysłów można zaczerpnąć z literatury, która obfituje w fabuły pełne wszelkiego rodzaju knowań, podstępów i machlojek.

Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Samemu trzeba zacząć knuć jeszcze bardziej pomysłowe i zaskakujące intrygi, aby nasza rywalka nie miała żadnych szans. Oczywiście, trzeba wierzyć, że nasza miłość jest tego warta i że nasz ukochany naprawdę nas kocha. A po wyeliminowaniu wroga z całej tej historii wraz z drugą połówką będzie się można śmiać do końca życia. Nie każdy...